Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dylemat młodej mamy pracującej

Polecane posty

Gość gość

Kobiety może Wy mi coś doradzicie. Mam niespełna dwuletnie dziecko, wróciłam do pracy w handlu spożywczym. Praca ciężka ale stabilna i dość dobrze płatna jak na warunki naszego średniego miasta. Mąż jest na wychowawczym bo zarabiał mniej niż ja i pracował w nocy dodatkowo bierze zlecenia więc łącząc to z pracą w domu był gościem. Teraz zlecenia dostosowuje do mnie i dajemy radę. Finansowo nie jest tak super jak przed moją ciążą gdy oboje mieliśmy etaty i zlecenia ale dajemy radę. I tu zaczyna się dylemat. Mąż swojej pracy nie lubi i nie chce do niej wracać, ja z kolei kiedyś odmówiłam szefostwu awansu z powodów rodzinnych i teraz wiem, że już nie awansuję, a sprzedawcą do emerytury nie chcę być mimo, że lubię pracę z ludźmi. Mamy z mężem możliwość wynajęcia lokalu na młodym, rozbudowującym się osiedlu. Chcemy tam otworzyć sklep. Oszczędności nie mamy wiele więc mąż namawia mnie na salonik prasowy ze stałą pensją. Firma byłaby na mnie, a on by w niej pracował, ja dalej na etacie. Ale mi się marzy własny spory sklep spożywczo-przemysłowy z prasą totolotkiem, dobre świeże warzywa i owoce ale tego nie rozkręcę bez kredytu i z etatem. Chcemy też mieć drugie dziecko. Mąż namawia mnie na ten salonik i kolejną ciąże. Wtedy on w saloniku, ja na L4 i macierzyńskim potem w pracy na wychowawczym i wtedy rozkręcamy biznes na max. Mamy pomoc do dzieci w postaci babć i cioć (wszystkie przyklasnęły pomysłowi męża). Poradźcie kobiety co zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A gdzie są te babcie i ciocie jak twój mąż się leni w domu, zamiast porządnie zarabiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wystarczy kilka zdań żeby wiedzieć kim jest twój mąż. NIKIM. Nieudacznikiem. Zerem. Mało zarabia, ma wizje o swoim interesie, ale tylko tak żeby się nie narobić, a już mu się chce robić kolejne dziecko? Dno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Cwaniaczek w saloniku prasowym w cieple chce gazetki sprzedawac a ciebie wypieprzyc do sklepu zebys dzwigala skrzynki, uzerala sie pijakami i do tego jeszcze w ciazy chodzila zeby 500+ wpadlo! Ale ty glupia!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie prosiłam o ocenę mojego męża tylko o konkretne rady. Teraz nie korzystamy z pomocy rodziny bo dajmy sobie radę. Są sytuacje gdy nam pomagają. Mąż jest na wychowawczym też po to by spokojnie szukać pracy. Dorabia zleceniami. Nie wiem czy iść na całość i ryzykować kredyt czy asekuracyjnie otworzyć ten salonik i poznawać potrzeby osiedla. Boję się że jak tak będę się przyglądać to mnie ktos ubiegnie. O 500+ to nawet nie myślałam. Dziś jest jutro może nie być. A dwoje dzieci chcemy mieć od zawsze. A jesteśmy razem 8 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jak sobie wyobrazasz swoja prace? Male dziecko w domu, ciaza i pelnoeatatowa praca w sklepie? A kto sie bedzie zajmowal starszym dzieckiem jak mezus bedzie grzal tyleczek w saloniku? Wezmiesz opiekunke? Bedziesz placic kredyt, zatrudniac opiekunke? O bierzacych wydatkach na rachunki i jedzenie nawet nie wspominam! Gazety i lotek sa w kazdym sklepie - nie widze potrzeby otwierania na to specjalnego salonu. A moze ty w saloniku a twoj leser niech idzie na etat i zarabia jak ojciec rodziny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie prosiłam o ocenę mojego męża tylko o konkretne rady. xxx Jedno z drugim niestety sie wiaze - rada? -pogonic nieroba do pracy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mąż namawia mnie na ten salonik i kolejną ciąże. Wtedy on w saloniku, ja na L4 i macierzyńskim potem w pracy na wychowawczym i wtedy rozkręcamy biznes na max. xxx Jak sie rozkreca sprzedaz gazet na max??? Jak masz zamiar w dobie internetu zarabiac krocie na sprzedazy papierowych gazet???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ależ wy jesteście żałosne. Jakby napisała, że ona jest na wychowawczym i chce pracować w kiosku, a mąż pracuje w sklepie, to byłoby OK. A jak odwrotnie - nieudacznik, leń, itp. Kretynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie gazety na max tylko handel. Lokal, który chcę wynająć ma 50 metrów kwadratowych z możliwością odnajmu kolejnych 50, wtedy weszlibyśmy w spożywcze na max. Kurde jakie Wy tępe jesteście. Zamykam temat. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co autorko? Prawda zabolala? Branie kredytow zaby stworzyc sobie miejsce pracy jest najwieksza durnota jak mozna zrobic - szczegolnie jak sie ma meza nieroba!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12.36 Współczuje ci życia, skoro musisz wylewać tu jad, ja jak mam problemy to mogę się wygadać koleżance, mamie a ty chyba nie masz takiego wsparcia i musisz obrażać obce osoby, taki trochę przegryw życiowy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale cie prawda w tylku drze autorko! Bron leserka bron! Nic innego ci nie pozostalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
14.58 Jak ci tak ciężko, nie masz się komu wyżalić, to radzę ci iść do DOBREGO psychologa, on cię wysłucha i lepiej ci to pomoże niż wyżywanie się na obcych. Nie jestem autorką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziewczyno jak teraz nie otworzysz tej spozywki to ktos cie ubiegnie,wyrobi sobie dobra opinie i nie masz juz szans wejsc ze swoim sklepem. Ja bym wziela kredyt,otworzyla te spozywke,prowadzila razem z mezem,drugie dziecko na później. Do pomocy na razie te babcie i ciocie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoj maz to nieudacznik slizgajacy sie na Twojej d***e. Do roboty isc powinien a nie w domu siedziec****atrzec na Ciebie. Zmarnujesz sie przy nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sklep na Ciebie i ty tam pracujesz a nie na jakims etacie u kogos. A maz do porzadnej roboty zarobic na kredyt. Nie daj sie wrobic w to zeby pracowac u kogos a on bedzie siedziec na krzesle w kiosku. Ty masz doswiadczenie w handlu ty prowadz biznes! Bo ten nieudacznik pusci Cie z torbami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz z właśnym interesem, szczególnie z handlem mała lipa. A salonik prasowy to porażka. Sprzedaż gazet spada. W dodatku konkurencja, bo takie rzeczy jak gazeta, fajki, lotto, zdrapki można dostać wszędzie. Markety czy molochy typu Empik mogą sobie pozwolić na wiele, ale wy... Podziwiam, bo mnie by szlak trafił z takim podziałem ról. Ale ja jestem trochę konserwatywna. ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Młody, zdrowy facet a zamiast pracować to chce na tyłku w kiosku siedzieć i to na kredyt. Uciekaj jak najdalej od niego. To jeden z gorszych typów faceta. Gorzej byłoby tylko jakby pił i bił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka sie obrazila - jak wy wstretne malpy smialyscie jej krolewicza na etat wysylac??? On jest wrazliwy i nie moze sie meczyc w byle jakiej pracy - rozumiecie to prymitywy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oszczędności nie mamy wiele więc mąż namawia mnie na salonik prasowy ze stałą pensją. Firma byłaby na mnie, a on by w niej pracował, ja dalej na etacie. xxx I do tego zauwazcie ze ten biznes w ktorym on niby by pracowal mialby byc na nia - w razie dlugow to ona bylaby umoczona!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A moim zdaniem Twój mąż ma rację. Wielki sklep to byłby skok na głęboką wodę. Mały salonik jest o wiele mniejszym ryzykiem a dodatkowo da Wam szansę w sprawdzeniu się- co innego pracować w sklepie a co innego zarządzać firmą. Mąż nie jest leniem - inaczej nie brałby dodatkowych zleceń, gdy pracował na nocki ani nie zajmowałby się teraz dzieckiem. Urlop wychowawczy to nie przejaw lenistwa. Pracy nie lubi i do niej nie wróci, więc równie dobrze zamiast szukać nowej może z Tobą poprowadzić biznesik. Jak masz zakładać firmę to rzeczywiście nie odchodź ze sklepu - tam masz stałą pensję i w razie ciąży lepsze pieniądze a i za ZUS nie zapłacisz składek społecznych. Moim zdaniem mąż ma rację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie osmieszaj sie autorko i nie podszywaj pod goscia! Podobno zakonczylas temat - wiec zajmij sie swoim leserem - moze podasz mu piwo kobieto?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dobre, narodzić dzieci po to aby babcie i ciocie wychowywały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat facet ma rację - lepiej niech na nią będzie firma i niech nie odchodzi z tamtej pracy. Zrobiłam podobnie i nie żałuję. Brak ZUS plus płatne l4 i fajny macierzyński. Mówi Wam to coś? On dostanie zapewne wszystkie pełnomocnictwa i to on de facto zajmie się prowadzeniem firmy przecież! G... się znacie a doradzanie. Facet wie co mówi! !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość d
Nie ma to jak nabrac na babe kredytow wyslac ja do roboty dzwigac skrzynki a samemu siedziec na taborecie i gazety sprzedawac co za huj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tylko, że to on będzie wstawał codziennie o 4 rano i jeździł po towar. To nie jest siedzenie na stołku. Czy któraś z tak krytykujących prowadziło kiedyś kiosk albo coś podobnego? Ps. Pisałam o 16.38

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ha ha ha - juz widza jak on bedzie o 4 rano po towar jechal! Glupia baba przad praca pojedzie i wszystko przywiezie! Przeciez to jej firma! Jak juz wszystko zalatwi to bedzie mogla sobie isc do pracy a krolewicz spokojnie bedzie gazetki sprzedawal. Przeciez wyraznie napisala ze on pracowal w nocy ale nie znosil tej pracy wiec ja rzucil - krolewicz musi sie wyspac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale o jakim kredycie Ty autorko mówisz? ty zarabiasz jako ekspedientka w spozywczaku lepiej niż maz czyli Ty masz ze 200-300zl więcej od najniższej a on najniższa krajowa lub mniej :( I Wy chcecie brać kredyt na biznes :D i to z 2 dzieci na utrzymaniu??? W dobie marketów i Internetu na młodym osiedlu salonik prasowy????!!! :O podpowiem Ci coś bo mi Cię gluptasie żal, pewnie nie jesteś zbyt mądra ani zbyt wykształcona w końcu jesteś tylko ekspedientka, pewnie po handlowce... otóż jeśli to młode osiedle gdzie jest wiele młodych osób i młodych mam to otwórz sklepik-SKLEPIK taki maks 12-15 mkw ze zdrową żywnością. wtedy na dzień dobry nie zabija Cię koszty najmu. na tych paru metrach bio owoce i warzywa, wybór mąk, kasz, ziaren i przypraw. nie wiem skąd jesteś ale pod Warszawa jest giełda Bronisze i tam możesz kupić wór 25kg mąki czy kaszy i na życzenie klienta odwazac tyle ile potrzebuje. planujesz w najtańsze papierowe torby na których stawiasz pieczątkę z logo sklepu. Z tego spokojnie zarobisz po wszelkich opłatach więcej niż najniższa krajowa.poza tym jedno z Was niech pracuje na etacie a drugie niech się postara o to żeby wylecieć z pracy (nie dyscyplinarnie!). wtedy rejestracja w up i mozna składać o kasę na założenie własnej dg. mimo wszystko POWODZENIA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×