Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Beznadziejna matka to ja

Babcia ciągle narzeka na wnuki

Polecane posty

Gość Beznadziejna matka to ja

Moja mama bardzo kocha swoje wnuki, a moje dzieci. Jednak odkąd pamiętam ciągle słyszę, że źle je wychowuję. Na okrągło tylko wałkuje, że je rozpieściłam, na kogo wyrosną, że będę przez swoje dzieci w przyszłości płakać. Nie zliczę ile razy słyszałam, że ja taka w dzieciństwie nie byłam, że ona na takie coś by nie pozwoliła itd. Moje dzieci nie są aniołami. Szczególnie mój czteroletni synek lubi testować granice, często mnie nie słucha i robi na odwrót. Jednak takie teksty powtarzane przez moją mamę niemal codziennie mnie rozwalają. Czy Wasze mamy zachowują się podobnie? Ja mam powoli dość. Ogólnie uważam, że jestem beznadziejną matką, a te docinki mamy jeszcze bardziej mnie dobijają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Beznadziejna matka to ja
Ostatnio najbardziej mnie wkurza takie komentowanie na bieżąco, przy dzieciach. Na przykład synek robi coś czego nie powinien, każę mu przestać, a on nie reaguje to wtedy mama do mnie "widzisz, nie słucha cię. On wogóle nie reaguje itd" Przecież nie jestem niedorozwinięta i widzę, że dziecko nie reaguje. Nie potrzebny mi taki narrator, bo mam wrażenie że takie głośne komentowanie jeszcze bardziej skłania moje dzieci do nieposłuszenstwa... Kilka razy zwracałam mamie uwagę, ale to nic nie dało. Boję się zwrócić uwagę bardziej stanowczo, bo mama na bank się obrazi. Bardzo łatwo ją urazić, a tego chcialabym uniknąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam to samo tylko w druga strone, ze za malo dzieci rozpieszczam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego mieszkasz z matką?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama czasem pokręci nosem na moje metody ale wie że mi nie przegada:-) natomiast jak moja babcia czy kuzynki zaczynają mnie krytykować to stoi za mną murem i gotowa jest nawet się z nimi pokłócić:-) jestem w ciąży i szwagierka chciała mi dać wózek a ja podziękowałam i powiedziałam że chce kupić nowy to już babcia że szwagierka awantura że jak ja w ogóle śmię nie przyjąć od niej "zaledwie" ośmio letniego wózka:-) zwłaszcza że spodziewam się już trzeciego dziecka. Najlepsze że one mi tego nie powiedzą i wydzwaniają z pretensjami do mojej Bogu ducha winnej mamy:-) a i mieszkamy osobno:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A nie wiesze ze kiedy "wychowanie" polegalao na tym ze dziecki mialy siedz w kacie i rodzicom nie przeszkadzac w mysl zasady "dzieci i ryby glosu nie maja". Doslownie chowywanie polegalo na ciagly zakazach tego tamtego nie wolno. Do tego ciagle gojenie dziecka i obnizania jego poczucia wlasne wartosci zeby na glowe nie weszlo. Ot model wychowania naszych matek. My wychowujemy inaczej pozwalmy dzieciom poznawac swiat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To prawda, kiedyś dzieci traktowano przedmiotowo. To bardzo smutne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mialy siedziec w kacie nie przeszskazac i cieszyc z tego ze maja jedzienie i dach na glowa. Taka to byla "milosc" i posiwcenie ze strony naszych rodziców: A na wsiach jeszcze gorzej jak zaczynaly chodzi to bach do roboty w pole szly zeby "zarobic" na swoje utrzymanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×