Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość siostra ona 28 lat

nie potrafię zaprzyjaźnić się z własnym bratem

Polecane posty

Gość gość siostra ona 28 lat

Mieliśmy trudne dzieciństwo. Ojciec alkoholik, który znęcał się nad moją mamą i bratem. Po rozwodzie rodziców nie zaczęło być lepiej - chyba tak naprawdę wtedy zaczęła się prawdziwa patologia. Mama zaczęła imprezować, nie interesowała się zbytnio nami. Nie była dla nas dobra. Zawsze musiała coś kupić najpierw sobie, później dopiero nam. Nigdy nie była wylewna, sprawiedliwa, nie chwaliła nas tylko ciągle krytykowała. Ja szybko zaczęłam pracować, wyprowadziłam się do dalszego miasta, skończyłam studia, pracuję. Mój brat został z mamą, pracuje na czarno u jakiegoś budowlańca. Mama ciągle się na niego skarży, że jej nie daje pieniędzy, jak da to za mało, ciągle się kłócą. Nie rozmawiałam z bratem od lat. Sporadycznie odwiedzałam dom ale zauważyłam, że on się odciął, nie spędza z nami świąt itp. Miał do mnie zawsze jakieś pretensje, jako nastolatkowie nie lubiliśmy się, on uważał, że ja jestem lepiej traktowana itp. W tym roku przyjechałam do domu na tydzień. Mój brat pierwszy raz od kilkunastu lat usiadł ze mną i z babcią i zaczął rozmawiać. Był co prawda po kilku piwach. Usłyszałam wiele przykrych rzeczy dotyczących życia z moją mamą, w której jestem w stanie uwierzyć, widzę, że on nie potrafi sobie zorganizować życia, że chciałby kogoś mieć, nie traci na to nadziei. Mówił, że często miewał myśli samobójcze. Nigdy nie sądziłam, że mój brat potrafi mówić takie mądre rzeczy, że ma dobre serce. Powiedział, że jest ze mnie dumny, że nie chce mieć ze mną konfliktów. A mimo to ja łapię się na unikaniu go, nie potrafię się z nim zaprzyjaźnić chociaż czuję, że od tego sporo zależy, że może gdybym mu pomogła wyszedłby na prostą, póki co to się stacza. Wiem, że gdyby coś się stało to będę winna bo nie potrafię się do niego zbliżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego go unikasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość siostra ona 28 lat
Głupio zabrzmi ale czuję się nieswojo. Raczej była przyzwyczajona, że od kilkunastu lat w jednym domu przechodziliśmy obok siebie bez słowa. Nie potrafię się przełamać. Uciekłam od tego wszystkiego, układałam sobie życie, kształciłam się. Imprezowałam, podróżowałam i na zdjęciach na fb wyglądałam na naprawdę zadowoloną z życia. Ludzie dawali mi lajki, komentarze, zazdrościli mi urody, ciekawego życia a ja łapałam się na tym jaka ze mnie hipokrytka, stwarzałam te pozory, żeby zagłuszyć własne sumienie, żeby uciszyć w sobie ten żal. Często myślałam o moim odosobnionym bracie, który był kiedyś takim mądrym, takim zdolnym chłopcem. Przeglądam nasze zdjęcia z dzieciństwa na których jesteśmy wesołym duetem, jeszcze wtedy żadne z nas nie spodziewało się jak gorzki czeka nas los. Znajomi i przyjaciele twierdzą, że mam dobre serce, zawsze im szczerze pomagam, mówią, że jestem ciepła i miła. A mi serce pęka jak jestem zimna dla własnego brata. Czuję się wtedy jak moja zimna matka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem jak ci pomóc. moze nie wywieraj na siebie presji, moze stopniowo przełamuj lody, tak jakbys poznawała nowego znajomego, nie od razu jest sie otwartym. swoją drogą to jest bardzo smutne, ze wieolu obcych ludzi jest dla ciebie jak rodzina abrat obcy i musisz go dopiero poznawac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsza rzecz jaką możesz zrobić to traktować go jak matka, traktuj go jak brata. Zaproponuj mu gdzieś wspólne wyjście przez weekend albo zabierz na jakąś wycieczkę. Oboje jesteście DDA (Dorosłe Dzieci Alkoholików), poczytaj o tym syndromie w sieci, może częściowo znajdziesz rozwiązanie dla istniejącego problemu. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość siostra ona 28
Słyszałam o DDA, zagłębię się w tym temacie jeszcze raz. Chciałam mu pomóc kupując jakieś ubrania, żeby zaczął wyglądać jak człowiek, stopniowo namawiać na normalną pracę, na zrobienie prawa jazdy, wyprowadzanie się na swoje (choć on twierdzi, ze jest przywiązany do ojcowizny i nie chce się stamtąd wynosić). Nie potrafię się przełamać do spędzania z nim czasu sama, unikam takich sytuacji, nie wiem dlaczego, nie potrafię tego określić. Czułabym się lepiej gdyby np była z nami nasza babcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×