Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość adusia78

Mam już dosyć takiego życia :(

Polecane posty

Gość adusia78

Jesteśmy ze sobą już około 2,5 roku. Pierwszy rok był cudowny bo robiłam co chciał. Wolałam się z rodzicami pokłócić niż zrobić coś co ja chce. Przyszedł czas gdy zaczęłam mieć tego dosyć i mówiłam ze jeśli się nic nie zmieni to odejdę, Bo ile można być na którymś tam miejscu ze matka i ciotki są dużo ważniejsze niż ja. W marcu tego roku w dniu gdy miałam wypadek i ze schodow spadłam już kompletnie sie popsulo. On miał pretensje ze lekarz mnie dotykał chociaż wyboru nie miałam bo do szpitala nie przytomna przyjechałam z podejrzeniem złamania kręgosłupa. I od tamtego czasu coraz częściej zaczęliśmy się skrzeczac. W końcu w kwietniu znowu obiecywał ze się zmieni itp ( robił to już od 2 lat a ja natychmiast musiałam się zmienić, np mój styl ubioru czy tez ograniczyć się do malowania dla niego a nie jak do szkoły wychodzę) a ze już w jego słowa nie wierzyłam to chciałam go sprawdzić kilka dni później wiec zapytałam się o Wielkanoc czy w niedziele zje z nami śniadanie a w poniedziałek u niego będziemy, i oczywiście usłyszałam słowa "nie wiem" i tak przez najbliższe 15 min chociaż ze argumenty mocne miałam bo rok temu Wielkanocy w ogóle nie spędziliśmy razem bo jego mama go wywiozła tak jak i wakacje 2 lata wcześniej bo zachciało jej się wyjazdy do Paryża tylko z mężem bo dla niej dzieci są jak kula u nogi. Ale nic wtedy nie mówiłam a w tym roku chciałam tylko zobaczyć czy będzie w stanie odrazu mi odpowiedzieć a nie najpierw mamie się zapyta a ma on już 19 lat. A ze znowu nie dotrzymają obietnicy to odeszłam, to on niby chciał wrócić ale oddał mi tylko mój stary tel bo go pożyczył bo jego się zepsuł później trzasnął drzwiami i do polski pojechał. Później trochę jeszcze razem pisaliśmy ale zawiódł mnie gdyż powiedział mojej mamie moje największe sekrety bo myślał ze mnie już nie odzyska. Po tamtym jeszcze 2 razy chciałam odejść bo dostawałam coraz to więcej zakazów i zaczęłam być bardzo nie szczęśliwa. Teraz w kłótniach często krzyczy mi "spie**alaj" lub tego podobne słowa. Wcześniej 2 razy podniósł na mnie rękę ale on uważa ze tego nie zrobił i ze go sprowokowałam. Pisanie z przyjaciółmi muszę przed nim ukrywać bo czepia się o to a sam siedzi non stopa albo w telefonie albo w komputerze. W trakcie tych wszystkich klotni i rozstań poznałam fajnego faceta. Rozumie mnie jak nikt i pomimo ze znamy sie tylko przez neta to rozmawiać nawet całe noce możemy. Ufam mu jak nikomu bo nigdy nie ocenia tyłków tata się pomuc, wysłucha i doradzi, przez co czuje się bezpieczna gdy ze nim rozmawiam. Eh nie wiem już sama co powinnam zrobić :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, ile masz lat, ale sądząc po stylu pisania ;) i tym, że Twój chłopak ma 19, to pewnie podobnie do niego. Pozwól, że wypunktuję barana: 1. Robisz, co on chce i oczekuje. Zmieniasz się dla niego. Dostajesz od niego zakazy i nakazy (to jest nienormalne...) 2. Kontroluje Cię, jest chorobliwie zazdrosny, nie pozwala Ci na utrzymywanie kontaktów ze znajomymi (co to ma być w ogóle?) 3. Baran świruje, kiedy "dotyka" Cię lekarz? (Sama sobie odpowiedz, co on ma pustym łbie...) 4. Nie możesz mieć do niego zaufania, bo nie zatrzymuje dla siebie Twoich słów, "sekretów". W ramach "końca związku" obgadał Cię za Twoimi plecami....(Co za dupek....) 5. Nie ma między Wami szczerej komunikacji (Wielkanoc), nie traktuje Cię jak ważnej osoby. 6. Obraża Cię, źle traktuje (za mało powiedziane), rzuca w twarz hasłami "sp****aj". 7. Kretyn PODNIÓSŁ NA CIEBIE RĘKĘ! Dziewczyno, w normalnym świecie i w normalnych relacjach żaden mężczyzna, żadna kobieta nie podnoszą na siebie ręce i nie komunikują się poprzez agresję. Ja nie wiem nad czym Ty się w ogóle zastanawiasz. Kopnij debila w dupę i tyle. Chcesz robić za jakąś ofiarę? Powodzenia....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Typowe małżeństwo, kolejni co myśleli że ich małżeństwo będzie inne, jak w bajce....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ufam mu jak nikomu bo nigdy nie ocenia tyłków" xxxxx hmmmm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adusia78
W ostatnich zdanich miło byś ze nie ocenie tylko stara sie* szybko pisałam wiec błędów zrobiłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×