Czy to jest zdrada?

Kiedy zajety mezczyzna pisze maile z kolezanka ze studiow i nie wspomina o swojej dziewczynie ani slowem? Jak mam to rozumiec?

To zależy o czym pisze...

Dokladnie,o czym pisza? Moj facet codziennie jezdzi do pracy z kolezanka,chcial nie chcial wie o niej baaaaardzo duzo,czasem mnie to wkurza,ale co poradze? Dobrze,ze ja znam,ona mnie i naprawde wiem,ze to kolezanka.

Pewnie, że zdrada. Prawie jej w ten sposób zrobił bachora.

Piszą o d***e marynie i jedno i drugie jest tak słodkie że az rzyg**c sie chce, przesylaja buziaczki itp

Piszą o d***e marynie i jedno i drugie jest tak słodkie że az rzyg**c sie chce, przesylaja buziaczki itp

Jesli to faktycznie tylko kolezanka to rozmowa powinna byc taka jak i z sasiadem. Czy sasiadowi tez posyla buziaczki? Jesli nie, to to juz dawno wyszlo poza kolezenstwo. Robi cie w bambuko ale jak mu cos powiesz to odpowie "przeciez ja nic nie robie". Setki razy juz to slyszalam :)

no wlasnie on zaprzecza i wmawia ze to tylko kolezanka

Bez przesady z tym sąsiadem :-) koleżanka ze studiów, którą pewnie dobrze poznał, mają wspólne zainteresowania, to bardziej przyjaciółka. Ja nie mialabym nic przeciwko temu, jeżeli nie robi z tego tajemnicy to pewnie to tylko maile.

16:34 I tez by ci nie przeszkadzalo ze udaje wolnego gdy tymczasem jest w zwiazku? Jak autorka napisala w pierwszym zdaniu?

Zdrada emocjonalna. To jest zdrada emocjonalna. Facet, z którym byłam popisywał w necie z różnymi kobietami (również mężatkami), na moje protesty odpowiadał, że "chce być szczęśliwy" no i znalazł taką jedną a mnie powiedział grzecznie "odp..prz sie ode mnie". Tak dla ciekawości dodam, że ta Pani jest na razie zamężna, ma 12- letnie dziecko a mężuś na razie nic nie wie, że od dłuższego czasu nosi rogi.

Facet nie poświeci dziewczynie której nie chce posuwać ani minuty, im wcześniej zrozumiesz te prawdę tym lepiej. Ona tez ostrzy na niego zeby.

"emocjonalna" zdrada. zaraz bedzie ze telepatyczna do cholery. autorko, dorwalas faceta jak sie gzi z inna? jak nie to sa tylko przypuszczenia. ALE bezsensownymi atakami zazdrosci i ciaglymi podejrzeniami tylko sprawisz, ze sie od siebie oddalicie. I to bedzie z Twojej strony toksyczny wyziew. Co to, juz nie ma sie nagle prawa miec swoich znajomych? sama wszystkich innych ludzi w swoim zyciu juz calkiem od siebie odcielas? nie daj sie wpedzic w paranoje tymi parapsychicznymi(parapsychologicznymi?) bzdurami tutaj.

No ale czemu nie wspomniał nic o swojej dziewczynie? Może ta koleżanka nie wie i robi sobie nadzieje..przecież naturalne jest, że jak się jest w związku, to mówi się do kolegów/koleżanek choć mimochodem o tym (w stylu: a wiesz, byłem z Anią tam i tak.. Ania lubi to i to... gdy ostatnio byłem z moją dziewczyną w kinie na ... ).. ludzie żalą się sobie też z problemów w związku, szukają porady..Dodatkowo nic nie stoi na przeszkodzie, by spotkać się we wspólnym gronie.. a tu wygląda na to, że facet udawał wolnego, bo kto wie- może zaczynał od wybadania terenu, może chciał tę nową uzależnić emocjonalnie, lepiej poznać, by potem zacząć flirt i przystąpić podrywu... A wiadomo- dziewczyna gdyby wiedziała, że on ma kogoś, to uważałaby i jeśli jest ogarnięta, nie robiłaby sobie nadziei i nie dalaby się poderwać, jeśli ma zasady moralne.. a jeśli nie wie.. to jest łatwym łupem, chociażby na romans.. Ja wiem o wszystkich związkach moich przyjaciół/kolegów/ a nawet znajomych ze szkoły, których już dawno nie widziałam (z fb, z plotek, od wspólnych znajomych, od nich samych, gdy przypadkiem spotkam i chwilę pogadamy).. No ale ja i oni nie mamy nic do ukrycia, bo oni dla mnie są aseksualni, ja pewnie dla nich też

O Jezu,ja też jeżdżę z kolegą do pracy :D i powiem Ci więcej,witam się buziakiem w policzek z kolegami :D zdrada jak nic :D mój facet też wita się z koleżankami buziakiem,a niektórych swoich znajomych nawet nie znamy osobiście. Czasem gdzieś spotkamy jego koleżankę,dadzą sobie buziaka,przywita się że mną,rzuci "że w końcu może poznać" i tyle. Moi znajomi wiedza,że kogoś mam od lat,jego też ale nie opowiadam na prawo i lewo o tym. Kto ma wiedzieć,ten wie. Przecież nie będę specjalnych wieczorów zapoznawczych robić dla nowych znajomych z pracy albo starych znajomych z innego miasta. Gdzieś tam się czasem spotkamy i niektórzy poznają osobiście,a reszta,no cóż...nie ma czym się chwalić :D my nie mamy potrzeby sprawdzać siebie i kontrolować. Gowno i tak wypłynie,a niepotrzebne się zloscic i snuć domysły to głupota. Jak nie masz żadnych realnych dowodów na to,że Cię oklamuje to wyluzuj trochę. To nie jest Twój niewolnik. A jeśli faktycznie by Cię zdradził czy by próbował kombinować to kopnij dziada w d**e,bo nie jest wart Ciebie

" Czasem gdzieś spotkamy jego koleżankę,dadzą sobie buziaka,przywita się że mną,rzuci "że w końcu może poznać""= no, czyli jak owa nieznana przez Ciebie koleżanka Twojego chłoptasia spotyka Was przypadkowo, to rzuca radośnie, że "w końcu może Cię poznać"... Więc co to oznacza? Podpowiem, bo niektórzy niedomyślni- to oznacza, że wiedziała o Tobie! O Twoim istnieniu. Zna Twojego chłopaka, rozmawia z nim z różną intensywnością i gdzieś tam mimochodem w międzyczasie musiało mu się wymsknąć niechcący, że ma dziewczynę! I serio nie widzisz różnicy? W tym, że koleżanka WIE o dziewczynie kolegi z różnych opowieści, nawet jak nie zna jej osobiście, a tym, że jakaś koleżanka NIE MA POJĘCIA o istnieniu jakieś drugiej połówki faceta, bo ów kreuje się na wolnego??? Wkurzam się, bo sama byłam taką "koleżanką", która nie została poinformowana i dwa lata byłam oszukiwana, bo nasze "koleżeństwo" po jakimś czasie zmieniło ramy.. O dziewczynie nie miałam pojęcia, bo zapomniał powiedzieć.. Ale oczywiście, przecież nic złego nie zrobił, przecież nie każdej "znajomej" facet musi wspominać o tym, że ma dziewczynę.. a później to kochanki nazywa się od dziwek, że rozbiły udany związek itd., podczas gdy takie osoby nie mają pojęcia o istnieniu tego związku.. I tu może nie chodzi o to, by każdej nowo poznanej osobie mówić od razu, że kogoś się ma, ale wiadomo, że gdy znajomość się zacieśnia, gdy następują jakieś spotkania, częstsze rozmowy (z postu autorki wynika, że dużo i długo pisali), to jednak takiej nowo poznanej osobie, którą zdążyło się już dobrze poznać, wypada powiedzieć.. choć mimochodem wspomnieć. A jak to nie miało miejsca, jest to bardzo podejrzane, bo jasno to świadczy o tym, że facet czystych zamiarów nie ma, bo czemuś nie chce, żeby owa nowa "koleżanka" wiedziała, że kogoś ma..

może to zdrada, a może nie... ale przesyłanie buziaczków i pisanie wdupęprzeuprzejmych przesłodzonych tekścików ( nawet do mnie) byłoby wystarczające do wyrobienia sobie opinii o takim gościu po co ci pustak? do tego zakłamany? z biegiem lat będzie coraz gorzej

Jak chcesz wiedziec co go łączy z tą dziewczyną, czy zdradził, napisz do mojej wróżki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Wszystko zależy od tego jak ze sobą piszą. Natomiast jeśli nie mówi o tym swojej kobiecie to może ma coś do ukrycia. http://www.premiumcollagen5000.pl/