Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jest mi żle

Polecane posty

Gość gość

witajcie, nie wiem w sumie czego od Was oczekuje ale po prostu chciałam o tym komuś powiedzieć. Otóż czuje się taka samotna, jestem po prostu najczęściej sama ze sobą i nie mam praktycznie nikogo... niby jakieś koleżanki tam mam ale nie sądzę żeby były mi na tyle bliskie abym w razie jakichś problemów mogła liczyć na pomoc. Nawet w mojej rodzinie nie mogę liczyć na niczyją pomoc- z ojcem właściwie nie gadam , nigdy nie był mi jakoś bliski, moja mama jest niepełnosprawna - więc ona mi nie pomoże, mój brat brat (młodszy) to taki skur**** że po prostu go nienawidzę, a siostra (starsza) to debilka i nie znam po prostu bardziej fałszywej osoby niż ona. Do tego często jest teraz u nas w domu dziewczyna mojego brata - nie wiem o co jej chodzi i widze że ma do mnie jakiś problem...do tego ta moja siostra gada ze nie będzie rozmawiała z tą gówniarą (dziewczyną brata) i że jest taka i taka a z nią gada i wgl... Więc nie mam po prostu na kogo liczyć. Zaraz mi pewnie napiszecie że może ja nie lepsza, ale ja zawsze byłam oceniana jak cicha co nic nie mówi (całe szczęście mi przechodzi)...codziennie praktycznie czuję się jakaś podk****ona bo mam już po prostu dosyć takiego życia , często chce mi się po prostu ryczeć... dodam że mam 21 lat za niedługo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a i dodam jeszcze że brakuje mi bardzo takiego chłopaka z którym nigdy nie byłam a jak go straciłam (przez własną głupotę właściwie) to zrozumiałam jak bardzo mi na nim zależy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chuj Ci w doope księżniczko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś a ci dwa :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cóż, to bardzo przykre, że tak się czujesz i nie masz żadnego wsparcia w rodzinie. Mówisz, że masz niepełnosprawną mamę, ale czy na tyle, że nie możesz z nią po prostu porozmawiać? Cóż, różne są sytuacje w domu, więc po prostu ogranicz kontakt, skoro nikt z twojego rodzeństwa nie pała do siebie sympatią i zajmij się swoimi sprawami. Tak czasami jest. Może ewentualnie spróbuj z nimi porozmawiać, może zbliżyć się, zaproponować wspólne spędzenie czasu, jakiś obiad. Jeżeli odmówią, nie będą zainteresowani, to nie martw się. Znajdź sobie jakieś zajęcie i spróbuj znaleźć kontakty gdzieś poza domem, znajomi, może poznasz jakąś bliską Ci osobę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
panimikrobiolog dziś Moja mama jest po wylewie, nie mówi wiec z nią nie porozmawiam mimo że rozumie co mówię. Nie to że nie pałają do mnie sympatią tylko wiem jacy są po prostu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
rodziny się nie wybiera i trzeba z tym żyć, może prędzej nalezy dążyć do poprawy kontaktow między sobą:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś powiem - tak raz jest lepiej raz gorzej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozumiem, przykro mi z tego powodu. Niemniej tak jak napisał gość wyżej, może warto małymi krokami dążyć do porozumienia? Wiadomo, jest jak jest, ale zawsze warto spróbować. W praktycznie każdej rodzinie są jakieś nieprzyjemne relacje, u mnie również nie jest kolorowo. Więc po prostu trzeba zająć się swoimi sprawami, a z rodziną próbować się dogadać przy okazji. Przynajmniej dążyć do tego, żeby było lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.36 i to się nazywa życie,norma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
panimikrobiolog wczoraj ja mam swoje sprawy - studiuje, pracuje itd. i się właśnie głównie tym zajmuje. Po prostu boli mnie to że nie mogę liczyć na własną rodzinę, na żadną pomoc mimo że zapewniają (siostra,mama ) że jak mam jakiś problem to mam mówić. Wiadomo że rodzina to mimo wszystko jednak w głębi się ich kocha. A dodatkowo u mnie tak jest że jednocześnie ich kocham i nienawidzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I nie to że z nimi nie rozmawiam bo tak nie jest. Tak jak pisałam wyżej -raz jest lepiej a raz gorzej. Czuje (a właściwie to wiem) ze niby zapewniają o tej pomocy a tak naprawdę to potrafią jedynie się do czegoś brzydko mówiąc przypier***ć i wytknąć wady, powiedzieć że robię coś źle itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21 lat to już chyba najwyższy czas, żebyś stanęła na własnych nogach a nie męczyła siebie i rodzinę. Oni są tacy jacy są a ty powinnaś już mieć swoją rodzinę albo przynajmniej jakiegoś partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21 lat to już chyba najwyższy czas, żebyś stanęła na własnych nogach a nie męczyła siebie i rodzinę. Oni są tacy jacy są a ty powinnaś już mieć swoją rodzinę albo przynajmniej jakiegoś partnera.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś wiem o tym i właśnie tego chce ale póki co nie trafiłam na odpowiednią osobę i tak samo wolałabym już być na swoim. Ale nie zgadzam się że to jakaś 'powinność' bo wiele osób w moim wieku a nawet starszych wciąż mieszka z rodzicami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×