Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

jesli uwrie wam palca musicie liczyć się z tym że

Polecane posty

Gość gość

nie przyślą wam karetki tylko musicie jechać taksówką trzymając palec w drugiej dłoni i nie zawsze da się go przyszyć ,pierścionki czasem zahaczą i palec urywa ,to z dzisiejszego wydarzenia w Krakowie,uwazacie że karetkę powinni przysłać? dyspozytorka odmówiła wysłania jej ,palec nie przyszyty panience ostatecznie ,nie udało się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mieszkanka Krakowa straciła palec na skutek nieszczęśliwego wypadku. Okazuje się jednak, że tego typu uraz nie jest na tyle poważny, by wysłać do niego ambulans. 27-letnia pani Maria musiała dojechać na SOR taksówką. Historia miała miejsce późno wieczorem 2 sierpnia. Pani Maria wracała do domu w towarzystwie młodszej siostry i znajomych. Grupa postanowiła iść na skróty i przejść przez ogrodzenie. Niestety, 27-latka zahaczyła pierścionkiem o fragment płotu. Po chwili okazało się, że serdeczny palec lewej ręki został urwany i leży w trawie. Młodsza siostra pani Marii zadzwoniła po pogotowie. Od dyspozytorki usłyszała jednak, że nie ma sytuacji zagrożenia życia i należy udać się na szpitalny oddział ratunkowy taksówką. Bliscy pani Marii twierdzą, że rozmowa trwała ok. minutę. Wg nich, dyspozytorka nie udzieliła też żadnych rad (np. jak zabezpieczyć ranę czy urwany fragment palca) Wezwano taksówkę, która zawiozła ranną na SOR w szpitalu wojskowym. Kobieta trzymała urwany palec w ręce. Ostatecznie pani Maria trafiła na stół operacyjny, jednak palca nie udało się uratować. „Decyzja o konieczności udzielenia pomocy przez zespół ratownictwa medycznego zależy od szeregu czynników, jak na przykład: mechanizmu urazu, występowania krwawienia, lokalizacji obrażeń, czy występowania innych niepokojących objawów. W tym wypadku uraz palca nie stanowił stanu bezpośredniego zagrożenia życia i nie uniemożliwiał poruszania się” – napisała rzeczniczka Krakowskiego Pogotowia Ratunkowego Joanna Sieradzka, którą cytuje „Gazeta Krakowska”. Mąż 27-latki zgłosił sprawę na policję, a ta skierowała ją do prokuratury. W ocenie mężczyzny, dyspozytorka nie dopełniła obowiązków służbowych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy dałabym radę trzymać swojego palca urwanego w drugiej dłoni,odlot

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
poza tym chyba powinien być w lodzie od razu ale nie znam się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem pokrzywdzoną , bo ja tez w takiej sytuacji pewno oczekiwałabym profesjonalnej pomocy ale musimy tez zrozumieć fakt że karetek jest tylko kilka na cały obszar i trzeba mieć choć jedną w zapasie wolną gdyby zdarzył się na przykład zawał , wylew, wypadek samochodowy lub inne tragiczne zdarzenie gdzie rzeczywiście ten ranny nie bedzie mógł sam dotrzeć na SOR . Mamy takie realia jakie mamy i nie ma możliwości by do kazdego zdarzenia wysyłano karetkę . Może gdyby to chodziło o nogę lub rękę to tak . Sama miałam przypadek gdzie u mnie pracownik uciął na maszynie palec i nawet nie dzwoniliśmy po pogotowie m tylko natychmiast zorganizowaliśmy transport by jak najszybciej dotarł do szpitala .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×