Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czuję się jak g..wno przez ostatni czas. Dość długi temat.

Polecane posty

Gość gość

Mam 23 lata, jestem bardzo samotny, mam jedynie garstkę jakichś znajomych którzy mi zostali (dawniej miałem przyjaciół i znajomych, ale każdy poszedł we własną stronę i nie mamy ze sobą kontaktu od bardzo dawna), nie mam dziewczyny, skończyłem studia jedynie na stopniu inżyniera, magistra szybko rzuciłem, bo nie dawałem rady. Od niecałych 3 miesięcy pracuję i o ile swoją pracę lubię tak nie czuję się kompletnie spełniony w tym co obecnie robię. Gdyby nie zapomoga od urzędu pracy to wychodziłbym kompletnie na zero, także na niewiele rzeczy mi starcza pieniędzy. Nie mam do kogo wyjść kiedy mam wolne, bliscy kumple albo znaleźli sobie nowe większe towarzystwo albo kompletnie olali albo się z nimi pokłóciłem. Czuję się jak g..wno, jak najgorszy frajer, mimo że może obiektywnie patrząc wcale tak do końca nie jest. W ten weekend miałem wesele w rodzinie i o ile przyjęcie było naprawdę przyjemne i swojskie tak po wszystkim znowu powrócił u mnie depresyjny nastrój. Od wielu miesięcy nawet przestaję zgłębiać jakąkolwiek wiedzę, nic mnie już nie interesuje, nawet filmów i seriali nie chce mi się oglądać. Chodzę do psychoterapeuty, ale przez ostatni czas i tak mi się coraz bardziej tylko pogarsza. Dodatkowo mam mega kompleksy, które utrudniają mi wiele rzeczy w życiu, choć staram się w ogóle ich nie pokazywać. Moim największym jest fakt, że jestem prawiczkiem... Powiedzmy, że miałem kogoś, ale jak się później okazało, była to bardzo toksyczna osoba (to nie jest jedynie moja opinia, żeby była jasność) i nie zdążyłem z nią tego zrobić, bo wszystko zaczęło się psuć. Rówieśnicy swoje drugie połówki najczęściej, z tego co widzę, poznają w wieku licealnym lub zaraz po liceum i zostają ze sobą, często się pobierając, a u mnie jako, że ten okres w moim życiu minął może się już nic pod tym względem nie zmienić. Nie wiem co mam zrobić ze swoim życiem. Inni młodzi ludzie w moim wieku wyjeżdżają gdzieś całą paczką na wakacje, nad morze, w góry, czy nawet nad głupie jezioro, o wakacjach za granicą nie wspominając... a ja siedzę i gniję w miejscu. Byłem miesiąc temu na jednym dużym koncercie i spiknąłem się z ludźmi z internetu, którzy również nie mieli towarzystwa i było naprawdę super. Jednak szara rzeczywistość wróciła, wróciłem do pracy, do życia w którym nie mam bliskich. Negatywne myśli na tyle zakorzeniły się w ostatnim czasie w mojej głowie, że nie potrafię ich wyplenić. Ciągle mi wszystko "mówi", że jestem do niczego, że jestem nieudacznikiem życiowym (chodzi o życie towarzyskie), że nic mnie już dobrego w życiu nie czeka itp. Wiem co możecie sobie pomyśleć, kiedy czytacie o mnie ten tekst... ja w tym momencie czuję się jak nieudolna p..zda i mam wszystkiego dość. Czy ktoś również ma podobne problemy i chciałby ktoś o tym popisać? Lub po prostu posłużyć poradą?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćvjkkkklx
Idz na jakis kurs np prawko poznasz kogos. Zmien myslenie na pozytywne, tacy ludzie przyciagaja. Usmiechaj sie sam do siebie. Glowa do gory. Pozdrawiam Cie cieplo. Znajdz inne forum, tu nikt nie czyta dlugich smutnych postow...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gośćvjkkkklx dziś i po co takie brednie wypisujesz? tym swoim tekstem "Znajdz inne forum, tu nikt nie czyta dlugich smutnych postow..." tylko przeganiasz stąd autora i piszesz kłamstwa, bo ludzie nie tylko czytaja ale i doradzają, z tym że nie siedzi się ty 24/7. Autorze podciągaj temat, po południu chętnie z Tobą popisze, teraz muszę do pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szukaj szczęścia w samorozwoju a to zaprocentuje, bo szukasz nie tam, gdzie trzeba, gdy zaczniesz to już od samego startu będziesz dalej od znajomych, którzy zatrzymali się na lansowaniu partnerem, fejsikiem i wakacjami. Szukanie szczęścia w tych rzeczach to droga do zguby duchowej i emocjonalnej. Gdy jesteś ponad tym to jesteś dalej, spójrz na znanych celebrytów, milionerów, oni są według tych masowych kryteriów najwyżej, a ile jest wśród nich samobójstw, depresji, kompleksów, anoreksji, narkotyków. Widać nie wyszli poza więzienie ego, tylko je wzmocnili. Twoi znajomi też je wzmacniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćvjkkkklx
Gosc dzis 11:01 nie przeganiam autora stad tylko radze isc na forum psychologiczne gdzie fachowcy go pobuduja. Czytaj ze zrozumieniem. Nie siedze stale na kafe, ciekawe skad te wnioski?! Puknij sie w leb! Wlasnie przez takich pacanow jak Ty kafe wyglada jak wyglada. Chamstwo siejesz! Jestem calym sercem z takimi ludzmi jak autor, bardzo chciala pomoc a jedyne co moge zrobic bo nie znam sie na psychologii to poslac do fachowca. Tak wiec, pomysl zanim kogos zrugasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×