Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Harv

Czy życie samemu ma jakikolwiek sens ?

Polecane posty

Gość Harv

Witam was drodzy czytelnicy. A więc mam pytanie, czy życie jako singiel ma jakikolwiek sens ? Bez kochającej drugiej osoby z którą można dzielić pasje i radości. Móc na niej polegać, ale również samemu być oparciem. Wywoływać uśmiech na jej twarzy oraz wspólnie śmiać się z różnych głupot. Jak można być szczęśliwym bez tego wszystkiego ? A więc tak, zgadliście. Właściwie przez całe swoje życie byłem sam, dzisiaj i najprawdopodobniej jutro też będę. Spośród wszystkich możliwych scenariuszy nie dostrzegam tego z pozytywnym zakończeniem. Jestem nieśmiałym 24 letnim chłopakiem. Jestem chudy i niewysoki, ale za to mam doskonały wzrok. Widzę, że ze wszystkich moich znajomych to ja jestem tym, przy którym "mamy największe szanse ". To na moim tle każdy prezentuje się doskonale... Moim największym marzeniem jest podróżowanie po świecie. Zwiedzić tropikalne wyspy jak i zobaczyć niedźwiedzie polarne w swoim naturalnym środowisku. Biedne i bogate oraz bliskie i odległe kraje. Za młodu jeździłem z "kochanymi" rodzicami, ale teraz możliwość wyjazdu gdziekolwiek po prostu zniknęła i to z jednego prostego powodu. Nie mam z kim jechać. Mógłbym oczywiście jechać sam jednak prawdziwe szczęście przychodzi wtedy gdy możemy dzielić te wspaniałe chwile z ukochanymi. Bez sensu jechać samemu. Zapewne też nie uda mi się zarazić moją pasją żadnej dziewczyny. Jestem zafascynowany astronomią odkąd pamiętam. Mógłbym oglądać, czytać i rozmawiać na tematy związane z kosmosem godzinami jednakże, przez całe swoje życie nie spotkałem ani pół osoby nawet nie podzielającej moją pasję ale, żadnej z którą choć chwilę mógłbym porozmawiać na podobny temat. Na trzecim roku studiów trochę się otworzyłem i poznałem kilka fajnych koleżanek oraz kolegów. Dużo imprezowaliśmy, tańczyliśmy i nawet zdarzały się wyjazdy jednak zawsze czułem się outsiderem. Oczywiście muszę wspomnieć że w 3 z 5 dziewczyn z naszej grupy byłem mocno zadłużony. Oczywiście byłem tylko kolegą... Teraz widzę, że wszyscy są szczęsliwi w związkach tylko niestety nie ja. I zaczyna mi to lekko doskwierać a nawet bardzo. Od czasu do czasu, np. dzisiaj odczuwam taką samotność, że nachodzą mnie niezbyt przyjemne myśli. Ostatnio zdarza się to coraz częściej i mam już tego dość. Po co w ogóle męczyć się z dnia na dzień jak i tak skończę samotnie. Może lepiej to przyśpieszyć ? Życie samemu nie ma sensu i jest bolesne. Mógłbym zapić problemy ale nie lubię się samemu alkoholizować :) Z moich znajomych tak szczerze mówiac to moja śmierć zasmuciłaby może dwie osoby ale to i tak nie na długo. Z rodziny to tylko młodsza siostra mogłaby ewentualnie odczuć lekki smutek. Więc po co się męczyć ? Może lepiej to zrobić, skończyć żałosną egzystencję? Życie nadzieją na coś co prawdopodobnie nigdy się nie ziści nie jest niczym dobrym. Wszyscy jesteśmy wzrokowcami, taka nasza natura a nikt nie chce się związać z kimś na kogo nie będzie patrzył z przyjemnością. Zawsze chciałem mieć kochającą dziewczynę, ale w tym świecie wrażliwa osoba(tzw. c**a) musi ustąpić miejsca tym którzy każdy problem wolą rozwiązywać siłą. Mała jest szansa na to, że zmienię swoją osobowość, że z dnia na dzień z osoby wrażliwej zmienię się w zimną i wyrachowaną. Więc najlepszym wyjściem wydaje się zakończenie tego co przynosi mi ból. A jest to każdy oddech wraz z każdą myślą śmiejącą się ze mnie w środku, że jedyną osobą która mnie kiedykolwiek pokocha będę ja sam. O ile nadejdzie taki dzień w którym przestanę nienawidzić samego siebie... Zostaje więc tylko powiedzieć au revoir i zobaczyć co jest po drugiej stronie... A nie, zapomniałem że porzuciłem wiarę dawno temu... Pierwszy raz napisałem cokolwiek o tym, że (niechętnie to mówię)chce się poddać i skończyć ze sobą. Nawet moi najbliżsi przyjaciele nic o tym nie wiedzą. Przy nich zawsze jestem szczęśliwy, silny i pewny siebie. To ja doradzam im i próbuję rozwiązywać ich problemy, nawet te związane z kobietami...Żałosne, ale poza tym jednym razem gdy naprawdę bardzo się upiliśmy to trochę mi się język rozwiązał to nigdy się nie żaliłem. Do tej pory jednak się zastanawiam czy to pamiętają i śmieją się za plecami czy alkohol zamazał niewygodne wspomnienia... A więc jedyne co pozostaje to znaleźć w sobie odwagę i najlepiej bezkrwawo i bezboleśnie się pożegnać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
23.38 niż bycie z kims kto WIELOKROTNIE próbował cię zniszczyć ale mu się nie udało:P nie mozna być z kims kogo nie szaunje sie za to jakim jest człowiekiem, a juz na pewno nie z tym kogo sie brzydzimy z traki czy innych powodów:P Odszukaj sens w sobie, nie bedziesz musiał szukać go w innych, bo i tak nie znajdziesz, tak jak szczęscia i radości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sluchaj, jesli uwazasz, ze nie wchodzisz ludziom przez oczy, to moze czas zwyczajnie zainwestowac w wyglad? Zrob mase na silowni, ubierz sie fajnie, moze jakas nowa fryzura, uwierz, ze to dopiero Ci da kopa pewnosci siebie. Nigdy nie kieruj sie domena "jakim mnie Panie Boze stworzyles, takim mnie masz", jest milion sposobow na tuning wlasnego wygladu. Nie zalamuj sie, jestes bardzo mlody i wszystko przed Toba, po prostu zmien cos w sobie, zacznij od zewnatrz! :) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123she
Masz jeszcze dużo czasu żeby kogoś dla siebie poznać także głowa do góry:) jak jesteś nieśmiały to może spróbuj przez neta kogoś poznać. Ja też nie jestem zadowolona z tego faktu, że jestem sama ale mam chyba gorszy problem niż Twój u mnie to się może już nigdy nie zmienić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zycie samemu ma wiekszy sens niz sie z kims meczyc:P Dziwne masz rozwazania:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Fajny post, ale nie na takie forum jak kafe. Na Twoim miejscu spróbowałabym jeszcze na innym forum, gdzie jest więcej sensownych ludzi. Może oni coś doradzą. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogi Harv, Pomimo tego, że mam przy sobie taką osobę, o której Ty sam marzysz, ale uwierz mi, doskonale rozumiem o czym mówisz. Przez sporą część swojego życia miałam dokładnie takie samo zdanie o sobie, widziałam w sobie tylko te złe cechy i też na tle innych byłam tylko cieniem, outsiderem. W sumie... czasami nadal mam takie wrażenie. Ciągle myślałam, że życie nie przyniesie mi kogoś takiego, kto mnie pokocha, zaakceptuje moje wady, dziwne przyzwyczajenia i tak dalej. Pomimo, że swojego aktualnego i jedynego chłopaka poznałam będąc jeszcze nastolatką, to naprawdę wiem jak się czujesz, ponieważ przechodziłam przez to samo, tylko w krótszym czasie. Rozumiem, że jako 24letni chłopak nie mając dziewczyny czujesz się tragicznie. I nie dziwię Ci się. Jednak takie ciągłe wmawianie sobie, że życie samotnie jest gorsze od śmierci jest niewłaściwe. Nie jestem psychologiem, ale uwierz mi miłość przychodzi. Zawsze. Każdemu pojawia się na na drodze jakaś osoba, która staje się dla nas całym i my dla niej również. A skąd wiesz? Może jest jakaś dziewczyna, która właśnie myśli o Tobie w ten sposób? Wstydzi się zagadać? Tego nie wiesz. Miłość możesz spotkać wychodząc do sklepu po bułki, tego również nie wiesz. Na pewno nic się nie stanie, kiedy będziesz siedział w domu, sam, zamknięty na cztery spusty. Wychodź z ludźmi, pojawiaj się na jakiś eventach, zacznij podróżować, choćby nawet sam, ale zacznij. Skoro interesujesz się astronomią to zapisz się do jakiegoś koła astronomicznego, może tam poznasz dziewczynę, która dodatkowo będzie miała takie same zainteresowania. Uważam, że nigdy nie można wierzyć w to, że spotka się tę osobę. Ale siedzenie w domu i płakanie w poduszkę i narzekanie jaki to nie jestem okropny nic Ci nie da. Zacznij pracować nad swoim wizerunkiem, otaczaj się osobami, które lubią z Tobą przebywać i przy których masz coś fajnego do powiedzenia, których obecność sprawia Ci radość i macie o czym rozmawiać. Możesz spróbować również poznać kogoś w internecie, jest trudno znaleźć normalną osobę, ale spróbować możesz. Życzę Ci powodzenia i uwierz mi, zacznij od samego siebie, jeżeli czujesz, że to coś z Tobą nie tak, to poszukaj tego, co jest złe i zacznij to zmieniać. Staniesz się przez to odważniejszą osobą, pewniejszą siebie. Jak pokochasz samego siebie to i przez kogoś innego zostaniesz pokochany. A co do spotkania prawdziwej miłości. Poznaliśmy się przez internet, zupełnie randomowo. Da się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Carycka
Autorze, jestem pod wrazeniem czytajac twoj post. Daj sie poznac swiatu. Zainwestuj w wyglad a oczarujesz wiele dam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chcesz poznać kumpeli? Brak dziewczyny to nie koniec świata. Przyjechalbys autostopem, ponamiotowal, pokoncertowal i pomysły o samobojstwie raz dwa by Ci przeszły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×