Moje fantazje.

Czasami mnie przerażają i dołują.Ostatnio jestem strasznie napalona co pobudza moje fantazje. W łóżku jestem bardziej uległa. Na codzień jestem dość poważna i stanowcza, ale jeśli chodzi o temat to mam ochotę być takim bachorem. Przed chwilą wyobrazilam sobie jak wracam do domu i zaczynam się kłócić z jakimś mężczyzną (obecnie nie mam),a on ma dość moich tłumaczeń i przeklada mnie przez kolano, później pas, a na koniec seks i oszalałam. Nie mogę zasnąć. Lubię spanking, co zresztą widać w tym tekście, ale o ile to nawet jest ok to ta infantylność mnie przeraża, a takich fantazji mam sporo. Miałam dwóch partnerów. Z pierwszym w ogóle bałam się o tym rozmawiać, a drugiemu tylko napomknęłam, ale wszystko się sypło, bo w końcu wyłoniła mi się jego prawdziwą twarz. On chciał żebym Ci kontrolowa i żebym to ja wszystko, absolutnie wszystko inicjowala, wychodziła z inicjatywą itp. Nawet ja będąc tą bardziej uleglą, nigdy nie pozwoliłabym żeby ktoś mi mówił co mam robić i jak robić i tylko przytakiwać głową. Wracając do fantazji.. Czy mają one w ogóle sens i jaką kolwiek szansę na realizację? Oczywiście z przyszłym partnerem.. czy lepiej zapomnieć?

Oczywiscie ze to ma sens, pod warunkiem doboru odpowiedniego partnera. Jest wielu sadystow, nawet na kafeterii. Powodzenia w szukaniu