Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zaprowadzilam do przedszkola i jestem zla!!

Polecane posty

Gość gość

Nie wiem czy slusznie ech. W piatek zaprowadzilam corke do sali w przedszkolu. Byly az 3 Panie wziely corke a ja szybko wyszlam. Byl placz oczywiscie ale Panie sie zajely. Dzis chce wejsc na sale a jedna mama stala w drzwiach ze nie mozna przejsc i dyskutowala z przedszkolanka. Przeprosilam weszlam z corka a innych pan nie bylo..byla tylko ta jedna zajeta rozmowa.. Moja corka jeszcze nie plakala ale nie chcialam wychodzic bo czulam ze zacznie za mna biec a nie bedzie nikogo kto by ja zabral bo tamte rozmawialy wiec czekam spokojnie ale podczas tego czekania corka patrzyla na placzace dzieci i sama zaczela glosno plakac i sie trzymac ..wtedy pani podeszla i ja zabrala a ja ucieklam.. Jestem zla za taka organizacje.. Bo gdyby byl ktos jeszcze odrazu odebral by dziecko a ja bym wyszla.. Co myslicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A no myślę, że jak to czytam to nie wierzę w to co się dzieje. Rok 1989 mama mnie zaprowadza i zostawia. Razem ze mną w grupie ok. 30 kompanów. Nikt nie płacze, nikt nie wybiega za rodzicem.Na początku rozglądamy się po sobie nieśmiało a już po kilku minutach pierwsze przyjaźnie, bawimy się, śmiejemy chociaż nie ma luksusów i kolorowych pierdółek tak jak teraz, panie są tylko dwie. Jedyne czego nie lubiłam to tzw. picia mleka. Powiedz mi proszę, jak Wy to robicie, że tak uzależniacie dzieci od siebie, że z pójściem do przedszkola są takie cyrki? Że dzieci są bojaźliwe, że na bank musi być ADHD albo dysleksja itp. Czy to bezstresowe wychowanie tak działa ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja też nie pamiętam żeby było jakieś płaczące dziecko gdy prowadzalam córkę do przedszkola, wręcz przeciwnie,jak przychodziłam ja odebrać to była obrażona że już ją zabieram do domu. Robicie z dzieci kaleki, nie zdając sobie sprawy że najzwyczajniej w świecie je krzywdzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9:32 dokładnie. Niektóre matki zachowują się jakby przedszkole 2 ulice dalej było równoznaczne z wysłaniem 5 latka na 10 lat do internatu w Chinach, gdzie będzie się uczył po 12 godzin dziennie a nocą harował w kotłowni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko myślę że przesadzasz. W piatek zaprowadziła synka i było 5 Pan które odbierały. Dzisiaj była jedna pani kucharka która odbierał dzieci przed 8 bo te typowe przedszkolanki przychodzą na 8 i wtedy zabierają dzieci do odpowiednich Sal. A do 8 jest tzw świetlica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Myślę, że zostawianie zapłakanego dziecka z obcymi kobietami jest bardzo smutne. Przecież to jest malutki człowiek, który kocha Cie najbardziej na świecie i nie płacze bo chce Ci zrobić na złość tylko dlatego, że tęskni, że chce być z Tobą... Bardzo polecam Ci poczytać na stronie Fundacji XXII artykuły na temat tego jak dzieci odczuwają różne rzeczy, jak ważne są takie sytuacje, które nam dorosłym mogą wydawać się drobiazgami. Organizują też szkolenia http://fundacja22.org/pl/szkolenia/ na których można się dowiedzieć jak ważną role pełnimy jako rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×