czy zrobiłam coś złego?

A więc, zdarzyło się to kilka dni temu. Akurat nocowalam u niego. Kochalismy sie wtedy dwa razy, jednak po drugim razie On powiedzial że jest wykończony i poszedł spać.. ja jednak nie osiagnelam orgazmu i.. chciałam dokończyć sama. Po prostu mialam mega ochote na seks i zeby zrobic to szybciutko samemu. Po kilku dniach przyznalam sie mu ze masturbowalam się kiedy On spał jednak zareagował inaczej niż myślałam.. powiedział że czuję się urażony gdyż nie obudziłam go wtedy. Przypomniałam mu ze był zmęczony i nie chcialam go jeszcze meczyc tym bardziej ze rano musiał iść do pracy.. zaczął mówić ze pewnie go nie podniecam nie dogadza mi w łóżku jednak to nie jest prawda, bardzo lubię seks z moim chłopakiem.. dla mnie to było nic złego przecież masturbacja to nie zdrada.. jest bardzo urazony z tego powodu.. chciałabym jeszcze dodać ze mamy problemy łóżkowe to znaczy ja nie moge kochać się z nim zbyt często ponieważ odczuwam ból jestem umowiona do ginekologa ponieważ pragnę rozwiązać ten problem.. on uwaza ze go nie podniecam i celowo nie chcę chodzić z nim do łóżka.. A zapewniam mu ze po prostu mnie boli ale on jednak swoje.. co robić? Kocham go Ale takie zarzuty nie są fair moim zdaniem..

Nie zrobiłaś nic złego, to on ma problemy ze swoją głową

...on uwaza ze go nie podniecam... Chyba "on uważa że MNIE nie podnieca" chcesz powiedzieć. Jest tutaj wiele tematow analogicznych, gdzie kobiety uskarżają się na masturbacje partnerów. I zwykle żadna nie jest z tego powodu zadowolona. W jakim celu go informowałas? Bo moim zdaniem chciałaś mu dać odczuć, że nie byłaś zaspokojona. Jeśli jest inaczej trzeba było przemilczec sprawę.

To on dał du** a nie ty

Przecież to normalne, że partner potrzebuje czasem zabawić się solo. W związkach tak jest zarówno u mężczyzn jak i u kobiet i w tym nie ma nic nowego. Jeśli twój facet ma z tym problem to mu o tym nie mów, tylko tlumacz mu że to normalna sprawa, ale nie przyznawaj sie, chyba że trafisz na faceta z ktorym możesz pogadać o wszystkim