Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Niereformowalna matka. Pomocy.

Polecane posty

Gość gość

Mam 25 lat i niestety nie mam możliwości zamieszkania poza swoim domem rodzinnym. Wszystko byłoby Ok,gdyby nie humory mojej matki. Odkąd sięgam pamięcia miała o wszystko pretensje, nic jej nigdy nie pasowalo. Nigdy za cale 25 lat nie usłyszałam od niej "kocham Cie" lub "przepraszam"..z tym sie pogodzilam...ale jednak to co wyprawia w ostatnim czasie staje sie nie do zniesienia.. dziś np jak wrocilam z 17h w pracy ( staram sie w niej spedzac jak najwiecej czasu byle nie byc w domu) potrafiła wziąć deskę do krojenia i rzuciła nią we mnie wrzeszczac, ze mam iść wyrywać trasę z ogródka zpod jej kwiatków...gdy jej powiedzialam,ze ma się uspokoić i że teraz nigdzie nie idę wpadła w szał i zaczęła mnie bic krzycząc przy tym,ze ma DO TEGO PRAWO! Słyszę to za każdym razem kiedy mnie bije.. a to niestety zdarza sie często... Najgorsze w tym wszystkim jest to,ze prawdopodobnie jetem w ciąży... Z narzeczonym jakiś czas musimy jeszcze pomieszać albo osobno albo u mnie... boję sie,ze to wszystko odbije się na dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś ma pomysł jak rozwiązać sytuację? Dodam,ze tata w domu nie ma prawa głosu gdyż jest zdominowany przez matkę... nie wiem co robić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry, ale jak Ty chcesz mieszkać z narzeczonym i taką matką? Dlaczego nie możesz się wyprowadzić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość prowokacja
Prawo - kacja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cały czas liczyłam na to,ze gdy dowie się o ciąży zmieni swoje nastawienie.. zresztą my mamy duzy dom i warunki aby zamieszkać razem.. u narzeczonego nie ma takiej mozliwosci bo ma więcej rodzeństwa i byśmy sie zwyczajnie nie zmieścili.... prawda jest Taka,ze nawet boje sie jej powiedzieć o ciąży bo może wpaść w szał i mnie pobić.. . Nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć.. . Żałuję że w ogóle sie urodziłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym cie zabral bo chce wyjechac do duzego miasta mogla bys mi pomuc bo na milosc z toba nie licze nie wiem czy bys mnie chciala.Ale przyda sie pomic kobiety doradzic mi w samej drodze daj namiary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wspolczuje tobie matki co nie mowila kocham cie tobie jsstem Mezczyzna mlodym ale bym cie pocieszyl przytulil bardzo szkoda mi ciebie kochana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na Twoim miejscu postawilabym wszystko na jedną kartę i pogadala z nią. Powiedział w ze jesteś w ciąży i ze jak sie nie zmieni to wychodzisz z domu i nie wracasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×