Gość gość Napisano Sierpień 16, 2017 Mój denerwuje mnie okropnie (8 lat po ślubie).Co ja w nim widziałam?Nie wiem.Zastaawiam się,w zasadzie dzisiaj na to wpadłam,jak to możliwe jest,że dwoje obcych sobie ludzi spotyka się ,pobiera,żyją ze sobą dziesiątki lat?Jakim cudem??Pytam.Tak się kochają,są tacy sobie oddani?"na dobre i złe"Podziwiam takich ludzi,pełen szacunek dosłownie.Ja mam ochote pójść do sądu i zakończyć tą porażke.Ja nie jestem święta,chociaż baaardzo się staram być dobrą żoną,ale nie mam już siły,nie dostaje nic w zamian.No wkurza mnie tak,że wytrzymać się nie da.Samolubny doopek.A jak u Was?POzdrawiam Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach