Opowiem wam dzisiejsza sytuacje z MOPSU

Maskara niedosc ze stalam w kolejce 4h to jeszcze wredna baba mnie obslugiwala. Dlugopis byl przy blacie przywiazany jakims sznurkiem podobnym do dratwy. No wstyd jak niewiem. Niedosc ze sie wypisal to jeszcze pani urzedniczka nie chciala dac nowego. Powiedziala ze nastepnym razem mam nosic swoj dlugopis. Smiech na sali zeby w urzedzie nie mozna bylo dostac dlugopisa. Zapytala czy partner pracuje. Powiedzialam ze nie. To ta mi mowi zeby konkubent podjal w koncu jakas prace a nie liczyl na panstwo. No zagotowalo sie we mnie co ja to obchodzi wogole. Nawiasem mowiac pracuje ale na czarno a za dwa miesiace jedzie za granice. 500zl piechota nie chodzi. Glupi by nie wzial. Ale ona nie od pouczania tylko od przyjecia wniosku. Kilka rubryk nie wypelnilam bo nie wiedzialam co wpisac a ta do mnie z ryjem. Nie kazdy musi byc biegly w pismach urzedowych. Nie jestem anaalfabetka i jakims plebesem. Troche szacunku. Juz mialam jej powiedziec ze kultura obowiazuje wszedzie i jak sie nie uspokoi to poprosze kierowniczke zmiany. Ale sobie odpuscilam bo jeszcze niechcacy "zgubi"moj wniosek. Czemu kazdego w mopsie traktuja jak potencjalna patologie? Jestem normalna dziewczyna ktora ma male dziecko nie chlejemy i wszystko z programu 500plus idzie na maluszka. Owszem kombinujemy ale kto teraz tak nie robi... Musze pit doniesc. Na sama mysl dostaje spazmow