Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

W większości wracacie do pracy BO MUSICIE, BO MAZ WYGANIA!

Polecane posty

Gość gość

W pracy mam w większości kolegów, taki mało kobiecy, mocno techniczny ciężki zawód wykonuje. poza mną sa zatrudnione 2 dziewczyny-jako sekretarka i recepcjonistka. sekretarka urodziła 3 tygodnie temu. twierdzila ze ona szybko wróci bo tak lubi ta pracę bla bla bla... A tu się okazało ze ona MUSI WROCIC! jej maz to mój znajomy ze studiów. taki buc. nie wiedziałam ze jest jej mężem póki nie przyniósł jej podania o macierzyński do firmy. chwilę pogadalismy i co się okazało? ona chce iść na wychowawczy ale on nie zamierza jak to określił obniżać sobie standardu życia kosztem jej lenistwa, nie ma też zamiaru ruszać SWOICH OSZCZĘDNOŚCI bo jej się pracować nie chce... dzieciak ledwo na świat przyszedł a ten mnie pyta o jakiś żłobek, bo już wniosek wydrukowal musi tylko wypełnić i zanieść :D moi koledzy w pracy nie lepsi. jeden przez drugiego twierdzili ze mój maz głupi tytuł na mnie i na dziecko a ja nic nie robiłam 3 lata. oni swoim zonom na takie fanaberie nie pozwalają i ich żony po pół roku maks roku wróciły do pracy. ja byłam z wyboru 3 lata z dzieckiem. to był mój i męża wybór. W tym czasie zrobił am dodatkowe uprawnienia i wróciłam bez problemu do pracy. wiem ze czasami kobiety nie mają zbyt wielkiej potrzeby bycia z dziećmi i wolą uciec w pracę ale jednak większość tych pracujących z wyboru oszukuje siebie i innych choć bardziej chyba siebie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co maja powiedziec? Prawde? Wstyd im i tyle ze takiego meza maja. Wiekszosc klamie bo wstyd im

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale czemu nie wstyd przyznać ze wracam bo kredyt i kasy zabraknie ? A wstyd ze wracam bo facet nie uważa ze zajmowanie się dzieckiem to nic-nie-robienie? chyba same takiego wybraly.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeju aż cieżko mi uwierzyć w ta historyjkę, on chyba jakaś przemoc psychiczna stosujecwobec tej koleżanki skoro wygania ja do pracy ledwo po porodzie, przecież ona ma macierzyński wiec maja kasę, wiec o jaki standard mu chodzi? 80% wypłaty chyba nie obniży ich życia , bez przesady. Mi sie wydaje ze jednak większość idzie do pracy po macierzyńskim bo nie stać ich na zostanie w Domu, maja kredyty, zobowiązania.Ja zostaje z maluchem na wychowawczym i cieszę sie ze mogę sobie na to pozwolić, maz sam mówi żebym została z maluchem jak najdłużej mogę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też uważam, że autorka to zwykły tr000l.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Prawda boli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To ze pracujesz z takimi chamami to przykre jest i chyba sięna Tobie odbija tez...Przecież każdy ma inną sytuacje. ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wróciłam po pół roku, bo mam działalność i nie mogłam sobie pozwolić na wygaśnięcie z rynku. Po 3 miesiącach pracowałam raz w tygodniu i pracę brałam do domu, a po pół roku pracowałam po 6 godziny dziennie mała była z babcią. Na pełne obroty wróciłam jak mala miała 9 miesięcy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naturalnie, że jest masa buców, którzy tak się zachowują. Szkoda tylko, że kobiety decydują się z takimi gnomami na dzieci. Ale szczerze mówiąc ja wróciłam do pracy w podskokach, nienawidziłam siedzenia w domu, tego uwiązania, braku kontaktu z dorosłymi ludźmi, jałowości i śmiertelnej nudy. Wolałabym łeb sobie odstrzelić, niż 3 lata zajmować się kaszkami i gotowaniem obiadków. Tak, że nie wszyscy dokonują takich wyborów pod dyktando beznadziejnych mężów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak jeszcze mama siedzialaby mi z dzieckiem (niestety nie zyje) to bardzo chetnie poszlabym do pracy, a ta to do zlobka nigdy w zyciu, z niania o nawet nie ma mowy, z tesciowa nie chce. Pojdzie do przedszkola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no bo jak mają jedno dziecko to nie dostają za darmo 500+ tak jak królice i muszą niestety pracować aby nie zdechnąć z głodu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
problem z wychowawczym jest taki, ze jest niepłatny, a to jednak róznica dostawać przez rok 80 % wypłaty a po roku nadal być z dzieckiem, ale już za 0zł...to już jest obniżenie standardu i to dość poważne (uprzedze głupie gadki- nie każdy mąż zarabia 8 tyś że te 2-3 tyś kobiety aż takiej różnicy nie zrobią)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"nienawidziłam siedzenia w domu, tego uwiązania, braku kontaktu z dorosłymi ludźmi, jałowości i śmiertelnej nudy. Wolałabym łeb sobie odstrzelić, niż 3 lata zajmować się kaszkami i gotowaniem obiadków." To smutne...owszem życie z dzieckiem nie jest łatwe, ale jak to brzmi...niektóre kobiety nie wiadomo dlaczego decydują się na dzieci. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po dwóch latach spędzonych w domu z dzieckiem, chętnie poszłabym do pracy, ale mąż nie chce żebym zostawiała dziecko takie małe, bo musiałabym dać je do żłobka, a tam wiadomo choroby itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy na prawdę kobiety się tak słuchają swoich mężów? Wrócić do pracy tak szybko po porodzie nie jest normalne. Kobieta powinna odpoczywać i cieszyc się z bycia mama. Ja wróciłam do pracy po roku. I nie żałuję bo zarabiam i się realizuje. Jakby mężczyzna nie pozwolił mi iść do pracy do już nie byłby moim mężem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja chcę wrócić do pracy, a mąż chce bym pierwsze lata dziecka spędzała z dzieckiem, sam siedzi od rana do wieczora w pracy, a ja się nudzę, źle się czuję bez pracy. Często pakuję małą do auta i odwiedzam babcie, ciocie, galerie handlowe, parki, jezioro, lasy.. Co z tego, że mam kartę, mogę kupić co mi i dziecku potrzebne, jak już mamy wszystko i to w dużych ilościach, rodzina też już dziwnie na nas patrzy, pewnie za często tam bywamy, ale nie potrafię całymi dniami siedzieć w domu, mała też lubi towarzystwo, widzę po uśmiechu, że jest zadowolona, jak już wychodzimy z domu. Mąż zadowolony, obiad ma zawsze na 17:30, bo tak z pracy wraca, w domu czysto, rozmawiamy o wszystkim, tylko nie chce słyszeć o moim powrocie do pracy, bo z matką dziecko lepiej się chowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam lubię spędzać czas z córeczką. Często odwiedzam mamę i koleżanki. Razem chodzimy na spacery i zakupy. Lubię później opowiadać mężowi co robiłam i co słychać u innych. On z kolei opowiada o tym co u niego w pracy. Naprawdę czuję się spełniona, że jak wraca jest czysto i jest smaczny obiad. Potem oboje spędzamy czas z córką, gdzieś idziemy lub po prostu oglądamy telewizję. Zawsze chciałam takiego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiadomo że faceci chcą żeby kobieta siedziała w domu. Wszystko maja zrobione :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże autorko aleś ty głupia. Co z ciebie za kobieta że nie dogadałaś temu "koledze" ciulowi. Ja bym od razu wygarnęła że widać że mu na własnemu dziecko nie zależy skoro już za noworodka chce do obcych ludzi pchać, bo dupsko starego capa jest ważniejsze niż noworodek. Mentalność taka że zajmowanie sie dzieckiem to niby wczasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a skoro wczasy to po co płacą ludzie opiekunkom, po co sie zatrudnia ludzi do żłobka skoro to taka żadna robota i nicnierobienie powinni sie za darmo w takim razie zgłaszać żeby odpoczywać przy niemowlaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Faktycznie uwierzyłabym w tą historię gdyby ona się odbywała po zakończeniu urlopu macierzyńskiego. 3tygodniowy noworodek i wracanie na siłę do pracy podczas gdy dochody są, umowa trwa nada to nie trzyma sie kupy zupełnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Ale szczerze mówiąc ja wróciłam do pracy w podskokach, nienawidziłam siedzenia w domu, tego uwiązania, braku kontaktu z dorosłymi ludźmi, jałowości i śmiertelnej nudy. Wolałabym łeb sobie odstrzelić, niż 3 lata zajmować się kaszkami i gotowaniem obiadków. " A mnie "kontakt" z "ludźmi" z pracy cholernie męczył. Ktoś mógłby powiedzieć że miałam pecha bo trafiłam na złe środowisko pracownicze, ale to nieprawda bo tak było we wszystkich moich pracach. W ostatniej pracy to nawet włosy mi wyłaziły już z nerwów bo już nie jestem 20latką i gorzej znosze już stres niż kiedyś. Miałam właśnie ochote momentami w tej robocie już sobie łeb odstrzelić taki dom wariatów sie tam zrobił w tej firmie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jasne 3 tygodnie i do pracy poszła, nawet jeszcze trwa połóg. Nie zmyślaj już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bujda na resorach, po trzech tygodniach to jeszcze krocze piecze w kiblu jak sie człowiek chce wysikać i krew sie leje, podkłady grube nadal trzeba nosić bo krew sie leje. Już widze sekretarke w tych podkładach przebijających przez spodenki lub spódnice jak podaje kawe prezesowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A drugiej strony pewien przypadek mi opowiadała znajoma pracująca w banku. Otóż jedna z pracownic była w ciąży ale za chiny nie chciała sie przyznać do tego. Pracowała przez całą ciążę, a kiedy brzuch sie powiększał wciskała kit że to skutek uboczny drastycznego odchudzania, coś podobne jak dzieci w afryce niby :D Jeden starszy gość który tam pracował dał sie wkręcić w ten kit i pouczał te pozostałe tam pracujące: "Nie odchudzajcie się dziewczyny, zobaczcie jak Kaśce brzuch wybuliło" :D Ta znajoma i inne kobiety sie śmiały po kątach z tej ściemy i że gość naiwniak to łyknął. Gdy już 9 miesiąc wybił i zbliżał sie weekend dziewucha sobie chyba zorganizowała poród na ten czas, a w poniedziałek była już pracy! Autentyczna historia przytoczona przez moją znajomą z jej pracy w banku. To było z 10 lat temu. Niektóre kobiety pracujące w pracy którą można sie pochwalić przed ludźmi to pazurami sie jej trzymają jakby Pana Boga złapały za nogi i jakby sie panicznie bały że nikt je na podobnym stanowisku już nigdy nie zatrudni. Paranoja. Tylko takiego noworodka szkoda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Większość facetów to takie szuje. Co może kobieta? Urodzić dzieci dla siebie a jak odchowa troche i dziecko nie będzie jej już tyle kosztowało to kopnąć go w zad. Niestety znaleźć normalnego faceta graniczy z cudem jeszcze trzeba mieć wogóle gdzie go znaleźć. Ja wybrałam życie dla siebie i dzieci bo podobnie to u mnie wyglądało. Trzeba się wcześniej niezle ustawić finansowo choć w Polsce to trudne. Tacy są faceci i polskie realia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
autorka. on nie wygania jej po porodzie od razu tylko już zaklepuje miejsce w żłobku żeby ona na 100% wróciła do pracy po macierzyńskim. ja rocznego nie miałam, płatny macierzyński skończył mi się po 5 miesiącach, mam jedno dziecko i wiedziałam ze względów zdrowotnych ze więcej mieć nie będę, więc ono jest dla mnie najważniejsze. A mój maz nie zarabia 8 tysięcy tylko mniej, ja natomiast nie zarabiam 2 tylko dużo więcej. nasze pensje są napodobnym poziomie . Ale dziecko bylo dla mnie priorytetem i to aby być przy nim gdy stawia pierwsze kroki, gdy zaczyna mówić itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nigdzie nie napisałam ze ona już do pracy wróciła! przecież napisałam ze on jej wniosek o macierzyński przyniósł ... ja mu nic nie odpowiadalam na jego wywody bo to nie moje życie i nikomu nie będę mówić jak ma żyć i co myśleć, a tu poruszylam ten temat bo tak często można tu wyczytać ze matki od razu chcą wracać do pracy żeby nie wypaść z rynku... A większość to takie sekretarki, sprzedawczynie bądź Panie urzędniczki w banku....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja siedziałam z dzieckiem 4 miesiące, później opiekę przejął mąż. Musiałam szybko wrócić do pracy, bo prowadzę własną działalność, ale jakoś nie czuję się wyrodną matką, bo siedzialam z dzieckiem TYLKO 4 miesiące, jak to mi wypominały niektóre znajome. ;) Zazdrosne kobiety, które w większości siedziały ze swoimi dzieciakami 3 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ojeju ale macie problemy ,sa matki co wrocily do pracy po 4miesiacach i dziecko jest zdrowe zadbane.Przeciez sa zlobki a czasami babcie same godza sie na zajmowanie dzieckiem i wszyscy sa zadowoleni.Przeciez sa kobiety co nie potrafia wysiedziec dlugo w domu, a dwa ze maz je tez wygania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×