Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

po 7 latach wielkiej niby miloci moje malzentwo pierolnelo z chukiem

Polecane posty

Gość gość

Od 2 lat bylo coraz chlodniej, ja ciagle bylem cieply mily ona mnie zbywala. Jakis czas temu ktos powiedzial mi ze ona kiedys miala seks z kolega z pracy po imprezie i od tego czasu puscily jej hamulce. Wiec postanowilem to sprawdzic. Teraz w trakcie rozwodu. Czuje sie rozczarowany i oszukany. Generalnie to pierwsze 3 lata byly jak raju nigdy bym nie powiedzial ze tak sie stanie, a myslalem ze wybralem dobrak obiete

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety,często tak bywa .Wiadomo ,że przeżywasz to ,jesteś rozczarowany ,ale pamiętaj ,że nie wszystkie kobiety są takie. Pomyśl też czy wasze życie nie było zbyt monotonne,może czegoś zabrakło .Czasami nawet trudno doszukać się powodów,nie ty pierwszy i nie ostatni ,choć to pewnie nie jest pocieszeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bywa ... i po 30 latach się rozwodzą więc cóż zrobić . Chłopie , głowa do góry i patrz przed siebie bo nie ma złego coby na dobre nie wyszło . Jesteś młody , poznasz kogoś i znów będziesz szczęśliwy. Trzymaj się..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak z wkladem w majatek?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi rodzice po 18 latach małżeństwa się rozstali. Widzicie, dopiero teraz zaczęło im w sobie cos przeszkadzać. Od tego nie ma reguły. Ale nie ma co przejmować się kimś, kto zrobił Ci takie świństwo. Wiadomo że się cierpi, ale czy ona pomyślała jak to robiła, czy Ty będziesz cierpiał ? Chyba nie. Więc bez wyrzutów do siebie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wooow ja bym nie mial cierpliwosci czegos takiego przetrwac ciezka sprawa gosciu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlatego ja sie nie zenie :D jak cos zle to spadam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, 3maj się jakoś. U mnie sytuacja dokładnie taka sama. Po 7 latach znajomości a 4 małżeństwa też okazało się, że znalazła sobie zastępstwo. Od 4 miesięcy to znoszę, ale z każdym dniem jest co raz lepiej. Rozwód z jej winy - w trakcie. Musisz sobie uświadomić jedną rzecz - że ona nie zasługuje na Ciebie. Wiem, że to trudne, ale jestem pewien, gdybyśmy się tu spisali za rok,dwa , każde będzie dziękować Bogu, że wówczas to się zdarzyło. I tego się trzymaj! Tylko najbardziej szkoda mego niewinnego synka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozwód z jej winy - w trakcie x jak to zrobiłeś? Jak zebrałeś dowody i zorganizowałeś cały proces aby to uniknąć sytuacji że ona się wypiera i odwraca kota ogonem? Jak wygląda wówczas podział majątku gdy z jej winy. Rozwiń prosze pomożeszw ten sposób wielu ludziom

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak zrobiłem? Otóż znałem ją bardzo dobrze, po dwóch dniach wiedziałem, że ktoś się pojawił, mimo oczywiście jej kłamstw perfidnie prosto w oczy, że nikogo nie ma. Z każdym dniem odsuwała się ode mnie bardziej. Przypuszczałem kim może być ten koleś, aż w końcu postanowiłem stawić temu czoło. Mimo, że była bardzo uważna (tak jej się tylko wydawało) to pewnego dnia popełniła gafę a ja ją wykorzystałem - przejrzałem jej telefon i ścięło mnie z nóg. Wymiana czułych smsów, i oczywiście dalej w zaparte, że to nic nie znaczy. Już wtedy uznałem, że to koniec. Wyprowadziłem się, a gdy uśpiłem jej czujność,będąc w odwiedzinach u dziecka tym razem przejrzałem jej komputer i znów szok - jednoznaczne dialogi i zdjęcia, które sobie wysyłali między sobą. Niedługo myśląc udałem się do adwokata. W miesiąc rozp*********a wszystko co było do rozp********ia. Od tego czasu minęło niespełna 4 miesiące a za niecały miesiąc pierwsza rozprawa. Najważniejsza rzecz, jeśli ktoś już się na taki krok odważy i uzna, że nie ma czego ratować, musi zagryźć zęby nie zdradzać swojego zachowania i zbierać dowody. Wiem, że to cholernie trudne bo nie da się wyzbyć ot tak uczucia, którym darzyło się tę osobę, ale jest to jedyne wyjście. Życzę wytrwałości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kto bierze dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I jeszcze jedno, każdy kto prowadzi podwójne życie wcześniej czy później popełni jakiś błąd, nie da się wszystkiego dopilnować. Trzeba być tylko cierpliwym, ale wiem ile ta cierpliwośc w takiej sytuacji kosztuje. Jeśli chodzi o podział majątku to w tej kwestii dogadałem się z nią i nie wciągałem tego do procesu, w przeciwnym razie ten proces nigdy by się nie skończył....A ja chcę jak najszybciej zamknąć ten etap życia. I gdyby nie dziecko nie chciałbym jej już nigdy na oczy widzieć. Niestety jestem skazany na to by ją oglądać do koń życia. Pamiętaj o jednym karma wraca! A motyle w brzuchu z czasem ulatują z gównem do kibla, wówczas zaczyna się z powrotem życie codzienne i refleksja wiarołomnych czy aby było warto...Głowa do góry!Co nas nie zabije to nas wzmocni! Nic nie dzieje się bez przyczyny! Tak musiało widzocznie być i będzie tylko lepiej. Tego musisz się trzymać żeby całkowicie nie sfiksować. Ja spadłem z bardzo wysokiego konia....miałem wszystko z punktu widzenia ekonomicznego jak i emocjonalnego a zostałem z niczym - niczym nastolatek. Zaczynam wszystko od 0, ale wiem, że będzie dobrze mimo, że w tej chwili ciężko w to uwierzyć...Żal zawsze pozostanie...A zwycięstwo na sali sądowej (mam nadzieję) będzie pyrrusowym zwycięstwem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O dziecko też nie walczę. Po pierwsze mimo wszystko uważam, że będzie dobrą matką, po drugie nie robi kłopotów z widzeniami. W tej kwestii jakoś się dogadaliśmy. Mogę go zabierać kiedy chcę, ona wówczas ma czas żeby spędzać czas ze swoją romantyczną wyimaginowaną i wyidealizowaną miłością...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli ekonomicznie zostajesz z niczym ??? :O gdzie bedziesz mieszkac? kto bierze dom?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam póki co u rodziców....masakra, mam nadzieję, że to długo nie potrwa. Dom hmm nie zdążył zostać na nas przepisany.... Wiem wiem dałem ciała na całej linii, ale wiesz jak to jest jakbym wiedział, że się przewrócę to nie wychodzę z domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mogę jedynie podzielić ruchomości a w sprawie kosztów jakie poniosłem w domu liczę, że dogadam się z właścicielami, jak nie zostaje proces sądowy, ale to znowu czas..... Masakra. Chcesz pogadać na priv? Daj namiary.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×