Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dziś kończę 30 lat, oceńcie czy zmarnowałam młodość

Polecane posty

Gość gość
Dobra zmiana - stara i brzydka to jest twoja matka która cie wys\rala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
coż za kultura poziom niektorych pan z tego forum jest naprawde powalajacy a pozniej zakladacie tematy "dlaczeog nikt mnie nie chce" i udajecie ze nie wiecie dlaczego :D v czy sie to komus podoba czy nie to napisalem obietywnie jeden z mozliwych powodow czesto tak sie dzieje i tyle a ty sie idz wysraj bo zaraz eksplodujesz ta frustracja ktora cie rozrywa od wew.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra zmiana - sfrustrowany to ty jesteś i pokaz ten temat swojej starej matce, niech zobaczy jakie gó\wno wys\rala zamiast w porę cie usunąć i pozbyć się smierdzacego go\wna z siebie jakim jestes

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
idz do psychiatry wariatko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzięki za życzenia :) Mąż był moim pierwszym poważnym chłopakiem. Wcześniej jak pisałam, byłam grzeczna dziewczynka skupiona na nauce. Bywałam zakochana ale nigdy w związku z kimś, dopiero mąż byk moim pierwszym w sumie w każdej kwestii. Ważę 68kg przy wzroście 160cm, w dniu ślubu było to 61kg, ale też zaczęłam chodzić na siłownię i ogólnie choć ważę więcej to jestem też wyrzeźbiona. Przebiegam 10km w godzinę i zrobię 30 pompek więc chyba jestem raczej fit ;) Mąż ciągle naciska że mam schudnąć; ja z kolei bym się na utratę wagi też nie obraziła, ale zdrowo się odżywiam, dużo ćwiczę, a waga jako tako się nie zmienia. Nie jem słodyczy już kilka lat, mało piję alkoholu, generalnie dbam o dietę i zdrowie. Rozmawiamy co w pracy, w sumie jedna firma to tematów nie brak. Ale większość czasu kiedy jesteśmy w domu on spędza przed komputerem przy swojej drugiej pracy (IT) a ja się zajmuje domem swoimi sprawami itp. Czasem wychodzę na piwko z koleżanką. On ogólnie jest zazdrosny i to bardzo. Ciągle mi docina że pewnie mam kochanka, w każdym moim koledze widzi kochanka. Jednego nawet poszarpał kiedyś bo uważa że coś między nami było...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, życzę spełnienia marzeń. Pytasz czy zmarnowałaś młodość; robiłaś to co wtedy uważałaś za słuszne, zadbałaś o wykształcenie i pracę, wyszłaś za mąż, dbasz o dom. Jest normalne, że chcesz dzieci i czułego po męsku towarzysza. Twoje potrzeby są jak najbardziej na miejscu. Przykro mi to pisać, ale z obecnym partnerem nic z tego nie będzie (nie będę wdawać się w szczegóły) To co Ty sama już napisałaś nasuwa wnioski. Idealnych związków nie ma, ja takiego nie mam i nie znam nikogo, kto ma, ale te fochy to nic innego tylko wymuszanie; on nie chce dzieci, seksu, wyjść z domu, pójść na terapię to i TY masz nie chcieć. Od takiego obrażania się to nawet najgorsza kłótnia jest lepsza. A co do porządków w domu - niech pokaże jak ten dom posprzątać a nie tylko ocenia. I niech hrabia koło siebie zrobi sam. Goście którzy do Ciebie przyjdą nie będą się czepiać drobiazgów, bo przychodzi się do kogoś spotkać a nie na inspekcję. W takim czymś jak ten niby związek to się można udusić. Jedno jest pewne: dopóki będziesz żyć z nim (pętlą na szyi) to nikogo nie poznasz, bo to miejsce jest zajęte. Reasumując- jesteś młoda, wydolna finansowo i nie macie dzieci. Możesz zacząć nowe życie. Życzę powodzenia. p.s. ludzie starsi od Ciebie zakładają rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm wiem że po tym temacie możecie mnie uważać za zrzedzaca:) ale ogólnie na co dzień tego nie pokazuję. Jestem uśmiechnięta, w zasadzie pogodna, w pracy nie myślę o domu i o tym wszystkim więc mam raczej dobry nastrój. Lubię śmiać się i żartować i ludzie uważają mnie za wesoła. Lubię pomagać innym i generalnie uważam że dobro wraca, lubię być miła i poprawiać innym humor. A że w domu, gdy nikt nie widzi, albo rano w pustym parku gdy biegam - to płaczę- to wiecie tylko Wy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
więc chyba jestem raczej fit > jestews gruba nie fit, tez przebiegam 10km w 57min i tez jestem grubas wiec to o niczym nie swiadczy. masz 15kg nadwagi nie oszukujmy sie wiec moze trafilem i fizycznie mu sie nie podobasz a tylko to was laczylo tzn. jego z toba. przemysl to. i nie sugeruje abys schudla tylko uswiadomila sobie ze podoba mu sie jedynie twoje cialo a co z tym zrobisz twoja sprawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:46 bardzo dziękuję za Twoją wypowiedź. No właśnie, robiąc to wszystko miałam poczucie że robię dobrze = prowadzi to do szczęścia w moim rozumieniu. A teraz okazuje się, że jednak nie. I trochę źle się z tym czuję, że tak kalkuluję, ale zdałam sobie sprawę, że dużo dałam z siebie na kredyt, oczekując, że się to zwróci (w postaci szczęśliwej rodziny), a tak się nie stało. Porównując to do inwestycji finansowych - to tak jakbym mając 19 lat zainwestowała wszystko co mam w jakiś interes, rozwijalby się on obiecująco, a po 10 latach okazało się, że nic nie zarobiłam, może nie straciłam pieniędzy, ale czas, i jestem na zero (minus młode lata). Tylko słabo prosperujący biznes chyba łatwiej zamknąć niż małżeństwo, gdzie w grę wchodzą uczucia. Plusy mojego męża: -jak mu dokładnie powiem i poproszę to poodkurza czy coś pomoże w domu - on się troszczy o domowe sprawy, rachunki itp - jest wierny - nie jest chamski ani wredny, to taki miły facet (choć potrafi ranić; ale wolałabym by nieraz krzyknął czy nawet mnie zwyzywał niż robił fochy i ciche dni) - jest ciekawa osobowością, to fajny facet, super się z nim rozmawia, mamy wspólne zainteresowania Owszem, jestem niezależna finansowo, chociaż nie mam swojego kąta (mieszkamy w domu który on odziedziczył przed ślubem a potem razem zrobiliśmy generalny remont), a rodzice są na drugim końcu Polski. Ale on nawet nie wie jak bardzo ją myślę "co by było gdyby" i sądzi że nadal go kocham tak jak kiedyś. A we mnie się niestety to wszystko powoli wypala. I chociaż nadal jestem w stosunku do niego opiekuńcza i dobra (właśnie zrobiłam mu jego ulubione schabowe) to powoli się dystansuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra zmiano, ja jestem świadoma, że wg niego jestem za gruba - ale tez świadoma tego,że jestem atrakcyjna (wielu mężczyzn mnie komplementuje i podrywa, miałam też bardzo wiele okazji by męża fizycznie zdradzić oczywiście nie skorzystalam). Czy te kilka, kilkanaście kg to faktycznie taki problem? Kiedy on byl obłożnie chory ja radziłam sobie z jego 90kg. Czy ktoś kto Cię kocha, dba o Ciebie, jest skreślony bo waży za dużo mimo zdrowego trybu życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
(wielu mężczyzn mnie komplementuje i podrywa> mezczyzni nie podrywaja samych ladnych kobiet co wiecej czesciej podrywaja te neizbyt ladne. jesli chodzi o podrywanie zajetych to z reguly podrywaja te "chetne" a nie te ladne. to co piszesz to nie jest powod do dumy raczej do zalu :O v nie napisalem ze przez to cie nie kocha tylko moze nigdy nie kochal a mu sie zwyczjnei podobalas teraz mu sie juz nie podobasz a innych uczuc nie ma poza przyzwyczajeniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
poza tym czemu jego nie pytasz tylko na forum sie zalisz ? to idiotyczne nikt tu twojeog problemu nie rozwiaze moga tylko zgadywac namieszaja ci w glowie narobiswz glupot i bedziesz tylko zalowac. masz meza problem z mezem gadaj z mezem :O bo jeszcze troche to podsumuje to tak ze jestes niezbyt kumata, gruba i zrzedzaca wiec co sie ma mezowi w tobie podobac :D ? idz do niego i pokaz mu co tu napisalas i zapytaj sie co o tym mysli :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra zmiano, choć to smutne, dopuszczam taką opcję. Ale nie ukrywam, że tego typu postawa kojarzyła mi się zawsze z takimi samcami alfa, cwaniakami. A mój mąż to właśnie odwrotność, taki raczej miły i dobry facet. Co więcej, wrażliwy. Więc wydawało mi się, że mnie kocha nie za ciało. Ale może coś jest w tym co piszesz. Jak faceci podrywają nawet nieatrakcyjne - po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość daniel
Koleżanko chyba warto moim,zdaniem próbować nadal przekonywać męża do terapii bo z tego co pisałaś jest Ci wierny, pomaga. Ewentualnie powiedz mu ze jego postawa jest raniąca względem Ciebie. Widzę, ze dobra z Ciebie kobieta, bardzo zyczliwati uczuciowa - zazdroszczę trochę Twojemu mężowi takiej dobrej żony i pisze to 27 latek ktory ciągle nir trafil na swoją 2 połówkę a bardzo juz by chcial założyć rodzinę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dobra zmiano, alez ja z nim próbuje rozmawiać. Najczęściej on unika tego, wykręca się. A jak już zacznę to np. wychodzi z pokoju, albo "nagle musi do łazienki". Nawet napisałam mu kilka listów. Ale nic to nie dało. On cały czas uważa że powinnam się zmienić (schudnąć i więcej sprzątać, robić przetwory itp), a ja z kolei nie uważam bym była złą żoną, chociaż jak pisałam-tez chciałam schudnąć i dlatego też dużo się ruszam. Byłam też u dietetyka i stosuje się do jego rad (nie jem słodyczy, fast foodów, nie pije kolorowych napojów, nie jem wieczorem, nie jem tłustych mięs itp its). Jestem sprawna fizycznie.. w domu też uważam że robię wiele (więcej niż on). No ale zakładając że jednak mój wygląd to faktycznie dla niego problem nie do przejścia, to czy to jest powód by totalnie olać moje potrzeby? Dlaczego jest o mnie zazdrosny jeśli wg niego jestem nieatrakcyjna? Czemu nie rozwiedzie się ze mną skoro od lat tak wyglądam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Danielu, dziękuję Ci za miłe słowa. Myślę że powinieneś poszukać wśród młodych 18-20 dziewczyn. Które jeszcze wierzą w wielką miłość i będą gotowe oddać Ci całą siebie, tak jak ja kiedyś swojemu mężowi. Ale może to jest moja głupota, że z tyłu rzeczy dla niego zrezygnowałam. Chociaż ja autentycznie czerpie przyjemność z dawania. Poszłam nawet kiedyś na kurs masażu, bo jego bolą często plecy i mu często robię masaż bo to lubi. I mam z tego frajdę. Może jestem po prostu frajerką:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra zmiana
moze po prostu nigdy chemii nie bylo i juz nie bedzie czas sie pogodzic ostatni raz c***isze gadaj z nim a nie zal sie tu bo tu nic nie osiagniesz a z nim moze tak. jak nie chce gadac to strzel z armaty i powiedz ze sie chcesz rozwieść to moze pogada powaznie :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzymasz diete, cwiczysz i twoj maz bardzo zle robi, ze wywiera na ciebie presje zeby schudnac, pomijajac, ze jest no chamskie to moze wpedziec cie w jakies zaburzenia odzywiania. Czasem tak jest, ze metabolizm spowalnia i niewiele da sie z tym zrobic, u ciebie moze to byc ze stresu zwiazanego z ta sytuacja. I wierz mi ale zdrowie jest wazniejsze, to c***isze osoba, ktora miala obsesje na punkcie diety i cwiczen i teraz bardzo tego zaluje, bo z pwodu niedoboow w diecie mam teraz nieodwracalne skutki uboczne. A niby to wszystko dietetyk ukladal ale ludzie sie nie znaja na tym, ze niskokaloryczne diety na dluzsza mete a bardzo niezdrowe. I tak niezle wygladam jak jakas modelka plus size i wielu mezczyzna sie podobam ale dla mnie to bylo za malo chcialam byc szczupla tak jak wiekszosc ludzi i tak nie schudlam a teraz musze cierpiec z powodu skutkow ubocznych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość daniel
16:23 dzięki, ja swoją milość spotkalem 3 lata temu albo bylo o jest juz za późno na wszytko bo ona jest mężatką a ja nie mogę jej rozbic małżeństwa. A nie umiem pokochać innej kobiety :/ nie łam sie, głowa do góry. Z tego co piszesz dbasz o siebie, podobasz sie mężczyznom a to naprawdę sporo. Masz dodatkowo dobry charakter z tego co wywnioskowałem po tekście. Mam nadzieje, ze to co aktualnie przeżywasz poukłada się. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bierz męża na terapię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poproś męża o kolejną szczerą, spokojna rozmowę nt waszego małżeństwa. Przestaw jak obierasz jego zachowanie i poczekaj na jego odpowiedz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skazanajakwy
Do autorki - kochana do niczego Cię nie chcę namawiać, ale jedyne wyjście to rzucić go jak najprędzej. On jest zwyczajnie rozpieszczonym człowiekiem, maminsynkiem. I przez Ciebie i być może przez wszystkie "mamuski" typu siostra, matka ,ciocia itp w jego życiu. Jemu jest tak wygodniej, jak to chłopu, ale to tak jak z narkomanem, nawet nie zdaje sobie sprawy jak bardzo jest uzależniony. On sobie bez Ciebie nie daje rady. On nie lubi seksu bo jest jak dziecko - chce mieć mamusię, poprzytulać się ,a seks z matką mu się źle kojarzy. Do tego przez tą niezaradność i rozpieszczenie mozliwe, że mu nie staje. On przedkłada opiekę nad nim jako wartość najwyższą, nad wszystkie seksy itp Być może był najmłodszy w rodzinie lub ma z dzieciństwa niedobór miłości. Ale uwierz, że najlepsze dla was obojga będzie go rzucić bo oboje jesteście tylko uzależnieni od siebie i już nic się nie zmieni oprócz coraz głębszej nienawiści i frustracji do siebie. Czasem trzeba zrobić bardzo niewygodny krok żeby uratować i swoje cudze życie. Zastanów się nad tym i uratuj was oboje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Taka kobieta jak Ty, z Twoim charakterem znajdzie sobie z 10 fajniejszych facetów. Ty go kochasz ,ale miłością uniwersalną, bardziej jak Jezus :) On mówi do Ciebie te swoje schudnij bo wie, że po tym się odczepisz bo nie będziesz miała argumentów. Jeśli się nie zdecydujesz na radykalne działanie to będziesz mu robić masaże i konfitury do końca życia, a on się nie zmieni. Zasługujesz na dobry seks! Nie daj się zmarnować sobie życia i wmówić, że jesteś stara i gruba. Tu chodzi o to, że się boisz go urazić. Nie bój się! To jest jednorazowa uraza, a potem oboje będziecie szczęśliwi bo on se znajdzie anorektyczke co nie lubi seksu ,a o ciebie się będą bić!!! Uwierz w to, najpierw powiedz mu wszystko szczerze bez emocji nie oczekując na nic z jego strony, a potem np weź urlop i zrób małą separację i jedź do rodziców. Potem będzie łatwiej. Na poaczątku jest szok ale coś musi runąć by się coś zmieniło. Nie zmarnowałaś jeszcze życia, ale jesteś na bardzo dobrej drodze ku temu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja pierd@lę kobieto, czy ty się czytasz? Co ma sprzątanie i przetwory do seksu? Przecież to idiota jakiś, zostaw go, pókiś młoda i masz szansę ułożyć sobie życie na nowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
@dobra zmiana Stara i brzydka w wieku 30 lat? To ty się nadajesz do psychiatry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
to ten dziad spowodował u ciebie takie myślenie, sama widzisz reakcje większości. Długa będzie droga wychodzenia z takiego związku, i zmiana sposobu myślenia, ale jeśli chcesz walczyc o siebie i naprawde nie zmarnować sobie życia to musisz odizolowac się od tego faceta i to jak najszybciej. Co do wieku jeszcze wróce, popatrz na aktorki, które maja po 30 lat, piosenkarki są w rozkwicie swojej kariery, niektórzy w tym wieku, 28 -30 lat dopiero zaczynają żyć układają sobie życie, dochodzą do tego, co chcą w życiu robić, zaczynaja nowe kierunki studiów itd. No i nie widziałam dziewczyny która miałaby tyle lat i jakoś znacząco rożniła się od tej młodszej 25 , ja mma 28 lat a ostatnio pani w sklepie nie chciała mi sprzedac redsa i prosiła mnie o dowód;) no ale na pewno wyglądasz na swój wiek, a w tym wieku wygkląda się jeszcze młodo pamietaj o tym ! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dałaś z siebie zrobić służkę i wmówić sobie, że jesteś stara, gruba, nieatrakcyjna i nic nie warta. Tu nie ma czego "ratować", tylko uciekać od dziada jak najdalej. Niech sobie sam sprząta, gotuje, pierze i robi przetwory lol. Że też takich idiotów świat nosi, i baby, które sobie na to pozwalają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
PS. A ty autorko może masz problemy z tarczycą, stąd ta nadwaga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Czemu nie rozwiedzie się ze mną skoro od lat tak wyglądam?" Bo jest mu wygodnie? Gdzie on drugą taką głupią znajdzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
weź się rozwiedź i uważaj, żeby nie spotkać chama, jak gość z wczoraj 14:47 czy coś takiego. Jak menda się panoszy na forum to w życiu też nic dobrego nie robi ☹ Wyzywć od najgorszych, zamiast zignorować trolla, na tyle gościa stać ☺ Tylko rozwód cię uratuje, jeśli prawdę piszesz o sobie. Szkoda zdrowia i nerwów ☹

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×