Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nataliaaaa19

Kobietki, które zaszły w ciążę przed maturą pomocy

Polecane posty

Gość nataliaaaa19

Jak się można domyśleć po tytule topicu - mam właśnie taki "problem" choć dla mnie to nie problem a bardziej pewien stres. Jestem w ostatniej klasie technikum ( mało tego, w szkole uznawana jestem za wzór do naśladowania - najlepsze świadectwa, konkursy, olimpiady itd.) . Marzy mi się medycyna, ale co z tego jak macierzyństwo mi teraz bardziej po drodze? :( Dodatkowo wychowuje mnie tylko mama , która śledzi mój okres co do dnia zawsze. Ostatnio cały czas płacze i patrzy na mnie z wyrzutem a ja nie wiem jak jej powiedzieć o ciąży. Czuję,że dużo osób po prostu zawiodę. Mam wspaniałego chłopaka - jesteśmy razem od 4 lat . Jest starszy ode mnie o 6 lat. Ma stałą pracę, ale sam nie jest gotowy by zostać ojcem. Powiedział,że cokolwiek by się nie stało nie zostawi nas samych... mimo to cholernie się boje. Nie boję się samego macierzyństwa. Uważam,że jest piękne :) . Na początku boję się reakcji naszych rodzin. Jego jest bardzo wierząca :( Później znajomych w szkole - nauczyciele myślę,że będą mnie wspierać w pewien sposób (są naprawdę w porządku). Najbardziej jednak boję się przyszłości ... nie wiem czemu to pisze tutaj...chyba aby się komuś wygadać po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej! Zaszłam w ciążę trochę później, ale Cię rozumiem. Też byłam zawsze "ta zdolna, pilna i och ach", a potem wpadłam na początku studiów. Myślę, ze im szybciej powiesz mamie o ciąży, tym lepiej. Co z facetem - nie doradzę, bo go nie znam. Za to jeśli chodzi o studia, to nauka nie zając :) Serio, z perspektywy czasu wiem, ze nie warto zarzynać siebie i dziecka, zostawiając go na długie dnie z kimś innym, latać na zajęcia, a potem wkuwać po nocy. Nikt na tym nie korzysta. Daj sobie te 2-3 lata spokoju. Jak mały pójdzie do żłobka/przedszkola, to wrócisz do nauki i wszystko będzie dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nataliaaa19
Zawsze uważałam,że nie takim jak ja dziewczyną zdarza się "wpadka" a tu ta dam... NIESPODZIANKA .... cholerna chwila nieuwagi :( moje wieloletnie stypendia były odkładane więc takowe zabezpieczenie na przysłowiowy "początek" póki sama pracy nie znajdę po ciąży mam. Miały być one moją furtką ku przyszłości. I będą...ale inaczej niż sobie myślałam dotychczas. Nie robię z ciąży końca świata, ale najzwyczajniej się boję tego co wymieniłam wcześniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz to marna pociecha, ale za jakieś 6 lat będziesz mogła z ulgą pomyśleć, że Twój maluch już nie budzi się w nocy i nie sika w majtki. A Twoje rówieśnice będą dopiero przechodziły poranne mdłości i kolki. Zawsze mnie to podnosiło na duchu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co by się nie działo, maturę musisz zdać. A studia, to zalezy, ale ja bym radziła nie rezygnowac z nich. Ze wsparciem mamy, faceta, jego faceta dasz rade. Z malym dzieckiem tak szybko pracy nie znajdziesz i 3 lata pewnie w domu spedzisz. Nie marnuj tego czasu. Moze licencjat moze jakies kursy. Z sama matura moze byc Ci ciezko. Z facetami bywa roznie, w razie czego powinnas byc niezalezna. Może zaprosić obie rodziny na spotkanie i razem przestańcie sytyacje. Lepiej jak najwcześniej. Inaczej obraza. Nie jest źle, jesteś jesteś stałym związku, macie szansę, ze Wam się uda rodzina. Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorki, pisze z komroki! *ze wsparciem faceta i jego rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pozwolę sobie nie zgodzić się z poprzedniczką. To właśnie napinanie się na studia to marnowanie czasu według mnie. Ani nie zajmiesz się dzieckiem, ani nie przygotujesz do zajęć. Nawet jeśli jakimś cudem pozaliczasz, to ta wiedza będzie pobieżna, byle zdać. A o medycynie nie ma co marzyć w takim trybie - nieraz zajęcia trwają od 8 do 18 albo 20, a do wkucia - pół podręcznika. Naprawdę warto dać sobie te parę lat przerwy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest taki blog jakiejś dziewczyny, która studiuje medycynę, a ma męża i 2 dzieci. Mama i stetoskop chyba. Poczytaj, może poprawi ci humor i pokaże, ze się da ;) ja studiuje medycynę, ale ledwo co potrafię się sobą zająć, ale jak najbardziej ogarnięta osoba może sobie poradzić ze studiami medycznymi i życiem poza studiami ;) przy efektywnej nauce godzinkę dziennie, No i może trochę więcej przed dużym kołem i na pewno więcej przed egzaminem spokojnie można ogarnąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jako ze teraz jest tryb sześcioletni to wcale nie ma zajec od 8 do 18, wręcz na początku jest luźno. Później na jakimś 3 roku i wyżej zaczynają się kliniki, tutaj może być długo, ale dziecko już nieco podrośnie, żłobek i partner i z duża dozą samozaparcia można to zrobic. Może zrobiłabys sobie taki jeden gap year? I rada na początek - systematycznie ANATOMIA!!! Z tym jest największy problem, jeśli sobie odpuścisz, do innych przedmiotów spokojnie dzień przed kołem i jakieś 3 dni przed egzaminem na luzie się ogarnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie takim jak ja dziewczyną zdarza się "wpadka" xx jeszcze matury nie ma, a już się wywyższa, dziewczynOM tłuku!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobietki? Chyba dziewczynyy, dzieciakiem jeszcze jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A jakie studia Autorko TY chcesz ? Z góry mówie daruj sobie te bezwartościowe- szkoda czasu i zachodu ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×