Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ZmartwionaMama26

Problem z przedszkolem

Polecane posty

Gość ZmartwionaMama26

Witam. Mam problem synem w przedszkolu. Syn ma 3 lata, od czterech dni zaczal chodzic do przedszkola. Nigdy wczesniej nie mial za bardzo do czynienia z dziećmi, przebywal glownie ze mna i mężem. Jest żywym dzieckiem, ale slucha zakazow i nakazow. Problem zaczal sie gdy syn poszedl do przedszkola. Panie nauczycielki za kazdym razem jak go odbieram, mowia mi ze syn ciagle tylko biega, nie slucha, rzuca zabawkami, nie bawi się z dziecmi i nie uczestniczy w zajęciach. Zmartwiona spytalam czy moge przyjsc na zajecia chociaz na chwile zobaczyc zachowanie syna, bo w domu tak się nie zachowuje. Okazalo sie ze przy mnie jest grzeczniejszy, spokojniejszy, bardziej slucha. Moje zdanie jest takie, ze skoro nigdy nie mial do czynienia z dziecmi i obcym srodowiskiem to wszystko jest do wypracowania, skoro w domu zachowuje się ok. A Panie po czterech dniach stwierdzily ze chcą go wyslac go do poradni psychologicznej, bo sobie nie radza. Co myslicie o tej sytuacji?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No wiesz...dzieci trafiające do przedszkola są różne, mają inne doświadczenia, mniejszy lub większy kontakt z innymi dziećmi a skoro twój syn odstaje od średniej to może jest coś na rzeczy... Ale trochę szybko takie sugestie...albo problem jest głęboki albo panie niedoświadczone..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Panie nie mają podejścia do Twojego syna. Zamiast wysyłać go do poradni powinny porozmawiać z Tobą o tym, jak Ty dyscyplinujesz syna i jak najłatwiej na niego wpłynąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje dziecko jest aspołeczne i rozwala pracę całej grupy. Nie dziwię się, że panie mają tego dość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przecież Twój syn jeszcze się adaptuj****ada teren, jego zachowanie się zmieni. Trochę za wcześnie na poradnie moim zdaniem :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rzeczywiście panie trochę się pośpieszyły, ale... to pewnie nie pierwsze nadpobudliwe, czy tez niestosujące się do zasad dziecko które widzą. Nigdy naprawdę nie miał do czynienia z dziećmi? Na placu zabaw, na jakiś zajęciach, spotkaniach dla maluchów, nie ma kuzynostwa w podobnym wieku? Czemu bronisz się przed wizytą w poradni? Pedagog i psycholog nie gryzą, dziecku nikt tam krzywdy nie robi. Tam są zabawki, przyjazne gabinety, specjaliści przygotowani do rozmów z dziećmi. Rozmowa nie oznacza że dziecko ma poważny problem czy zaburzenia, rozmowa (a raczej kilka rozmów plus obserwacja, badanie) pozwolą stwierdzić CZY dziecko ma istotne problemy. Istnieje też możliwość zaproszenia psychologa do placówki, obejrzy dziecko w grupie- to jest fajne rozwiązanie, bo widzi istotnę problemu, relacje dziecka z rówieśnikami, metody i reakcje nauczycielek, pomaga to kompleksowo. Każda placówka musi współpracować z rejonową poradnią psychologiczno- pedagogiczną, a poradnia na wniosek przedszkola musi wysłać tam psychologa. Tyle że musi ten wniosek być. Może też sama poradnia z tym wystąpić. Napiszę szczerze- jeśli takie zachowanie dziecka nie będzie ustępowało, a może się nasilić, w końcu inni rodzice zaczną stawiać opór, domagać się zdecydowanych działań. Po wizycie w poradni, jeśli psycholog stwierdzi że problemu nie ma, to możesz tym się podpierać w rozmowie z paniami- bo co innego w przypadku zaburzeń, ale jeśli dziecko jest w normie, i same widziały że nie mas zproblemu z dyscyplinowaniem go, to wtedy faktycznie one dają ciała. Jeszcze tak z serca poradzę- zostaw sobie minimalny margines, dopuszczenie myśli że coś może być nie tak. Sama posyłałam do przedszkola świetnie współpracujące, fajne dziecko, które na dodatek chętnie tam szlo. Bardzo mądrego, bystrego, kreatywnego i samodzielnego chłopaka. W przedszkolu była jedna wielka porażka, a ja upierałam się jeszcze że nauczycielki są niekompetentne, dokładnie z takim podejściem jak twoje- "bo skoro ja bez problemu nad nim panuję, to nie wiem czemu doświadczony pedagog nie potrafi, skoro w domu jest ok, a w przedszkolu źle- to wina przedszkola". Po wielu, raczej przykrych doświadczeniach, synek ma zdiagnozowany Zespół Aspergera. Nie zrozum mnie źle- nie twierdzę że masz zaburzone dziecko. Twierdzę że czasami, czasami warto brać pod uwagę to że są czynniki których nie znamy, a to nasze wspaniałe dziecko może w pewnych sytuacjach reagować tak że dwie nauczycielki w grupie nie są w stanie nad nim panować, bo ucierpiałaby cała reszta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do przedszkola regularnie przychodzi Pani psycholog. Rozmawiałyśmy, i powiedziala ze większa konsekwencja i stanowczość i powinno być dobrze :) juz jest trochę lepiej. Synek opowiada mi o innych dzieciach, co robił, co on robił takze chyba wszystko idzie w dobrym kierunku. Autorka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×