czy to już zdrada

przeczytałam smsa do mojego faceta ponoć od koleżanki.Nazywa go dziubkiem,życzy aby spał spokojnie i obiecuje,że zadzwoni rano.Zrobiłam aferę i wywaliłam go z domu.Tłumaczył się,ze to tylko dawna znajoma, jeszcze z czasów kiedy nie byliśmy razem, mieszka za granicą a kontakty ukrywał, bo jestem podejrzliwa i nietolerancyjna.Komputer i telefon były od pewnego czasu zakodowane więc zaczęłam coś podejrzewać.Koleżanka była zapisana pod imieniem jego szefa co mnie jeszcze bardziej utwierdziło przekonaniu,że nie jest to tylko niewinna znajomość.Intuicyjnie też wyczuwałam,że pojawił się ktoś trzeci, ale żadnych dowodów poza tym smsem nie miałam.Byliśmy razem ponad 8 lat, jest mi ciężko i już sama nie wiem czy dobrze zrobiłam.Wyjaśnić nic nie chciał i uparcie trzymał się wersji,że to tylko znajoma.Mam już mętlik w głowie, co o tym sądzicie z dystansu, którego mi brak

A dzieci macie?

a co dzieci mają do tego, nie mamy

Bo jezeli nie macie dzieci to wywal go na zbity i zapomnij o nim. Do mnie jak sie odezwaly kolezanki "byle" z przed mojego zwiazku to od razu mowilem "przepraszam, ale jestem zajety mam dziewczyne" i stare tematy byly od razu ucinane. A Twoj kolega jakos docenic sie chce ze pozwala sobie na takie teksty aby mu pisac.

wiem, ze ciezko ale uwazam ze bardzo dobrze zrobilas. To sie czuje. Nie trzymalabym juz takiego chlopa u siebie. Bez przesady! zeby sie anwet nie chciał tlumaczyc?! z mojego pkt widzenia wyglada to tak ze nie zalezy mu na Tobie. Pisał? Dzwonil?