Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nieutrzymanka

mąż mnie traktuje jak utrzymankę

Polecane posty

Gość nieutrzymanka

Jestem zła, właściwie zmęczona i rozczarowana. Kiedy poznałam męża pracował w instytucji państwowej, zawsze chciał mieć swoją działalność ale obawiał się tego, ja wspierałam go i popierałam, wierzyłam w niego, założył ją. To było 7 lat temu, pracuj***ardzo dużo choć w dalszym ciągu nie ma stabilnej sytuacji finansowej, no niestety taki rynek mamy pracy, podatków dużo, jak się chce legalnie i zgodnie z prawem to tak jest. Niestety jestem rozczarowana postawą męża. Zachowuje się jakby był właścicielem jakiejś wielkiej korporacji a nie prowadził 1-osobową działalność gospodarczą, która idzie jak idzie. Teraz byliśmy na wakacjach i stwierdził po wszystkim, że uznał, że w przyszłym roku nie będziemy mieli wakacji, tak po prostu zdecydował, nie ważne dzieci i nie ważne co ja bym chciała, ON zdecydował. Ja też pracuję, nie mam wielkiej wypłaty, raptem 1600 zł ale jednak pracuję, nie jestem zupełnie na jego utrzymaniu a on tego nie widzi. Kiedy potrzebuję kasy na coś (teraz np buty itd. dla dzieci) to mi rzuca jakąś 100 i mówi "idź do innej pracy i przynieś w końcu jakieś normalne pieniądze do domu". A ja się pytam, z kim wtedy byłyby nasze dzieci kiedy chorują bo teraz mogę wziąć opiekę na dzieci i pracy nie stracę, jak znajdę jakąś w prywatnej firmie to zaraz polecę z pracy. To go nie interesuje. On nie myśli o tym. Nie bierze pod uwagę, że dzieci mogą chorować albo, że w związku ze swoją działalnością ciągle mnie o coś prosi, żebym gdzieś poszła coś zanieść, na pocztę albo coś innego i pracując gdzieś indziej nie miałabym takiej możliwości. O tym w ogóle nie myśli. Zastanawiam się co dalej. Ja się powoli duszę, nie zabiorę dzieciom ojca choć widzą go mało i nie wyobrażam sobie, że mogę sobie poradzić sama potem z dziećmi, ale jak żyć kiedy drugi człowiek traktuje Cię jakbyś był/a na jego utrzymaniu? Nie jestem chyba zła. Nie wydaję na siebie kasy, nie kupuję sobie nie wiadomo ile ubrań, jeśli już to jakieś używane z allegro, nie kupuję kosmetyków, mam jeden tusz i kredkę i to wszystko, nie palę, nie piję, nie latam po dyskotekach, z koleżanką spotykam się raz lub dwa razy w roku w czasie "wolnym" (oczywiście po 30 minutach zaraz mam telefon kiedy w końcu będę w domu), załatwiam wszystkie sprawy z dziećmi sama, właściwie wszystko muszę sama robić bo jego nie ma albo w domu coś robi i nie oderwie się. Ze 2 razy w roku gdzieś z nami wyjdzie po czym też musi marudzić i zrzędzić. Męczy mnie już to wszystko, nie mam sił z tym walczyć, nie da się, on się nie zmieni, to wiadome, więc co zrobić? Co mam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
smutne, jak ty z nim wytrzymujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przygotuj się na to to , że lepiej nie będzie lecz coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rob to, na co masz wplyw. Zadbaj o swoje dobre samopoczucie, badz wlasnie towarzyska i wydawaj na siebie pieniadze bo sie udusisz. To normalne, ze dzieci choruja, to jest meczace, stresujace dla rodzicow ale dzieci tak nabywaja odpornosci i kazdy pediatra ci to powie. Czy nie mozecie zamiennie zajmowac sie wtedy dziecmi, zeby jedno odpoczelo? Bedzie lepiej kiedy dzieci dorosna A jak on sie regeneruje? Najlepszym wypoczynkiem jest "zmiana tapet"-wyjazd z domu. Masz wiele roznych problemow, poszukaj wsparcia dla siebie, terapii i wysypiaj sie, wtedy jest juz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wydaje mi się, że za dużo obowiązków na siebie wzięłaś i głównie tym jesteś zmęczona. A także rozczarowana tym, że mąż nie jest tak wielozadaniowy jak ty. Powiem ci tylko tyle, że życie nie polega jedynie na wypełnianiu tych obowiązków. Zupełnie zapomniałaś o przyjemnościach i nawet nie zdajesz sobie z tego sprawy, trochę jesteś jak zaprogramowany robot. Zapomniałaś, że istniejesz jako samodzielna jednostka, jako kobieta, wszystko poświęcasz rodzinie. Przykro mi to mówić, ale odbije ci się to czkawką, już odbija, a potem będzie coraz gorzej, bo mąż przyzwyczajony że może na ciebie liczyć w każdej sytuacji, dzieci również. Sama się do tego kieratu zaprzęgłaś wychodząc z błędnego założenia, że w zamian otrzymasz to samo. Nie otrzymasz. Dzieci dorosną i także będą na tobie wisieć bo mamusia wszystko załatwi. Im prędzej się obudzisz tym lepiej dla ciebie. Może jeszcze zdążysz pożyć sama dla siebie, naucz się odmawiać, rodzina to twór w którym każdy powinien mieć poczucie obowiązku, a nie tylko jedna osoba. Poza tym rozbawiła mnie twoja wzmianka o przyszłorocznych wakacjach. Dopiero wróciliście z tegorocznych a już martwisz się przyszłorocznymi i tym co mąż zadecydował? Wiesz ile moze zmienić się przez cały rok? Możecie wszyscy zginąc w wypadku i pojedziecie na wakacje prosto do nieba i możesz trafić 6 w lotto i pojedziecie na Karaiby. Gdyby mi mąż powiedział co będziemy robić za rok to bym się popukała w głowę, co on jasnowidz?Kobieto doprowadziłaś do tego, że życie całkowicie kieruje tobą zamiast ty życiem, przynajmniej własnym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
O ja p*****lo. "Kobieta " domaga się od faceta lepszego traktowania a dalej pisze, że nie wydaje na siebie, nie kupuje ciuchów, kosmetyków itp. Też bym cię traktował jak zło konieczne, ewentualnie służąca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na pocieszenie -wiekszosc rodzin z malymi dziecmi boryka sie z problemami finansowymi a czas zycia z malymi, czesto chorujacymi dziecmi nalezy chyba do najtrudniejszych okresow zycia. Bedzie lepiej, jezeli zapanujesz nad sytuacja, do tego nalezy rowniez poprawa relacji damsko-meskich z mezem ;).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki jeden facet 33
Zrobiłaś z siebie trochę taką robotnicę która wszystko robi ,a mąż tego jak widać nie docenia. To co na szybko przychodzi mi do głowy to trzeba to trochę uciąć i zobaczyć co się stanie. Przestań mu pomagać w jego interesach ,a w zamian idź sobie na jakieś zakupy. Oczywiście jak jesteście jakoś umówieni to go o tym poinformuj i tak zrób. Druga sprawa to piszesz ,że u w prywatnej firmie nie można brać niby wolnych ..Można ,ale to zależy od firmy oczywiście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niefajnie się to czyta:( Twój mąż nie traktuje Cię jak utrzymankę, żonę, kobietę tylko jak robota wieloczynnościowego z oszczędnym trybem działania. Pytasz co masz robić, porozmawiaj z nim, powiedz mu to wszystko co napisałaś tutaj i jeszcze więcej, nie daj się zastraszyć czy zakrzyczeć, zaproponuj terapie i podsumuj, że dłużej nie będziesz funkcjonować w ten sposób. Jeżeli wysunie argument Twojej niskiej pensji, powiedz, że bardzo chętnie zmienisz prace bo chciałabyś się rozwijać, ale chcesz na piśmie jego zobowiązania do opieki nad dziećmi, wiem że brzmi to śmiesznie, ale może dotrze do niego, że nie żartujesz. Nie będzie lepiej jeżeli nic z tym teraz nie zrobisz to będzie eskalować. Powodzenia i teraz troszkę żartem, wstań z kolan bycie kobietą zobowiązuje ;) R

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Princessinthesky
Zmień pracę!!! Bo nie dość że nie masz kasy żeby ciuch sobie kupić to wymawiasz się dziećmi, a nie masz nawet kasy żeby zabrać te dzieci na wakacje. A co dopiero jakieś zajęcia pozalekcyjne, obozy? Jakoś ludzie pracują i mają normalnie dzieci. A jak zachorują to będzie Cię stać żebyś wynajęła nianię na parę dni. I będziesz partnerką dla męża, bo na razie jesteś chłopcem na posiłki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×