Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

teściowa jęczy, że nie ma z moim dzieckiem więzi,a nie robi nic by ją nawiązać!

Polecane posty

Gość gość

Po pierwsze to kiedyś mi pogroziła palcem jak małemu dziecku, że mój synek (roczny) jej nie lubi (jakby to była moja wina??? przecież nie ma miedzy nimi chemii i to widać :/) po drugie, najpierw przez pierwsze miesiące w ogóle nie chciało jej sie do nas przyjsc, mimo ze po porodzie sama to zaproponowała i mi obiecała pomóc. Po trzecie, jak zaczęła przychodzic jak miał pół roku to on dalej jakos z nia nie chcial zostac, płakał wiec przestalismy go z nią zostawiać. Ona ma pretensje o to ze dziecko do niej nie leci, z nia sie nie bawi. Że nie jest "za babcią". A jak ma byc? skoro kiedy ona przychodzi to pije kawę i plotkuje zer mną a dziecko chodzi samopas, ona prawie na nie nie zwraca uwagi. Nie bawi sie z nim, wiecznie wszystkim zmęczona i wiecznie wszystko ją boli, dołuje i wszystko się wali. Mój mąż mówi że ona taka była od kiedy on pamieta. Zawsze miała jakiś problem z czymś, zawsze i wiecznie nieszczęśliwa z wielu powodów. No i po ostatnie, dalej ma pretensje ze maly nie jest "za nią" :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Na domiar złego doszły mnie słuchy że po rodzinie rozgaduje ona że ja jej ograniczam kontakty z wnukiem i że to moja wina wszystko, tymczasem ja jej tylko powiedziałam że wizyty owszem ale tylko jak mąż jest za dnia (czyli weekend) bo inaczej ona wchodzi na tematy rodzinne, knuje, wciąga mnie w te obmowy, jest fałszywa i jeszcze mi dowala że nie tak ubieram, karmię dziecko czy inne trakie, np. mówi mi że brzydkie rzeczy sobie kupiłam na jesien, że szmelc itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez komentarza, ten typ tak ma i tak pozostanie. Nie zwracaj uwagi na jej gadanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Olać babę i ewentualnie jak zacznue znów jej sie przypiertalac to jej dosrac mówiąc ze sama sobie winna o widać taka z niej babka ze dziecko do niej nie lgnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a co ja mam powiedzieć jak i moi rodzice i teściowie zachowują się w taki sposób? moja matka zdziwiona,że siedmiomiesięczne niemowlę nie rzuca jej się w objęcia, kiedy poza chrzcinami widział ją 3 razy przez godzinę i w tym czasie nawet nie wzięła go na ręce. Ostaatnio mówiła,że buntuję dziecko ;-) autorko, nie przejmuj się i olej to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwne te babcie, zamiast zabrac dziecko na spacer i dac wam chwile wytchnienia, wpadaja na kawe obsmarowywac rodzine ;( Ja bym taka tesciowa wysylala na spacer z dzieckiem na 2 godziny. Niech nawet siedzi w parku na lawce i plotkuje z obcymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwię się tej kobiecie że ma parcie na twoje dziecko,jakieś nienormalne zachowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Chciałabyś wytchnienia od własnego dziecka??? kosztem tego że zabierzesz go innym??? lecz się dziewojo na głowę,głupich nie ma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam wrażenie, że teraz co druga babcia jest właśnie taka :O dziwne, bo same swoje dzieci ochoczo kiedyś oddawały wręcz na wychowanie własnym rodzicom czy teściom... choć może dlatego takie wygodne, bo swoich dzieci wychowywać się nie chciało to gdzie miałoby im się chcieć zajmować wnukami? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Mierzysz dziewczę wszystkich miarką swoich rodziców? a może teściów? to uwierz że są i też tacy którzy nawet jednego dnia nie mieli komu podrzucić swojego dziecka a są nawet tacy którzy nigdy by nie chcieli się uzależniać i prosić o taką pomoc a nawet tego nie chcieli bo dawali sobie radę sami. Dlatego też uważają że jak się chce to się da,a niekoniecznie trzeba zwalać swoje obowiązki na dziadków. Nie jestem babcią ale nawet jeśli zostanę to z pewnością nie będę należeć do tych co to z pod tyłka wymiatają synowej paprochy.Chcą mieć dzieci? to niech mają nawet tuzin, ale to ich dzieci i ich obowiązki.Mój czas macierzyństwa się skończy i będę mieć czas dla siebie a nie dla wnusiów które i tak jak dorosną to nie będą nawet wiedziały że babcie im tyłek wycierały.Odwiedzać będą w dzień emertytury.Z życia wzięte,tak właśnie moja mama poswięciła życie wnukom ,dzieciom mojego brata a jak przyszło do opieki kiedy śmiertelnie zachorowała to byłam tylko ja z dwójką malutkich dzieci a bratowa z bratem mieli to w (tyle :) nie wspomnę o wnukach które nie pamiętają o zmarłych dziadkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13:46 no to jeśli ty działasz w imię zasady "coś za cos" to wybacz ale pusta jesteś. Jak się kocha swoje dziecko lub wnuka to nie patrzy się na to czy ono nam odpłaci dobrem czy nie. Po prostu okazuje się miłość nie oczekując cudów. Ja wiem ze będę taka babcia bo kochać "pid warunkiem że..", to nie jest miłość. To kalkulacja. Jestem tym bardziej zszokowana takimi ludźmi jak ty i moja teściowa, że wyroslam w zupełnie innej atmosferze gdzie babcie wnuki kochały i nie było mowy o postawie "coś za cos". A propos innej Waszej wypowiedzi, moja teściowa z tych co przy swoich dzieciach nie chciały spędzać czasu, tylko na pełen zegar oddawały rodzicom. Ba, nawet nie ingerowala gdy jej rodzice wdrazali jakieś swoje modele wychowania i zasady, czasem bardzo dziwne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:06 moja teściowa nigdy małego nie wzięła na spacer. Zawsze ciągnie mnie i męża. Nie mamy od niej żadnej pomocy i nie miałabym o to pretensji gdyby nie fakt ze ona sama sobie przeczy i twierdzi ze to nasza wina ze mały jęk nie lubi. No tak, bo to przecież czary mary i szklana kula, na bank zła synowa rzuciła urok na własne dziecko by nie lubiło własnej babki :/// ja nic na to nie poradzę ze ile razy on z nią na godzinę został to zawsze był wielki płacz prędzej czy później. Szkoda nam dziecka i juz go nie zostawiamy. Moja teściowa ma jakieś zaburzenia osobowości moim zdaniem i chorobę psychiczną bo chwali się przede mną jak to inny wnuk do nij idzie, a mój syn nie, do tego rywalizuje ona z tamtą synową o względy tego chłopca i ma łzy w oczach jak on tuli własną matkę. To nie jest osobą zdrowa na umyśle. Niech gnije w domu, szkoda tylko że oczernia mnie w rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja tesciowa, naszej mlodszej corki wrecz chyba nie lubi. Ze starszymi ma kontakt, bo ciesza sie jak przyjezdza,przywozi prezenty itp. Najmlodsza traktowala jak powietrze, teraz corka nie chce do niej biec,wiec tesciowa sie NA NIA obraza i mowi,ze ma inny charakter od pozostalych dzieci,bo jej nie lubi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
* ze mały JEJ nie lubi - błąd, telefon swiruje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Nie mam pewności czy masz jakieś wykształcenie bo twoja wypowiedz jest na poziomie babci z głębokiej wsi .Natomiast mój tekst jest zrozumiały dla ludzi inteligentnych ,ty masz problem, więc radzę nie pisz więcej bo szkoda czasu na czytanie twoich prostych, głupich racji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:10 No właśnie ze to twoja wypowiedź składa się z bardzo prostych sformułowań i połowy z tych słów których ja użyłam ty nie zrozumialas, dlatego głupio się czujesz i swój brak wykształcenia przerzucasz w myślach na innych :) To ze ty masz liceum lub zawodówkę jako najwyższy stopień swojego wykształcenia w CV nie znaczy, że inni też ledwie dobiedzili do matury na trójczynach i dwójach. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dzieci mają obowiązek wychowywać swoje potomstwo,jeśli zdarza się że dziadkowie czynnie uczestniczą w ich wychowywaniu,pomagają,wspierają,często finansowo to obdarowani tym uczuciem mają obowiązek pomagać pózniej dziadkom. I to nie jest coś za coś głupia babo, z godz. to odruch serca,dziadkowie poświęcili swoje życie ale już dzieci i wnuki nie muszą|?.bo po starych wspierać,najlepiej niech wąchają kwiatki od spodu. Faktycznie zostałaś wychowana ale w rodzinie PATOLOGICZNEJ i nie masz powodu by się tym szczycić. Teściowa twoja trafiła ha ha, jak kulą w płot mając za synową takiego młota.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ziś Czytaj ćwierć inteligencie co piszesz,kupy duupy się to nie trzyma a mi nie dorastasz MATOLE do pięt i wypad do ksiązek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Każda babcia ma prawo do swojego życia,jeśli w przeszłości jej ktoś pomagał to widać na to zasłużyła sobie,Wam nie pomagają i zżera was złość,ale czy na taką pomoc zasługujecie to ni hu hu,nie dowiemy się prawdy,prawdopodobnie nie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:19 Owszem, jest to coś za coś. Naucz się podstaw, nie używaj słów i sformułowań których nie rozumiesz. Bo własnie taka postawa, że "ja nie pomogę wnukom, bo ich rodzice mi nie pomagają" to jest coś za coś. Normalna osoba pomaga swojej matce/dzieciom/wnukom/dziadkom bez względu na to czy otrzymuje coś w zamian. Kumasz to, czy masz za daleko do łba? Sorry, pytanie retoryczne. Każdy kto cię czyta, zna odpowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19:29 Taaa moja tesciowa sobie zasluzyla ze jej rodzice pomagali? Pomagali jej z litości, a co mieli zrobić? Baba ma zaburzenia osobowości i z tego co sama mówi, już w dziecinstwie byly z nią problemy, a potem wzięła na męża faceta którego nie kochała bo ją cisnęło na dzidziusia i w efekcie pewnego dnia stanela w drzwiach domu rodzinnego bo ona chce z poworotem do mamusi i tatusia. To co mieli zrobić, wyrzucić ją? Całe życie za nią myśleli to i teraz zakasac rekawy musieli ( w sensie wtedy). Z tym ze zasluzyla na pomoc to żeś pojechała teraz, łohoho...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś Oj gdyby głupota miała skrzydła to byłabyś gołębicą. Gdyby obserwować dzisiejsze dorosłe dzieci to można śmiało rzec że oczekują pomocy,nawet perfidnie żądają bo uważają że im się to należy jak psu buda. Dobrze by było gdybyś raczyła "mądralo" raz jeszcze przeczytać wpis tego gościa z 19.19, i to ze zrozumieniem bo pleciesz trzy po trzy a czwarte do niczego.Ja jakoś zrozumiałam:D a ty masz problem.Szczekać to wy potraficie ale zając się własnymi bachorami to jakoś nie bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21:17 Po takiej mamusi to chyba małżonek też z zaburzeniami osobowości,rozumiem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22:12 No to źle rozumiesz, bo nigdy nie jesteśmy w 100% kopią jednego rodzica, dziedziczymy tez po ojcu iraz dziadkach i innych przodkach, nie ma dwóch w 100% takich samych osób. Nie znasz podstaw biologii, współczuję. Ile masz tych klas skonczonych, 4?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty wyżej,pleciesz pierdoły,dziecko dziedziczy cechy w 50% po matce ,reszta po ojcu i przodkach..nie trzeba mieć wyż.wykształcenia by to wiedzieć,choć chyba sama go nie masz i kompleksy biorą górę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×