Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dzieci w żłobkach i przedszkolach. Jak często chorują wasze pociechy?

Polecane posty

Gość gość

Witajcie, chciałam zapytać czy wasze dzieci często chorują chodząc do żłobka lub przedszkola? Moja córka poszła od 1 sierpnia do żłobka i już 4 sierpnia miała katar, trwał on tydzień, uspokoiło się na dwa dni i w niedziele jak wstała to dosłownie lało jej się z nosa, w dodatku katar zielony:/ Po kilku dniach doszedł kaszel, a wczoraj zapalenie spojówek! Jestem załamana tym katarem raz po razie, tymi jej czerwonymi oczkami, nigdy czegoś takiego nie miała:( Czy to przypadek czy myślicie, że przyczyną jest żłobek? Jak tak dalej pójdzie to w pracy nie będzie mnie 3 tygodnie w miesiącu, aż w końcu mnie zwolnią:O Czy macie jakieś sposoby żeby dziecko nie łapało tyle tego syfu lub choć łapało mniej? I chciałam jeszcze zapytać czy jest sens podawać dziecku coś na odporność bo zastanawiam się czy to nie jest tak, że mimo że będzie ono chorowało sporadycznie to i tak jednak "swoje musi odchorować" żeby złapać odporność i zamiast być chore w pierwszym roku żłobka x razy to i tak te x razy będzie chore tylko w późniejszym czasie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka 1 października poszła do żłobka. Zachorowała poraz pierwszy po ok tygodniu, ja w drugim tygodniu racy po powrocie na macierzyński byłam już na zwolnieniu lekarskim z nią.... Taki stan pracy:tydz pracy tydz zwolnienia trwał praktycznie do lutego/marca, sama nie wierzę że mnie nie zwolniono :) Niestety nie mam z kim jej zostawiać,czasem pojedyncze dni moja mama lub mąż,ale on ma dobrze płatną pracę więc woleliśmy ryzykować utratę mojej pracy, brałam to pod uwagę. Nie wiem jak będzie teraz ,wraca do żłobka od września. Jeżeli coś ci mogę poradzić to od pierwszego momentu kataru inhalacje i częste oczyszczenie nosa, zgadzanie się na antybiotyk tylko jeśli infekcja trwa kilka dni i nic się nie poprawia(mi za każdym razem jej przepisywano, podałam raz w czasie anginy, ratowałam się mlekiem z czosnkiem i miodem). Trochę nam pomógł lub to zbieg okoliczności entitis.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Generalnie musi się wychorowac, to sprawa indywidualna, ale jednak większość dzieci tak, moja zakończyła chorowanie ospą na wiosnę i była cisza :) Miała kontakt z dziećmi przed zlobkiem bo dużo wychodzimy z domu plus mam starszą córkę w wieku szkolnym, więc niestety pierwszy rok jest ciężki często. A antybiotyki tylko pogarszają odporność więc lepiej unikać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oczywiscie ze wszystko łapie ze złobka. Sama pracuje w takim i widze ze rodzice pchają na sile "podrasowane" rano dzieciaki (nosy zainhalowane i wyczyszczone, lek na gorączkę) i dawaj do złobka! Zapalenie spojówek? Nieee przeciez to alergia! Katar? W domu nie było a to z ząbkowania. Zielony? W domu nie ma. To z suchego powietrza w zlobku. Kaszel? Byłam u pediatry i osluchowo czysto. Kaszle w tym momencie w jakim o tym mowię-rodzic: "zakrztusiła sie", "udaje" etc. Moja pediatra powiedziała ze nie ma czegos takiego jak wychorowanie się. Infekcji należy unikać a nie sie z nich cieszyc. Nie ma podobno naukowych dowodów na to ze przechorowanie czegos innego niz ospy etc. (Która juz nie wróci albo jesli półpasiec jednak nie łatwo zapaść na niego) daje odpornosc. Spojówki mozna łapać kilka razy i nie nabiera sie na nie odpornosci. Moja corka nie była w zlobku poszła dopiero do przedszkola i do tej pory (a ma 5lat) nie przyjmowała antybiotyku żadnego. Polecam bioaronC ale nie wiem czy on jest dla takich małych dzieci... tran, witamina D, olej lniany etc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćbbbbbb
A nawet nie pytaj. Kuzwa dwa lata byla tydzien.w przedszkolu dwa tyg w domu chora albo w szpitalu. Wszystkie wyniki ma dobre, zadnej odpornosci nie ma oslabionej, immunoglobuliny Jej robilam juz bo myslalam ze cos z nia nie tak. Ale mamusie durne dziunie prowadza zaszpultane i szczekajace dzieci a jak jest takich 4-5szt w grupie to dziwne ze inne nie zachoruja. Jeszcze przedszkolanki tez bystre jak woda w klozecie, po zajeciach gimnastycznych gdy dzieci sa spocone i zgrzane to te spasione malpy otwieraja okna!!! Juz mnie tak szlag trafial! Dobrze, ze od wrzesnia do szkoly bo nie moglam sluchac pieprzenia ze "pomieszczenia trzeba wietrzyc" no tak ja tez wietrze dom, co dzien czy jest -30st czy +30st ale nie k***a jak ktos jest zgrzany i spocony bo to chwila i gotowe przeziebienie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
16:12 Wez sobie dzieciaka do domu i wynajmij mu opiekunkę indywidualna wtedy bedzie jak sobie pierdniesz a teraz wybacz-zeby w parapet i sie głupio nie udzielaj bo kazdy ma w poważaniu co sobie rościsz i myślisz :D uwierz ze zdanie mają o tobie marne skoro taka wiesniara z cb.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja corka miala rok i 3 miesiace jak poszla do zlobka. I pierwszy rok wygladal tak, ze byla tydzien w.zlobku i 2 tygodnie w domu, albo 4 dni w zlobku i 2 tygodnie w domu. Z tym, ze do zlobka zawsze szla całkowicie wyleczona bo moja mama sie nia opiekowała- miala na to czas i ochote. Po jakims 7 miesiacach takie chorowania trafila do szpitala na 2 tygodnie i pozniej była 6 tygodni w domu. I od tego czasu, nie choruje wcale. Ma teraz 7 lat i antybiotyku nie miala chyba od 5 lat, zima zdaza sie czasami jakis katar, ale nigdy gorączka. Ogolnie to.mam wrażenie ze odchorowala swoje. Zlobek to skupisko dzieci, ktore sa podleczone a nie wyleczone. W tym samym czasie moja kolezanka dawala swoją corke na pol chora do zlobka, mala wygladala okropnie opuchniete oczy, zatakany nos i rozpalone policzki- tlumaczyla sie tym ze nie ma z kim zostawic dziecka....z jednej strony ja rozumialam, ale z.drugiej moja corke moglam leczyć w.nieskończonośc bo ciagle zarazala sie od tej malej....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a już myślałam, że tylko moje dziecko jest wiecznie na coś chore, też katar za katarem, kaszel za kaszlem, skończy się, 3 dni przerwy i znowu nowy katar, spojówki też miała, płacimy za żłobek, a wykorzystujemy z tego 5 dni w miesiącu jak dobrze pójdzie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam za granicą. Moje dziecko poszło do placówki jak miało 10 mies. Chora była w ciągu trzech lat dwa razy: na anginę i na zapalenie oskrzeli. Z tego powodu opuściła 8 dni. Tutaj dzieci z katarem i kaszlem bez gorączki normalnie chodzą do placówek i nikomu nie przyjdzie do głowy robić z tego problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry ale katar to nie choroba, nikt mi na nie zwolnienia do pracy nie da, bez przesady też z tym przegina niej w drugą stronę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
katar t nie choroba? czyli katarem nie zarazi jedno dziecko drugiego?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ty jak masz katar nie chodzisz do pracy żeby nikogo nie zarazić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie porównuj kretynko dziecka do osoby dorosłej. Dziecku katar zejdzie na oskrzela co skończy się antybiotykiem a dorosłe mu przejdzie samo po kilku dniach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś A ty jak masz katar nie chodzisz do pracy żeby nikogo nie zarazić? x jak mam katar to żyję normalnie jak dalej, ale jak moja córa ma katar to co innego, jednego dnia tylko katar, drugiego lekka chrypka, a trzeciego już kaszel i zapalenie płuc albo oskrzeli:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój 4latek teraz we wrześniu zaczyna pierwszy rok przedszkola i już się martwię, że po tygodniu już będzie katar a u niego katar to zaraz ucho chore.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie przesadzajcie, nie martwcie się na zapas. Moje dzieci nie byly w żłobku a w.przedszkolu starsza wcale nie chorowala a.mlodsza lapala drobne infekcje srednio raz na miesiąc do kwietnia, ale czasami w.piatek miała katar a w niedzielę już nie, wiec doslownie z dwa-trzy razy w roku potrzebne bylo kilka dni opieki, mąż brał urlop, bo ma zalegly. Rzeczywiście na początku może tak być, bo to zderzenie z dziećmi, więc i wirusami/bakteriami, ale później nie powinno dziecko tak chorować. U córki dzieci za bardzo nie chorowaly, byla jedynie ospa ktora zdziesiatkowala i jakiś rotawirus, ale moja akurat nie zlapala nic, szczepiona. Proponuję suplementowac, najlepiej zaraz od września, wspomagać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 tydzień chodzenia i 2 tygodnie chorowania w domu to norma na początku w każdej placówce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja od 3 tygodni chodzi do żłobka i ma ciągle katar:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ja Was mamusie pobije na głowę z chorowaniem ;) mój syn poszedł do przedszkola w wieku 3lat (wcześniej wogole nie chorowal) pierwsze 3 miesiące chodził w kratkę 2 tygodnie w przedszkolu, tydzień w domu itd. Ale kulminacja nastąpiła w grudniu całe przedszkole miało zapalenie ucha i spojówek u nas do 15 kwietnia trwała ciągła walka z uchem, okiem, oskrzelami, plucami. 8 antybiotykow, szpital makabra poprostu... Skończyło się 20 kwietnia wycięciem 3 migdala... Do przedszkola wrócił 5maja na nie spelna 2m z tygodniowa przerwa na katar i leżenie w domu. Już się boje września ! Bo 3 migdał przy infekcjach odrasta...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Syn przez pierwsze półtora roku chodził w kratkę. Nic poważnego, ale katar, kaszel gorączka. Raz miał zapalenie oskrzeli. Koniec żłobka i przedszkole w zasadzie bez chorób. Raz miał szkarlatyne w przedszkolu i wtedy brał antybiotyk pierwszy i póki co jedyny. Id września córka idzie do żłobka. Przez 15 miesięcy miała raz infekcje. Teraz pewnie będzie ciągle zasmarkana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przez pierwszy rok przedszkola dzieci chorowaly czesto, potem nabraly odpornosci i choruja rzadziej i raczej lekko. Nabieramy odpornosci w kontakcie z choroba, tak dziala nasz system odpornosciowy, uczy sie rozpoznawac infekcje i na nie reagowac. Mozna to osiagnac szczepionka albo przechorowaniem, wtedy organizm zna juz temat ze tak powiem i wie jak sie bronic. Wiec trzeba sie uzbroic w cierpliwosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam alergika, miał usunięty migdał(który odrósł), ma wysiękowe zapalenie ucha a każdy katar kończy się na tych biednych uszach... Teraz pierwszy rok przedszkola, szkoda mi go ale tak czy siak kiedyś pójdzie i tak nie ominą go choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkam w USA i łapię się za głowę. Tu dzieci z katarem i kaszlem o ile dobrze się czują, bez wysokiej temperatury normalnie chodzą do przedszkola. Dziecko, które by wzięło dwa, trzy antybiotyki w ciągu roku uważane jest za bardzo chore przewlekle, zresztą większość antybiotyków podaje się tylko w warunkach szpitalnych. Syropów aptecznych nie wolno podawać dzieciom do 12 rż. Pracuję w przedszkolu i tu nie ma czegoś takiego, że dziecko opuszcza połowę zajęć, jest to bardzo rzadkie zjawisko i świadczy o tym, że dziecko jest bardzo chore. Jestem zdumiona, że z powodu kataru dzieci siedzą w domach, a matki non stop na L4. Tu nie ma L4 na chore dziecko - chcesz z nim siedzieć z powodu kataru - musisz wziąć urlop.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
My zrezygnowaliśmy ze żłobka po kilku miesiącach, to było bez sensu. Non stop chore dzieci, zaprowadzane rano, odbierane z wysoką temperaturą i na drugi dzień na nowo, 2 razy grupa w żłobku nieczynna z powodu choroby na tydzień, tak nie da się normalnie pracować. W przedszkolu lepiej, choć też byli rodzice przyprowadzające chore dzieci, szczególnie zapadł mi w pamięć 1 przypadek, chłopiec rzekomo zdrowy stracił przytomność w przedszkolu, zabrało go pogotowie, okazało się że miał zapalenie płuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja córka jest z października 2013. /Do przedszkola poszła w sierpniu 2016 czyli na 2l9msc. Już była z lekko powiekszonym migdałem ale wczesniej nigdy nie brała antybiotyku a jakieś katary czy trzydniowka to miała kilka razy. Przedszkole od sierpnia do czerwca tego roku: z 5 razy zwykłe przeziebienie troche gorączki katar kaszel. Raz z takiego zapalenie oskrzeli z antybiotykiem i raz zapalenie oskrzeli bez antybiotyku na wziewach. Mononukleoza zakaźna(dzieki temu na usg wyszło ze ma podwójną nerkę no i mononukleoze przeszła jak zwykłe przeziebienie, dopiero w 5-6 tygodniu sie dowiedzielismy ze to to jak pediatra wymacała powiekszoną wątrobe-podobno dorosli bardzo zle przechodza a choroba daje odpornoc na całe zycie) i 2 jelitówki jedna fest mocna druga juz lżejsza (tylko zwykłe nie rotawirus bo na rota lezałam w szpitalu z nią jak miała półtora roku). Raz zapalenie spojówek i raz herpoangina z plamkami białymi na gardle i migdałach (bez antybiotyku po ujemnym wymazie na paciorkowca). I od wrzesnia do czerwca nie było dnia bez kataru, mowy nosowej i pokasływania przez migdał. W czerwcu ciapneliśmy migdał(z powodu wiecznych gili niedosłuchu chrapania i bezdechów) i od połowy czerwca jest zdrowa a do przedszkola chodzi w wakacje z wyjątkiem naszych wczasów!!!!Byliśmy 10 dni nad morzem mam nadzieje ze coś tam jej pomogło:) Mam nadzieje że ten stan będzie trwał i trwał bo juz ponad dwa miesiace bez choroby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój poszedł do przedszkola we wrześniu 2014 i co? I nic! Zero kaszlu, gorączki, chorób itp, lekki katar mu się zdarzył póki ci raz w tym roku, ale to pewnie zaraził się od nas bo akurat wszyscy w domu byliśmy chorzy. Niedługo skończy 5 lat, żadnego antybiotyku nie brał jeszcze. Napiszę dlaczego tak jest ale pewnie mnie tu zaraz zjedzą wszyscy, otóż NIE SZCZEPIE. Na nic. Odporność budowałam mu naturalnymi sposobami i buduje po dziś dzień. Mnóstwo przeczytanych publikacji na ten temat. A Wasze szczepione na pewno i co ja czytam co chwile jakieś zapalenie oskrzeli po pójściu do przedszkola. Masakra

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój 5 lat na nic nue choruje żadnego antybiotyku nie brał nigdy. W przedszkolu od września 2014. Ale ja NIE SZCZEPIE na nic. A Wasze pewnie szczepione na wszystko co tylko i co chwile chore

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój 5 lat na nic nue choruje żadnego antybiotyku nie brał nigdy. W przedszkolu od września 2014. Ale ja NIE SZCZEPIE na nic. A Wasze pewnie szczepione na wszystko co tylko i co chwile chore x I tu się mylisz. Oboje dzieci nie szczepionych na nic. Pisałam wyżej syn chorował przez 1,5 roku w żłobku, córka dopiero idzie, ale licze się z tym, że będzie ciągle zasmarkana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To trzeba odporność naturalna wzmocnić w takim razie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powaznie? To jeszcze napisz w jaki sposób. Od "zawsze" mamy dietę 3x bez, duzo ruchu na świezym powietrzu, karmiłam piersią syna przez 2 lata, dużo witaminy c (naturalnej i suplementy) i guzik. Jak chorował to przez 1,5 roku. Fakt, ze to były przeziębienia i tylko raz szkrlatynę złapał(z tych powazniejszych chorób), ale szla mnie trafia jak czytam, ze dziecko choruje -przez szczepienia (nigdy igła niedotnkiete) -diete, -kiszenie w domu. Jak ciekawostkę napisze, że syn szwagierki szczepiony jest na wszystko, żrą (tak żrą nie jedzą) syf a dziecko miało katar może ze 2 razy w życiu. Od razu napisze, że wiem, ze to co ja rboię procentuje w przyszłosci, ale ma znikomy wpływ na łapanie infekcji. Mam sporo znajomych nieszczepiących dzieci i praktycznie większośc choruje w złobkach i przedszkolach. Fak, to nie są niewiadomo jakie choroby, ale infekcje często się zdarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×