Szef tyran , nie daje rady, wymioty przed pracą

Pracuje w restauracji po 240 godzin mies Pracuje we wszystkie weekendy a inni pracownicy maja 1:1 czyli dzien pracy dzien wolnego Szef krzyczy na mnie , inni zawalaja albo zrzucaja na mnie wine , i on jedzie po mnie Normalne ze nie wyrabiam gdy inni podpieraja sciane , gdy zwroce uwage slysze beszczelne "nie pyskuj" lub "cos ci nie pasuje , ja pracuje tu 5 lat" Restauracja jest ogromna , latam przrz 13 godz i 13 hodz jestem pod cisnieniem i w stresie. Gdy robie jedna rzecz zza plecow slysze wrzask o 5 nastepnych Starsi pracownicy potrafia palcem pokazywac mi co mam robic Przy klientach slysze "czy ty glupia jestes" "idz w p**du" "słabo ci to idzie" 3 razy zlapalam jednego kelnera jak zostawil porozrzucany chleb na chlebaku , szef zmiany przepytal wszystkich i wszyscy sie wyparli , pojechał po mnie oczywiscie Mam dosc !! Z premedytacja sie bawia moim zdrowiem fizycznym i psychicznym Co robic?

zwolnij się :-) z taką ilością gadów nie wygrasz ,ale ekipa palantów:-)

Szukaj nowej pracy.

A dodam że wspaniałomyślny szef wstawił jedna osobe mniej w grafik , zadzwonil do kelnera ze ma przyjsc do pracy A TEN KELNER WSIADL NA ROWER I PRZYJECHAL DO MNIE DO DOMU I KAZAŁ MI ISC DO PRACY TWIERDZAC ZE "SZEF MNIE SZUKA". To sa jakies jaja AUTORKA

Zmień pracę!!!

Inacesible , tak . Uslyszalam "DOBRA WEŹ! ZOBACZYMY"

Koniecznie zmien prace!!!

Zmień pracę i zemscij sie potem. Naslij im Sanepid.

Najważniejsze, że masz pracę i doskonale zarabiasz.

Po co sie wykańczasz zamiast szukać innej pracy?

Moja droga. Ja właśnie dziś się zwolniłam. Może nie miałam tak jak Ty, ale atmosfera do bani i ciągle-pracuj szybciej! Pot kapał mi po du.pie, duże palce u nóg- nie czułam ich jak wracałam do domu ( z roboczych butów). I wieczne niezadowolenie pań kierowniczek. Zwolniłam się z dnia na dzień, rano ból brzucha, popołudniu wracałam z czerwoną gębą od płaczu, oczy spuchnięte aż do rana. A nie jestem "młódką" i pracowałam w wielu firmach, nie boję się pracy. Boję się idiotów, z którymi przychodzi nam pracować. Dla swojego zdrowia, radzę Ci, zwolnij się jak najszybciej, nawet porzuć pracę. Nic nie jest warte, żeby traktowano Cię jak ścierwo. Na koniec opowiedz jakimś osobom u góry co tam się wyprawia i odejdź z podniesioną głową.

A po zwolnieniu wezmą banderowców.

Nie rozumiem po co tam nadal pracujesz? Teraz ofert pracy jest pod dostatkiem, mozesz przebierac, zwlaszcza w reatauracjach. Szkoda zdrowia i nerwow. Ile to ja razy zmienialam prace, w ktorej ktos probowal mnie gnoic i robilam to w takim momencie kiedy najbardziej bylam pracodawcy potrzebna ;) wtedy wydzwaniali a ja walnelam l4 i od razu wypowiedzenie. Nie bede tracic nerwow i zdrowia na dupkow ktorzy zamiast docenic moja prace, probowali zrobic ze mnie sluzacego i popychadlo. Zeby nie bylo, nie zmieniam pracy co chwile ale zdazylo sie kilka razy, ze olałam po prostu bo nie ma sensu za pare groszy dawac soba pomiatac.

Dokładnie. Pracowałam 6 lat w jednej firmie i było ok, w tej wytrzymałam miesiąc i to o miesiąc za wiele :)

Jeszcze przed zwolnieniem zawsze robilam cos, zeby byli stratni albo mieli p********e od tych z gory ktorzy byli nad nimi, tak o! W ramach zemsty

ja nigdy nie zaniżam swojego poziomu do hien,za dumna jestem

rzucaj tą prace z dnia na dzień, nawet nic nie tłumacz, hooj z taką firmą i atmosferą, pewnie i tak zbankrutują wkrótce

Wspolczuje atmosfery I ekipy. Rzuc to wpiz/du