Denerwują mnie ludzie którzy mi mówią UŚMIECHNIJ SIĘ, ZMIEŃ FRYZURĘ, BAW SIĘ

ciesz sie, opalaj się, wyjdz do ludzi, wyjdz na rower, pobiegaj... kurwa jak się ma na głowie problemy w domu, walczy się w sądzie o odszkowanie od 4 lat, ma się długi, raty do płacenia, popsute zęby na których leczenia nie ma kasy, jak się jest samotną/samotnym to czlowiekowi nie w głowie takie bzdury, z czego sie usmiechac i cieszyc? zmienie fryryzure, pojde na plaze a rachunku i kredyty same się spłacą ? jesli ktoś całe życie myśli dupą/cipą i przyssal się faceta ktory was utrzuymuje to fakt, mozna się opalac i latac po sklepach, w zamian rozłożyć misiowi nogi, neich się spuści i daje hajs

Ja jestem bardzo chora, pomimo złego samopoczucia i czarnych myśli, pomimo cierpienia wychodzę między ludzi, wychodzę z domu. Posiedzę w parku na ławce, pogapię się na roślinki, na ludzi, wystawię twarz do słońca, utnę pogawędkę z jakimś miłym człowiekiem, który zagada. Chętnie podróżuję w niedalekie trasy, zawsze to oderwanie się (chociaż na krótko) od dołujacych myśli. Dużo czasu spędzam na kontakcie ze zwierzakami, chodze do miejskiego shroniska dla psów i kotów - jestem wolontariuszka, bywam tam dwa razy w tygodniu po kilka godzin. Od tego oczywiście problemy sie nie rozwiazuja, życia już mi dużo nie zostało, ale przecież nie usiade na tyłku i nie będę ciagle o tym myśleć. A nie ma nic gorszego niż zamknać się w domu, narzekać na wszystko i wszystkich i czekać na katastrofę. Dlatego posłuchaj tych rad (chociaż niektórych), to dobry pomysł. Z tego co i jak piszesz widać, że jesteś sfrustrowana i zgorzkniała (masz powody) ale nie możesz w tych złych emocjach utonać, bo to bardzo szkodzi głównie Tobie. Zacznij od małych rzeczy, drobnych spraw, zacznij inaczej myśleć - też o sobie. Zobaczysz, że wtedy będzie Ci lżej psychicznie, a to bardzo dużo. Życzę szybkiego rozwiazania kłopotów, badź dobra dla siebie :)

Jak ja to rozumiem! Walczy się codziennie i samotnie o wszystko, a czasami brak sił, mimo,ze się nie poddaję, ale samymi dobrymi radami,to poprostu nie da się pokonać góry problemów, nie mam już rodziców, braci,męża, syn choruje na postępującą i oporna na leczenie chorobę, stwardnienie rozsiane,zresztą jest to bardzo kosztowna choroba. Problem jest wielki,już parę lat nie wychodzi z domu,piąte piętro,bez windy,brak perspektyw zamiany. Ja po siedmiu operacjach, ale nie daje się, sama to ciagne,nie zameczam nikogo swoimi problemami,a dobre niby, z grzeczności ,rady? to nie takie proste,dawanie przykładów, ze inni to mają ,to czy tamto, no to tyle. Wkurzam się I mówię, że ja rozumiem,ale tych ludzi nie obchodzę, jak jest rodzina,to problem i obowiązki są jakoś rozdzielone,oczywiście grzecznie i stanowczo kończę temat, bo to nic nie daje. Na propozycję tych uśmiechów itd, słysząc te dobre rady,ogarnia mnie żal i niemoc. Męczy mnie to,ale jestem silna, ile się da. Poza tym reszta jest też tylko na mojej głowie ,temat rzeka. Dlatego w pełni rozumiem zdeterminowanie i reakcję na te "dobre rady", na zasadzie łatwo powiedzieć, machnac ogonem i tyle. Pozdrawiam i witam w klubie.

ma się długi, raty do płacenia, popsute zęby na których leczenia nie ma kas X Jak cie nie stac to było nie brac kredytu tepa dzido. A zeby to sie myje a nie potem placze u dentysty brudasie

Czesc kto chce pogadac na ten temat ? Napiszcie do mnie, jestem z podkarpacia, chetnie z kims pogadam mal1na@onet.pl

11 30 jeszcze nic w zyciu nie przezyles. Jeszcze dostaniesz kopa od zycia

Autorko..I dlatego tutaj wywalasz swoje frustracje? Ja ci tak mówię, ktoś na forum ci tak mówi? To w takim razie mnie denerwują osoby, które żyją ponad stan na jrespdyt , a potem jęczą gdzie się da, włącznie z Internetem. Popsute zęby to niedbalstwo, bo lekarze na NFZ tez dobrze leczą. Jesteś toksyczna, bo to raczej ty myślisz du/pa/cipą, a nie glową- kredyty i raty z powietrza się nie wzięły. Brakuje ci rozumu i pokory.