Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziwna sytuacja ze szwagierką

Polecane posty

Gość gość

Witam, mam pewien problem jak sie zachować. Moja szwagierka (jest moją równolatką) ma za niecały miesiąc urodziny. Generalnie nie jesteśmy w najlepszych stosunkach, właściwie tyle co się widzimy u teściów na niedzielnych obiadkach (szwagierka ciągle mieszka z nimi), to tylko cześć, praktycznie nei rozmawiamy. Dochodzi do takich absurdów, że nawet jak np coś leży na stole blisko mnie czy mojego męża, to ona woli zapytac o podanie głupiej soli kogokolwiek innego, siedzącego dużo dalej, niż nas... No ale do rzeczy. Urodziny. Wczoraj zadzwoniła do nas teściowa z zaproszeniem na urodziny szwagierki. Moja opinia jest taka, że dziewczyna nigdy nie pamiętała o urodzinach już nie mwię moich, ale własnego brata, praktycznie z nami nie rozmawia, a teściowa jakby tego nie zauważa i zaprasza do starej baby na urodziny (27 lat).Uważam, że jakby chciała, to sama by zaprosiła, nie żeby mama ją wyręczała.. to nie jest małę dziecko... jak dla mnie absurd. Czy tylko mi się tak wydaje? Niby miesiąc został, byłby czas na poszukanie prezentu, myślałam żeby być miłą i spróbować jakoś sie dogadać, no ale skoro ona sama nawet się nie odezwie tylko mama zaprasza... i to nawet nie w formie "Ania zaprasza na urodziny u nas", tylko "Robimy Ani urodziny, wpadniecie?" Zaproszenie jest od teściowej, dobrej kobiety, żal mi jej odmawiać, ale nei abrdzo widzę wyjście... czy tylko może mi się tak wydaje, że to dziwaczne jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to chyba normalne że kobiety nie mają stosunków autorko tematu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może to przyjęcie- niespodzianka, z resztą teściowa sama powiedziała "robimy Ani urodziny" więc nic dziwnego że dziewczyna nie zaprasza osobiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głodnemu chleb na myśli? Wszystko się z jednym kojarzy? Polecam się doedukować co słowo "stosunek" może znaczyć, zapewniam że ma więcej niż jedno znaczenie. :) Lepiej by było jakbyś wniósł coś merytorycznego do dyskusji (kolejne trudne słowo do doczytania).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rozumiem autorko tematu że z mężem masz stosunki w gumce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko mi sobie wyobrazić przyjęcie-niespodziankę skoro z nimi mieszka, nie pracuje, jest w domu cały dzień. Co roku zresztą obchodzą jej urodziny, zapraszają dziadków, chrzestnych, itd, więc raczej nie ma mowy o niespodziance. Ta siostra jest najmłodsza w rodzinie, zawsze jej urodziny to "święto rodzinne", mój mąż czy druga siostra to co najwyżej życzenia i czekoladki dostawali jak mieszkali z rodzicami... Sama nie wiem co o tym myśleć, dla mnie to naprawdę bez sensu z tym zapraszaniem w imieniu dorosłęj ososby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego brat cie nie zaprosi na urodziny zony? no a w prezencie to kup jej tylko czekoladę, zeby jej dupa urosła

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:01 bo brat jeździ na taryfie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
piszesz, ze nigdy nie pamietala o urodzinach brata. moze ona sama tez nie przywiązuje wagi do swoich urodzin i nie wyprawia przyjęc, więc kochana rodzinka za nią to robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"dlaczego brat cie nie zaprosi na urodziny zony? "- dlatego, że nie mam brata, a mowa jest o siostrze męża? żona brata to bratowa tak przy okazji ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale co, ze jezdzi na taryfie? w samochodzie spi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś ........... gość dziś Głodnemu chleb na myśli? Wszystko się z jednym kojarzy? Polecam się doedukować co słowo "stosunek" może znaczyć, zapewniam że ma więcej niż jedno znaczenie. usmiech.gif Lepiej by było jakbyś wniósł coś merytorycznego do dyskusji (kolejne trudne słowo do doczytania). x To już masz problem jak ci to sprawia trudność

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23:05 czasem śpi jak się pokłócą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tu autorka tematu: pomugajcie mnje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wedlug mnie powinnas tam isc, kupic maly prezent i wczesniej dogadac sie z mezem, ze wczesniej wyjdziecie. Oczywiscie glupio, ze to tesciowa was zaprasza, a nie solenizantka, no ale coz. Wtedy upieczesz dwie pieczenie na jednym ogniu - nie urazisz tesciowej (ktora lubisz) i pokazesz ze masz kulture osobista. A wiec bedziesz miala i kure (tesciowa, szwagierka) i zlote jajka (korzysci na przyszlosc). Zachowuj sie tam tak jak zawsze, nie musisz nic udawac, czy palac miloscia do siostry twojego meza, poprostu badz na luzie. Wiesz jak najlepiej jest pokonac wroga? Usmiechem i milym slowem. Pamietaj, ze twoja szwagierka moze rozmawiac o tobie z matka, a tak to nie bedzie miala o czym, bo wyszlas z tego z klasa. Pomysl, ze jest to impreza intergracyjna w firmie, gdzie musisz smiac sie do ludzi nawet do tych ktorych nie cierpisz :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mi się po prostu zdaje, że skoro mieszka z rodzicami, nie pracuje, jest najmłodsza z rodzeństwa, to duża szansa że traktują ją ciągle jak dziecko do rozpieszczania mimo tych 27 lat. Bo niby czemu Wy macie przychodzić na jej urodziny, przynosić prezenty, a ona może Was ignorować, nie odzywać się i zlewać Wasze uroczystości? A no bo jest jak rozpieszczony bachor, któremu się wiele wybacza, bo "to jeszcze dziecko". Ja osobiście powiedziałabym teściowej "dzięki za zaproszenie mamo, ale Ania o nas nigdy nie pamięta, poza tym jakby nas chciała, to ma na tyle lat, że sama by mogła zaprosić", i tyle.Jeśli tego nie wyjaśnicie, to ciągle będziecie stać na pozycji tych "gorszych", którzy muszą się dostosowywać i ustępować w imię stosunków rodzinnych. Szkoda, że ona nie musi niczego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja powiem jedno- Ty nie mów nic. Niech zrobi to mąż. Bo co byś nie chciała, jak delikatnie wyjaśnić, to zawsze będziesz "ta obca", co nie docenia i mąci. Mąż nie ma relacji z siostrą- niech on układa sobie ze swoją rodziną, Ty się nie udzielaj, bo zawsze oberwiesz, choćby rykoszetem. Jeśli będą jakieś komentarze, pretensje do Ciebie to masz argument "Tomek/Adam/Krzyś tak zdecydował, doceniam zaproszenie i dziękuję, ale to jego decyzja żeby nie przyjść". A jeszcze lepiej żeby mąż sam to zrobił.Inaczej zawsze będziesz postrzegana jako "ta zła".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość wkośććć
Hmm... ile lat ma Twoj maz? Jak dlugo sie znacie? Jak dlugo jestescie malzenstwem? Napisalas, co moglas, zeby ja zdyskredytowac w naszych oczach. Ze stara, niepracujaca, rozpieszczona dziwaczka. Slowem: dziwolag z dobrymi perspektywami na staropanienstwo. Nie wiemy jednak, kim Ty jestes. Czym sobie zapracowalas na to, ze tzw. bratowa niechetnie podejmuje z Toba dialog. Bo w to, ze jestes Swieta Panska niewiniatko, to wybacz - ale nikt nie uwierzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
NIgdzie nie mówię, że jest stara- napisałam przecież, że to moja równolatka. To "stara baba" to było w przenośni, tak samo bym o sobie powiedziała, jakby mamusia za mnie decyzje podejmowała :P Z mężem znamy się od dziecka, co to ma za znaczenie? Nie pracuje to nie pracuje, to nie było żeby ją zdyskredytować, tylko żeby wykluczyć możliwość przyjęcia-niespodzianki, bo i jak by to przygotować skoro ktoś jest non stop w domu? Dziwaczką też jej nie nazwałam, daruj sobie takie uwagi. Nie wkładaj mi w usta słów, których nie powiedziałam. Dlaczego ze mną nie rozmawia? Cóż, nie rozmawia przede wszystkim z moim mężem, a swoim bratem, inne wychowanie, inne traktowanie przez rodziców, mają swoje zaszłości- więc myślę, że jestem traktowana "hurtowo", jako zła żona złego brata. Z drugą siostrą męża nie mamy takich problemów jak z tą młodszą, z teściową się lubimy, więc nie zarzucaj mi, że uważam siebie za niewiniątko- cóż, nie wyciągam do szwagierki ręki, to fakt, a dlaczego? Dlatego że po ślubie próbowałam, zagadywałam ją, pisałam do niej, wysyłałam życzenia- ale nigdy nie spotkałam się ze wzajemnością. Jak ktoś Ci tylko z łaską odpowiada, a sam NIGDY nie napisze, nie zadzwoni, nawet na obiedzie sam się nie odezwie- to nie dałabyś sobie spokoju po roku czy dwóch?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przynajmniej dostajecie zaproszenie odpowiednio wcześniej, ja dostałam na imprezę rodzinną (czyjeś urodziny) dwa dni przed, odmówiłam oczywiście, raz że okazuje się, że impreza była planowana sporo wcześniej i większość rodziny o tym wiedziała na dwa tygodnie przed, więc poczułam się jak ktoś "dopraszany" na siłę, na tyle późno, że jest duża szansa, że mam już inne plany; a dwa, że czysta przyzwoitość zabrania mi kupienia przypadkowego zestawu balsamu do ciała i antyperspirantu w pierwszym lepszym sklepie żeby tylko nie iść z pustą ręką- woałabym jednak wiedzieć na tyle wcześnie, żeby chociaż dobre wino móc kupić (mieszkam na wsi z dala od miasta i mam tu jeden sklep raczej z trunkami dla amatorów siedzenia pod sklepem). Jak się dowiaduję w czwartek wieczór, to nie ma szans, żebym w piątek po pracy latała jak kot z pęcherzem, żeby w sobotę stawić się u solenizanta....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym się nie przejmowała, kupiła kwiatka i czekoladki i tyle. Jeśli ktoś nie ma przywoitości na tyle żeby zaprosić odrobinę wcześniej, ty nie musisz przejmowac sie przyzwoitym prezentem, kupujesz w pospiechu i tyle. Kwiatek to taki standard, moze i banalny i oklepany, ale solenizant sie nie przejmoal zapraszajac cie, ty tez sie nie przejmuj prezentem. Kropka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×