chcialabym sama wyrwac takiego chlopaka, co by mi sie podobal

ale sie boje. Przede wszystkim odrzucenia, no i boje sie tez, ze uzna mnie za latwa, a ja nigdy nie mialam chlopaka przeciez... Dochodze do wniosku, ze moglabym wziac sprawy we wlasne rece i sama jakiegos poderwac, ale ten lęk, ja sie chyba boje mezczyzn :o nie kazdy jest straszny, ale mialam sytuacje, gdy nie moglam pozbyc sie natretnego chlopaka, narzucal mi sie na imprezie, dotykal, calowal na sile, a potem gonil i ledwo wrocilam do domu. Zostal mi lęk, ze jak sama poderwe chlopaka to on uzna, ze moze zrobic ze mna co zechce i bedzie sprawial mi bol itd. Jak tu nie miec takich schiz? Wiem ze za normalne to nie jest.

zostan lesbijką albo olej facetó i zyj dla siebie

czemu lesbijka? nie mam nic przeciwko mezczyznom, wrecz chcialabym z kims byc, ale te lęki.. Boje sie to od razu lesbijka?