Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Córka narkomanka i cierpienie matki

Polecane posty

Gość gość

Nie mam siły opisywać cały problem. Szukam tylko porad jak odciąć się chociaż na jakiś czas od problemu, bo chyba zwariuję. Córka jest dorosła i jest to jej powrót do narkotyków po roku przerwy. Nie mieszka z nami. Mąż nie współpracuje z nami, czyli ze mną i z drugą córką.Nie potrafię się odnaleźć, nie potrafię żyć, myśleć. Zrobić też już nic nie mogę, wyczerpalam wszelkie mozliwości. A dziewczyna idzie na dno. Poradźcie coś proszę zyczliwe osoby. A może ktoś przeżył podobną sytuację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co cie interesuje zycie doroslej kobiety? zrobi co bedzie chciala, pilnuj swojego nosa...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To przecież moje dziecko. Nie jest łatwo zaakceptować matce taką sytuację, tym bardziej że włożyłam całe serce w jej wychowanie, kształcenie,pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tu na forum bardziej zależy mi na poradach jak ja mam się zdystansować, a nie jak jej pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, to nie jest TWOJE DZIECKO. Dzieci sie nie wychowuje dla własnego widzi misie a dla swiata to 1 a 2. TO DOROSŁA KOBIETA, NIE DZIECKO. 3. to jest jej droga, widac tak chce isc skoro wrocila do tego. musisz jej nie kochac skoro probujesz dorosłą kobiete ukladac po swojemu jak 3 letniego gówniarza.. takie matki są najgorsze. zapatrzone w siebie, byle by bylo tak jak one chcą po jej mysli, a dziecko mają w d***e.. :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, że jest dorosła i zrobić nic nie mogę, ale to nie zmienia faktu, że zadręczam się. Nie mam z nią teraz kontaktu, nie ingeruję, jednak nie mogę na niczym skoncentrować się. Kato Rok temu była marihuana, był gebels. Trafila do szpitala w ciężkim stanie. Teraz po roku coś w płynie, chyba jakaś odmiana tego gebelsa, dokładnie nie wiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dobrze, daj jej swiety spokoj. zazwyczaj przez te durne matki sie zaczyna cpanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i dobrze, daj jej swiety spokoj. zazwyczaj przez te durne matki sie zaczyna cpanie.. Co ty opowiadasz? Akurat w jej przypadku, to kwestia złych wyborów chłopakow/partnerów. Teraz dostała się w szpony narkomana, alkoholika, który znalazł u niej żródło. Córka jest wykształcona, zrobiła 2 kierunki studiów, pracuje. Uległa czarowi złego człowieka, nieroba, narkomana, alkoholika. Dotarały do mnie informacje, że w pracy zaczyna palić się jej grunt pod nogami, a mieszka na stancji, za którą trzeba płacić. Kiedy straci wszystko, to wróci na łono rodziny? wróci ze zniszczonym zdrowiem, którego już nie ma? I jak tu się nie martwić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tłumaczę sobie, że nie mam na to wpływu, ale nie potrafię zdystansować się. Jestem wciąz rozkojarzona, nie potrafię się skupić, myśli odbiegają gdzieś daleko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a moze jednak przez matke która ma ograniczony łeb jak typowa cebula i w zacpanej coreczce widzi aniolka, a w zacpanym facecie gnoja bez uczuc? jak ona ma z tego wyjsc jak ją zaszczułaś swoimi spiertolonymi wymysłami? masz problem ze sobą., a przez ciebie i twoja corka..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jakiś gebels w płynie ?? pierwsze słysze co to niby krva jest ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oszczędź sobie wypisywania takich idiotyzmów. Ktoś potrzebuje wsparcia, a ty kopiesz. Autorko Znajdź sobie jakieś absorbujące zajęcie, najlepiej wysiłek fizyczny, wyjdź na spacer, rozmawiaj z ludźmi. Zadręczanie się nic nie da. Bezsilność jest straszna, współczuję. Ps. nie czytaj idiotów, bo to pewnie przećpane rozumki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
GBL potocznie gebels

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_07
Autorko. Nie szukaj tutaj wsparcia, masz przykład powyżej jaka jest kafeteria. Hejt i zawsze Ty będziesz wszystkiemu winna, bez względu na to, co zrobiłaś. proponuję telefon zaufania, gdzie może dostaniesz profesjonalną pomoc. Lub poszukaj jakiegos forum w necie, ale poważnego, bo tutaj gimnazjaliści spędzają wakacje, nie miej złudzeń. Rzeczywiście w obecnej sytuacji musisz pomóc sobie, a córka niech spada na dno, będzie się od czego odbić. Widzę, że jesteś tego świadoma. Bardzo Ci współczuję, pomóż sobie, może później dzięki swojej sile pomożesz też jej. Życzę Ci dużo sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dziękuję Ci za zrozumienie. Na chwilę obecną nie potrafię zmusić się nawet do wyjścia z domu. Jestem w strasznym dołku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnola1101
Ja byłam w związku z narkomanem, ja nie ćpałam on tak, marychę, fetę wciągał, jakieś dopalacze, nie pomagały żadne tłumaczenia, płacze, groźby że odejdę itd. on i tak po małej przerwie gdzie były obietnice, znów zaczynał ćpać, nie wracał do domu, całe wypłaty przećpał, nawet mnie zaczynał już okradać a o jego rodzinie już nie wspomnę bo swoją matkę i babcie to regularnie okradał, ja już miałam tego dość, niszczył mnie moje zdrowie, życie, odeszłam i nie żałuję, teraz w końcu odżyłam, nie mam z nim żadnego kontaktu, nie wiem co się z nim teraz dzieje, ale wiem jedno, dla narkomana jedynym ratunkiem jest to aby sam zaznał dna, wiem że to okrutne, zdaję sobie sprawę z tego że jesteś matką ale musisz pamiętać że jeśli ona będzie ciągle miała gdzie wracać jak się naćpa, będzie miała zawsze skąd brać kasę, miała zawsze co zjeść i się wyspać to będzie czuła komfort ćpania że dalej może ćpać bo nie ponosi za to konsekwencji, jeśli poczuje że traci grunt pod nogami, że traci wszystko rzeczy materialne, rodzinę to może zacznie do niej docierać że pora się opamiętać i iść się leczyć na odwyk bo inaczej ona tego nie zrozumie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość_07 dziś Tobie również dziękuję za słowa otuchy, które teraz właśnie są mi najbardziej potrzebne. Zostałam z tym sama, bo jak wyzej wspomniałam, mąż nie chce nawet o tym rozmawiać, druga córka przeżywa tak samo jak ja, nie moze skupić się w pracy i jej również mi żal. Spróbuję zadzwonić na telefon zaufania, może tam otrzymam fachową poradę jak pomóc sobie, bo na tym mi teraz najbardziej zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
GBL czyli dopy Dopalacze czyli goowno, syntetyczne ścierwo trujące organizm

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo,ale to bardzo Ci współczuję.Też mielismy chwilowe problemy z córką,moze nie był to narkotyki,a poprostu zakochała się w nieodpowiedniej osobie.Przeżywalismy koszmar,poniewaz jest to nasze jedyne dziecko.Nie mielismy wpływu na to dopóki sama tego nie zrozumiala,ze to nie jest to.Dzisiaj jest szczesliwa a my cieszymy się wnusiem.Jesli jesteś osobą wierzacą to módl się i bądz cały czas przy niej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
magnola1101 dziś To wszystko jest prawdą, co opisujesz. Pomimo tego, że jestem matką narkomanki, napiszę Ci, że podjęłaś najwłaściwszą decyzję odnośnie rozstania. Życie z kimś takim (nawet jak moja córka) jest udręką i wieczną niepewnością. Córka była juz na dnie w ubiegłym roku, kiedy znalazła się nieprzytomna w szpitalu. Z trudem odtruli ją, stan był ciężki. Stanęliśmy wówczas wszyscy obok niej dając jej ostatnią szansę. Trzymala się dzielnie przez rok. Widziałam jak walczy, jak stara się. Wydawało się, że wiele zrozumiała. Obiecywała, ze już nigdy nie sięgnie po narkotyki. Wróciła do normalności. Od miesiąca zaczęłam podejrzewać powrót. Moje podejrzenia potwierdziły się. Podczas ostatniej rozmowy, nie wiem ile do niej dotarło, bo była pod wpływem narkotyków, powiedziałam, że tym razem straci rodzinę, straci wszystko i odsunęłam się. No ale przezywam w ukryciu. Bardzo to bolesne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dziękuję Fajnie, że skończyło się u Ciebie happy endem. Ja też mam wnuki u drugiej córki i wiem jaka to radość. Jestem wierząca, modlę się za nią, to ostatnia moja nadzieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość_07
Wynika z tego, że córka po tym zatruciu rok temu nie odbyła terapii. Więc do tego będzie należało dążyć. Dziwię się, że jako narkomanka nie ćpała ot tak, na... dupościsku. Może nie jest uzależniona fizycznie? Ech, nie warto gdybać. Byłoby chyba gorzej, gdyby była po terapii i ćpała. Wpisz w wyszukiwarkę "telefon zaufania uzależnienia" wyskoczy pomoc dla rodziny i dla chorego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
GBL to zmywacz do felt inaczwj rozpuszczalnik. Narkotyk dla biedakow. Cos jak klej budapren w latach 80 tych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
felg samochodowych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo bolesne, mocno trzymam za Ciebie kciuki i za Twoją córkę też...nadzieje umiera ostatnia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość_07 dziś Po pobycie w szpitalu wskazana była terapia zamknięta. Dostała namiary na dobry ośrodek, niestety nie zgodziła się twierdząc, że sobie poradzi. Wszyscy zachęcaliśmy ją do skorzystania z tej opcji. No ale jak wiadomo, jest dorosła i sama musiała wyrazić zgodę. Ostatecznie zgłosiła się na terapię otwartą, której również do końca nie przeszla. Zrezygnowała po kilku spotkaniach. Własnie szukałam w googlach telefonu zaufania, znalazłam i tam zadzwonię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nic nie zrobisz dopóki córka sama nie będzie chciała skończyć z nałogiem. Z narkomanii nie można się wyleczyć, ale można przestać brać jeżeli się naprawdę chce. Idź na próbę do AA. Może tam pomogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Próbowałam zadzwonić na trzy rózne telefony, każdy jest zajęty. Tam zapewne toczą się dłuższe rozmowy i trzeba mieć szczęście, aby utrafić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnola1101
Bardzo ci współczuję autorko, ale nie można dawać kolejnej szansy bo narkomani zawsze obiecują ale nigdy nie dotrzymują słowa, potem znów wracają do ćpania jak widzą że odzyskali grunt, a najbliżsi żyją w wiecznym stresie że znowu zacznie ćpać, ja cały czas tak miałam, byłam załamana nerwowo i nie chcę nawet wiedzieć co przeżywała i nadal przeżywa jego matka to jest coś strasznego, narkotyki to potworne zło na tym świecie, najgorsze co może być bo nie dość że niszczą tego co bierze to jeszcze całą rodzinę niszczą. Bądź dzielna jako matka ale musisz być stanowcza i konsekwentna, powiedz jej jasno że już nie otrzyma żadnej pomocy od ciebie jeśli dalej będzie ćpała i sięgnie dna a jeśli nawet wtedy nie zechce się leczyć to bardzo mi przykro ale nic już ją nie będzie czekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magnola1101
A i mój były też twierdził że on nie potrzebuje żadnej terapii, do ostatniej chwili nie chciał podjąć się leczenia mimo że ja już powiedziałam stanowczo jeśli teraz nie pójdzie to rozchodzimy się na dobre... Każdy narkoman twierdzi że on da sobie radę sam i sam przestanie ćpać, nigdy nie wolno w to wierzyć!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×