Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Chciałabym się pożalić... ;(

Polecane posty

Gość gość

Mam 28 lat, nigdy nie cieszyłam się zainteresowaniem płci przeciwnej, jestem wycofana z życia społecznego. Nawet w szkole nigdy nie dostawałam kartek walentynkowych, nikt nie chciał ze mną tańczyć na dyskotekach szkolnych(wszystkie koleżanki z kimś tańczyły a ja stałam przy ścianie albo udawałam, że jestem czymś zajęta, bo nie jest to miła sytuacja; dość szybko przestałam na nie chodzić). W liceum i na studiach nawet nie próbowałam wychodzić na spotkania towarzyskie. Jestem zamkniętą w sobie osobą, nieśmiałą i trudno mi nawiązywać jakiekolwiek kontakty, więc i koleżanek nie mam. Oczywiście rodzina regularnie wypytywała o sympatię, chłopaka... Najlepiej się czuję gdy nie muszę wychodzić z domu, więc szanse poznania człowieka są znikome (sam do domu nie przyjdzie). Natomiast... na studiach w mojej ławce siedział pewien nieśmiały student ze wsi, który chciał zmienić swoje życie (notabene bardzo inteligentny i mądry chłopak). Od 3 lat mieszkamy ze sobą (oficjalnie jesteśmy parą) w kawalerce, bez widoków na jakąkolwiek wspólną przyszłość. Ja jestem dla niego kucharką, sprzątaczką i prasowaczką, która użycza kąta za free i dość często pełni funkcj****nku (zarabia 1400 zł, i w dużym mieście nie da się za to wynająć pokoju, żyć, kupić bilet miesięczny i płacić za kontynuację nauki). Myślicie to facet-oferma? Może. Mega wiedza w zawodzie, ale tylko wiedza. Brak charakteru i odwagi. Mówi, że mnie kocha - nigdy nie patrząc mi w oczy. Czasami pojedziemy na wakacje (ja za gotówkę, on za...kredyt), odwiedzimy moich rodziców, aby widzieli szczęście córki (?), a wieczory spędzamy oddzielnie, on przy swoim komputerze, ja przy swoim. On w pokoju, ja w kuchni. Pytam wieczorem co u niego - coś mruknie, jeśli zapyta co u mnie, to jedynie przez grzeczność. Nic razem nie robimy. Zero zainteresowań, pomysłów na wspólne spędzanie czasu. O wszystko muszę się prosić (np. o wyjazd, wyjście z domu np. do parku. Oczywiście do ludzi nawet nie śmiem - bo to pewnie wstyd ze mną do ludzi...). Zawsze kiedy są walentynki, dzień kobiet, moje imieniny/urodziny, ważne dla mnie dni - jego nie ma (coś ważnego w pracy/ impreza firmowa/spotkanie). Seksu zero. Wiem, że mnie nie kocha, ale mi tego nie powie. Po co to wszystko? Proste. Sam sobie nie da rady, nie jest w stanie się utrzymać. Ja zdecydowałam się mu "pomóc" 3 lata temu, więc będę konsekwentna, do czasu zdania jego egzaminów tak będzie. Potem? Pewnie się wyprowadzi. Zostanę sama, wychodząc jedynie do sklepu raz w tygodniu (bo i pracę wykonuję w domu). Z pewnymi rzeczami nie można walczyć. To nic nie daje. Mówiłam sobie wiele razy, że muszę być bardziej otwarta na ludzi. Nauczyć się z nimi rozmawiać.....Zawsze kończyło się tak samo. Taka jestem. Tobie również radzę zaakceptować siebie i z tym żyć. Po co się żalę? Nie mam z kim porozmawiać. Na początku studiów wpadłam w lekką depresję, mama próbowała mi pomóc i zaprowadziła nawet do lekarza, ale oczywiście cała rodzina o wszystkim wiedziała, rozniosło się po znajomych, ojciec wyzywał mnie od "psychicznych, głupich, wariatkowa, świra" (jeszcze to robi, gdy mamy odmienne zdania na jakiś temat). Depresja została. Przychodzi falami, które trwają a ja w tym czasie z bólu nie mogę robić nic. Czuję ból fizyczny i psychiczny:( Dziś znowu... On przyszedł i pochwalił się, że w piątek idzie na imprezę z kolegami z pracy, a że ja mam imieniny .... "no trudno, nie może odmówić...co powie szef" i znowu będę siedziała sama w domu i "cieszyła się swoim dniem" ... Tak chciałam się pożalić ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trol "trzy kropki... "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wyjdz na spacer, zjedz lody i poszukaj terapeuty. Potrzebujesz wsparcia, zeby wyjsc ze swojej starej skory. Nie daj sie tez wykorzystywac materialnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
albo zrób loda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość Piotr
Wydaje mi sie źe to podszyw . A może mnie . Tyle tych jajcarzy tu pisze ,źe trudno mi uwierzyć . Ten Twój facet to jakiś anemiczny jest ,on czeka aź ty na niego wejdziesz . To bardziej podniecca gdy kobieta przejmuje inicjatywę . Jeśli chcesz mnie poznać to ja ci pokaźe jak to się robi .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×