Czemu te wszystkie nastolatki są ubrane na jedno kopyto?

Ja pitole każda ale to każda wygląda mniej więcej tak: Zestaw nr.1: crop top, szorty odsłaniające tyłek, vansy Zestaw nr2: jakaś zwykła bluzka z sieciówki, rurki z dziurami, vansy lub adidasy Zestaw nr3: jakaś męska za duża bluza, rurki z dziurami, vansy lub adidasy Oczywiście do tego makijaż: brwi na pół czoła, pół opakowania rozświetlacza, matowy cień + kreski i oczywiście najważniejsze usta ala Kim Kardashian wary obciągary wyjechane z 5cm poza linie ust matową szminką nude Aha no i jeszcze szpony bo paznokciami tego nie można nazwać zrobione u kosmetyczki. Jedyne dziewczyny które tak nie wyglądają to grube, zapuszczone paszczury którym sie nic nie chce :o

haha niestety tak jest... Wpływ instagrama. Za parę lat zmądrzeją (mam nadzieję).

Już nie pamiętam, kiedy widziałam naturalną, dziewczęcą nastolatkę zamiast klonu Cary Delevigne czy innych Kardashian.

Nie każda. Co do tych zestawów, to vansy, adidasy albo trampki są wygodne na co dzień. Nie będą przecież chodziły w szpilkach. Wiele osób chłopaków też nie chce się wyróżniać strojem z uwagi na komentarze otoczenia nie zawsze pozytywne

gość dziś Przesadzasz z tymi klonami.

Naoglądają się tych celebrytek ze Stanów i jedna małpuje po drugiej, najlepiej jeszcze jak mówią że one nie podążają za modą i mają swój styl :D

17:33 między szpilkami a trampkami jest cała gama innego obuwia. np. sandały płaskie, albo trzewiczki, balerinki. Do stylu trzeba dopisać długie do pasa, luźno puszczone włosy.

Bo to pustaki

Wiem, że jest cała gama, ja sandałów nigdy nie lubiłam, balerinki kiedyś miałam. Zdecydowanie najczęściej chodzę w spódniczkach, szorty czasami. Tak jak pisałam wcześniej często wynika to z obawy o reakcje otoczenia i komentarze, w tym negatywne. Jakbyś nie wiedział, że niektóre dziewczyny zwłaszcza w wieku nastoletnim mogą przejąć się każdą rzeczą.

Tu chyba kobiety piszą. To prawda, że każdy chce być akceptowany, ale jeśli akceptowany jest jeden i to mocno seksualny wizerunek, to jest chyba społeczny problem.