W moim bloku ktoś pali przez całą noc.

Uroki życia w bloku, do tego biegające dzieci nad głową, z każdej strony szczekanie psów, głośne rozmowy słyszalne przez ścianę, ba, nawet puszczanie wody, czy kąpiel sąsiadów słychac.. Jedyna rada, to zbudować, lub kupić sobie dom :-)

Mnie hałasy dzieci, szum wody ani rozmowy nie przeszkadzają, ale oddychać chciałabym tlenem, a nie trucizną. Bo mi to po prostu szkodzi, może bardziej niż innym - już kawałek życia przechorowałam.

To może przejdź się na spacer nocą i zaobserwuj kto pali w oknie, wtedy spróbuj porozmawiać z palaczem, powiedz, ze dym Ci leci do mieszkania, a Tobie szkodzi, jeśli będzie człowiekiem, to zrozumie i będzie schodził palić na dwór. Moja sąsiadka paliła na balkonie obok, porozmawiałyśmy i zrozumiała, teraz widzę ją, jak pali pod blokiem, w mieszkaniu nie pali, bo potem wszystko śmierdzi, a ma niepalącego męża i małe dziecko

No facet,taki język do kobiety? Nieładnie... A Ty autorko też nie lepsza. Niby zachwalasz,że taka mądra i Ci nie dorówna inteligencją,a słownictwo Masz jak z rynsztoka. Chyba masz problemy natury psychicznej,co widać po tym w jaką złość wpadasz po wpisach. Trochę pokory ludzie. Szanować się.

A ty nie masz nic do powiedzenia na dany temat to zajmij sie swoimi frustracjami zamiast wtrącać nochala tam gdzie cię nie zapraszali.

Ja siedzę w necie całymi nocami i nie wyobrażam sobie, żeby mi dzieci wchodziły w paradę, a jak juz się wkręcę to nic innego mnie nie obchodzi.

Papierosow nie pali zaden sasiad,tylko inny pacjent a ten blok to po prostu zaklad psychiatryczny. Nie widzialam ze oni tam maja dostep do internetu.

W żadnym szpitalu nie mają, tam gdzie ty byłaś też nie mieli :D

Wszyscy o mnie wiedzą że sie leczyłam na głowę DLACZEGO???