Dostałem pracę, gdzie są prawie same kobiety, mam lęki, bo kobiety to

prymitywne zwierzęta i takie też mają kryteria oceniania drugiego człowieka. Musiałem skończyć poprzednią pracę, bo warunki się strasznie pogorszyły i wylądowałem teraz w miejscu, gdzie będą same kobiety, nawet moje przełożone to kobiety. Mam lęki, że zaowocuje to typowo kobiecymi, zwierzęcymi wybrykami, gdy się pracuje z kobietami to trzeba być psychopatą i bad boyem, bo kobiety gardzą słabością i przejawami jakichkolwiek emocji, czy lęku u mężczyzny, nie oceniają pracownika za kompetencje, tylko kierują się emocjami i kaprysami w ocenie, PMS i osobistymi sympatiami i antypatiami, a w przypadku mężczyzn oceniają, czy jest wyluzowanym przystojniakiem bad boyem i wtedy on nie musi pracować, tylko może się opieprzać, a ja jestem przystojny, ale niestety nie pewnym siebie, wyluzowanym bad boyem bez emocji, który nie zna lęku, psychopatą. :(