Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy ja przesadzam, czy to mój facet???

Polecane posty

Gość gość

Jesteśmy w związku ponad trzy lata, on ma córkę 7 letnią którą wychowuje, a raczej to ja ją wychowuje. Idzie do pracy na 7 wraca na 21/22 badź 23. Jestem aktualnie w ciąży (30tydz). Zrozumiałabym gdyby zarabiał bóg wie ile, ale nie zarabia około 2,500 na ręke, pracuje na czarno. Jestem wykończona. Widzimy się pół godziny dziennie i tłumaczę mu spokojnie o co mam pretensje (czyli, że nie widujemy się prawie wcale, nie mam w nim oparcia itd). Jak już wraca do domu to ciągle jest zły, wyładowuje się na mnie. Ja już nie mam siły, do niego nie dociera, że potrzebuję go w domu, uważa, że pracuje i z tyłkiem nie leży więc dlaczego mam pretensje:( nie mam już sił się z nim kłucić, zaczynamy się od siebie oddalać, ani mnie nie interesuje co robił przez cały dzień (zwłaszcza rozmowa o jego pracy która mnie doprowadza do szału) ani jego moje życie z tego co widzę:( nie wiem co dalej ale nie chce takiego związku:( czy to ja przesadzam!???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie może zmienić pracy? On naprawdę cały ten czas spędza w swojej firmie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie tedy droga, do domu w ktorym sa tylko klotnie az nie chce sie wracac. Rozmawiajcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W sumie to mu nie ufam czy faktycznie pracuje czy siedzi u szefa i gada głupoty byleby uciec z domu (jego szef to jego rodzina). Twierdzi, że ta praca mu odpowiada, że ją lubi a pracować przecież musi i, że to ja wydziwiam i robie afere:( kocham go ale mam tego dość:( nie mam w nim żadnego oparcia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Staram się z nim rozmawiać na spokojnie, czasem się popłacze (czasem hormony), tłumaczę mu, że go potrzebuje teraz tym bardziej, nie podnosze głosu, jestem wyrozumiała, ale nie mam już sił. Co to za związek gdy para widzi się pół godzinny dziennie? Zrozumiałabym gfyby wyjechał za granicę za lepszymi zarobkami ale nie na miejscu gdzie zarabia śmieszne grosze a przynajmniej za tyle godzin gdzie pracuje:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przeczytaj sobie temat młode małżeństwo, ciągle telefony. Ta też ma meza ciągle w pracy do tego zdadzą ja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do 23.50 taaa jasne zdradza. Nastepna wszystkowiedzaca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak inaczej wyjaśmisz jego zachowanie? Nawet autorka nie jest pewna jego wierności. Więc podaje autorce tego tematu inny temat do poczytania. Może coś jest na rzeczy ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tamtemu bym wierzyła ale tu Autorka ma problem bo mi nie wygląda aby on naprawdę tyle godzin siedział w pracy u swojej rodziny. Warczy i burczy nie tylko facet przemęczony ale najczęściej pajac zapatrzony w inną.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Widzisz dobrze mówię że jak i w jednym tak i drugim przypadku jest zdrada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrób najazd na tę jego rodzinę, że kobieta w zaawansowanej ciąży, jego dzieckiem się zajmuje a oni go przetrzymują w obozie pracy po 12 godz. za marne 2500. Może się ciekawych rzeczy dowiesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobieto z takim golodupcem dalas sobie 2 dzieci zrobic? Rozumiem mozna byc raz idiotka aledwa razy?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba nie doczytałaś? Napisałam wyraźnie, że to jego córka, nie moja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 dzieci z wypłatą 2500. Szacun.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam swoje pieniądze, oprócz tego on ma pieniądze na dziecko, więc to nie jest tylko 2500zł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś cały dzień sama, a za chwilę dojdzie noworodek, a to jest dopiero wyzwanie. Nie chce straszyć, ale będzie musiał Ci pomóc, teraz Ty wychowujesz Mu Jego dziecko, a za chwilę będziesz naprawdę potrzebowała wsparcia. Jak On się zapatruje na pomoc po porodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chory układ. Od kiedy maz tak dlugo pracuje? Odkąd jesteś w ciazy czy wcześniej? Po co ci dziecko skoro juz teraz jesteś wykończona? Bedzie tylko gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×