Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość2586

Nadal go kocham

Polecane posty

Gość gość2586

Hej. Mam problem i nie wiem jak sobie pomóc. Trzy lata temu poznałam fajnego chłopaka, na początku była to zwykła znajomość, jednak od grudnia 2016 roku coś się zmieniło. Zaczęliśmy pisać, częściej rozmawiać, spotykać się. Wiedziałam że się zakochałam i on również. Zostaliśmy parą. Wszyscy znajomi byli bardzo szczęśliwi że jesteśmy razem. Sama byłam zakochana po uszy. Czułam się taka bezpieczna, kochana. Kochałam go jak szalona. Czułam że go potrzebuje. On kochał mnie tak mocno że był w stanie zrobić dla mnie wszystko. Całowal mnie caly czas, tulil, trzymał bym nie uciekła od niego. Nie widziałam świata poza nim. Tydzień przed tym co za chwilę opiszę pokłócilismy się I już chciałam z nim zerwać jednak nie potrafiłam I dałam mu szansę. Powiedziałam że chce powoli wszystkiego, zrozumiał to. Jednak wszystko się zmieniło..... Pewnego wieczoru zabrał mnie do swojego domu. Posiedzielismy z rodzicami, pogadaliśmy. W drodze na impreze rozmawialiśmy o seksie. Powiedziałam że nie chce tak szybko, że mam świeżo 18lat i chce pamiętać swój pierwszy raz do końca życia. Chcę by był wyjątkowy. Zrozumiał mnie, powiedział że nie spieszy mu się i zaczeka aż będę gotowa. Znów mnie pocałowal, przytulił i poszliśmy na imprezę. Tam oczywiście tańce, alkohol... Za dużo wypiłam I po paru godzinach dobrej imprezy ledwo stałam na nogach. Film się urwał i tyle. Przyjaciółka ponoć odprowadzila mnie z moim chłopakiem do pokoju i on ze mną został gdyż byłam w takim stanie że ktoś musiał mnie pilnować. Wymiotowalam co chwila, lezalam cały czas. On też miał dużo wlane ale pamiętal wszystko I czuł się w miarę ok.... Nw co się stało ale następnego dnia napisał mi że cudownie mu ze mną było. Zapytałam o co mu chodzi powiedział że przecież uprawialismy seks. Byłam w szoku. Jeszce dodał że zapomniał się zabezpieczyć. Zaczęłam płakać, straciłam grunt pod nogami. Zawiodl moje zaufanie. Pare godzin przed rozmawialiśmy o tym. Zaufalam mu... Znienawidzilam go za to. Wygarnelam co o nim myślę I zakończyłam znajomość. Usunęłam go z portali, Usunęłam numer telefonu, wykasowalam zdjęcia. Pisał I dzwonił cały czas. Płakałam cały czas, nie chcialam go znać. Nie wiedziałam co będzie, bo przecież znaliśmy się od dawna i spędzaliśmy czas z naszymi wspólnymi znajomymi. Nie wiedziałam jak to teraz będzie wyglądać. Minęły dwa tygodnie, zapomnialam już prawie o nim. Pojechałam z przyjaciółką na imprezę, było świetnie dopóki nie zjawił się on. Podszedł do mnie i zapytal czy możemy porozmawiać. Odpowiedziałam że nie chce go znać i poszłam. Po paru godzinach zostałam sama przy barze i on znów podszedł i powiedział że musi mi to powiedzieć bo nie da rady. Powiedział że strasznie ale to strasznie żałuje tego co zrobił, że nie wie co go skusilo do tego. Ze od dwóch tygodni nie je, nie umie się skupić na niczym innym, że zaczął więcej alkoholu pić, że tęskni, potrzebuje mnie ze kocha. Wie że popełnił duży błąd, że stracił wszystko. Wie że spieprzyl wszystko co miał ze nie wybacze mu tego ale zapytał czy dostanie ostatnią szansę. Nie odpowiedzialam mu. Mówił że z poprzednią dziewczyna było inaczej że ja jestem inna i że gdyby teraz byl koniec nie wybaczyl by tego sobie ze nie chce już innej. Powiedzial że dalej mnie kocha i zależy mu na mnie po czym rozplakal się I wyszedł z klubu. Od tego momentu minęły 2 tygodnie. Mam totalny bajzel w głowie. Nw co robić. Kocham go nadal i potrzebuje go ale boje się że znów mnie zawiedzie. Nie chce go tracić ale ja nie potrafię żyć bez niego. Myślę o nim cały czas. Rozmawiałam z przyjaciółką i powiedziała że po tym wszystkim ona nie chce go znać i że jest skreślony u niej i że nie mam wgl z nim rozmawiać. Jednak ja tak nie potrafię. Tęsknię i nie wiem co robić, pomocy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ładnie napisane...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głowa pijana duuupaa sprzedana, prawda stara jak świat. Trzeba było nie chlac do nieprzytomnosci, Bóg wie co mu gadałas do ucha?!, oboje byliście pijani i oboje odpowiadacie w równych częściach. Zachęcalas go po pijaku to chłopak odebrał to jak przyzwolenie a teraz cnotke rzniesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×