Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

pracodawca kwestionuje zwolnienie od psychiatry

Polecane posty

Gość gość

oskarża mnie że ściemniam i kłamię,a ja juz od tygodnia czułam że jest zle,miałam biegunkę w pracy,ogromne napady lęku, 5 nocy bez snu,wiem ze po zakńczeniu zwolnienia mnie zwolni,ale nie o to chodzi. chodzi o podejscie-bo ty oszukujesz i symulujesz.Przestańcie do cholery brać te lewe L4 na ciażę i psychike bo przez was cierpią faktycznie chore osoby.inna kwestia to podejscie ludzi do osób z nerwica /depresją i ta łatka "psychiczny" = nie chcę go na pracownika,męża,kolege...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie zwolni cię,nie ma takiego prawa,możesz ciągnąć to L4 w nieskończoność i nikt ci nic nie udowodni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W nieskonczonosc nie bedzie ciagnac zwolnienia, bo ja zus na komisje zawola.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo w Polsce niestety tak się podchodzi do wszelkich chorób psychicznych jako "fanaberii", a jeśli jest to prawdziwa choroba pscyhiczna to jako powód do wstydu. A wiaże sie ona czetso z wiekszym cierpieniem od fizczynego, tym bardziej, ze jest czesto niezrozumiana. Dlatego lepiej załatwić sobie jakoś w takiej sytuacji "lewe" zwolnienie od innego lekarza jeśli masz taka mozliwosc, albo wykorzystac dni urlopu wtedy, albo jakos sie przemeczyc, chodzic do pracy, a miedzy czasie sie leczyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18.24 dzieki wielkie za takie rady,jesteś zdaje sie jednym z tych symulantów dzieki którym zostałam oskarzona o ściemnianie. ja potrzebuje wyzdrowieć i pracować i w tym cały jest ambaras,bez pracy wpadam w depresje i jeszcze wiekszą nerwice.niestety byłam w takim stanie psychicznym że nie dawałam rady i zwolnienie i leki było konieczne ,chce mnie zwolnic niech se zwalnia,ja prace znajde.nie bede mu robiła na złosć.Mnie cholernie ubodło to oskarżenie że fajnie to sobie wymyśliłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
bo to ciężko niby świrować pawiana? nawet przed komisja.Zwolnienia od psychiatry z reguły są długie,inny lekarz nie da przecież zwolnienia na miesiąc ,a tyle potrzeba by leki ustabilizowały nastrój.Do pracy po lekach też nie bardzo przez przynajmniej 2 tygodnie bo skutki uboczne są okropne.Kto nie przeżył nie ogarnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
18:29- no bo tak jak Ci pisałam, niestety w Polsce nie podchodzi sie tolerancyjnie do chorob psychicznych, nawet jesli to nerwica czy depresja, nawet gdyby szef w to uwierzyl to pewnie by nie wykazał sie zrozumieniem do tego bo ludzie czesto oddalaja sie od takich ludzie, nie chca sie z nimi zadawac. Wiem, ze tak nie powinno byc, ale niestety nadal tak jest. Takze na przyszlosc nie licz na zrozumienie zbyt wielu osob jesli chodzi o Twoja chorobe. Moze najblizsi zrozumieja ( choc tez nie zawsze), ale pracodawca czy koleżanka juz niekoniecznie. Dlatego może trzeba bylo poświecic urlop na żadanie i podac jakas ścieme, albo zalatwic sobie zwolnienie od np. laryngologa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A czy Cię zwolni tego nie wiem, po zakonczeniu zwolnienia w sumie może. A nawet jeśli nie to masz niestety u niego krechę bo mysli teraz, ze albo udawałaś chorobe, albo ( pewnie co gorsza wg niego) naprawde masz jakies problemy psychiczne. Ale może jeśli zostaniesz, to za jakis czas to sie rozejdzie po kościach. Z tym, ze jak widzisz prawdomownosc nie zawsze jest dobra i nie kazdy zrozumie Twoje problemy, szczegolnie takie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
najbliżsi w ogóle nie pomagaja,śmiało moge powiedzieć że wręcz pogarszają mój stan wiecznym gadaniem "wez sie w garsć,inni mają gorzej" i "nie udawaj" Wiec skoro słysze ze udaje od osoby najbliższej to co mam sie w sumie dziwić pracodawcy.To wszystko jest taki trudne.to umieranie kilka razy dziennie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chcę cię martwić ale przy takim wsparciu najbliższych nigdy nie wyzdrowiejesz,a nawet możesz zwyczajnie oszaleć.ja bym poszła po prostu do szpitala,tam cię ustawia na lekach,terapia,a potem rozwód i ucieczka od takiego najbliższego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę, że głupoty gadadasz, że bez wsparcia najbliższych nigdy nie wyzdrowieje. Owszem wsparcie bliskich pomaga, ale nie jestes na nich zdana. Możesz sie wygadywać chociażby psychologowi, on napewno Cie nie wysmieje. Albo chocby przyjaciolce jesli taka masz. Wiekszosc osob tego nie zrozumie bo u nas jest zbyt zacofany kraj w pogladach na ten temat, ale są tacy ktorzy zrozumieją niekoniecznie to musi byc rodzina, bo rodziny sie niestety nie wybiera ;) Jesli ktos nie chce Cię wysłuchać, albo mówi żebys sie zwiela w garsc to poprostu mu sie nie zwierzaj bo to nie ma najmniejszego sensu i ta osoba Cie jeszcze bardziej zdoluje ( nawet nie dlatego, ze chce Ci na zle, ale juz taka jest i nic nie poradzisz, nie zmienisz jej). Także ja bym poszukala jakiegos fajnego psychologa, albo zwierzala sie przyjaciolce. Zreszta w necie tez mozesz bo i tak jeste anonimowa, Możesz z tego wyjsc i bez wsparcia najbliszych tylko potrzeba bedzie na to troche sily i czasu przede wszystkim, nie wyzdrowiejesz z dnia na dzien bo to nie jest mozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to też nie znaczy, ze Twoi najbliźsi są to złe osoby i powinnaś się od nich odciąć. Oni poprostu nie rozumieją, nie potrafią Ci w tym pomóc. Oni tez sie moga czuc tym przytloczeni, takze jesli tego nie rozumieja to nie probuj na sile im opowiadac o swoich problemach, nie musisz tez caly czas udawac przy nich szczesliwej, ale i nie zwierzaj sie im za bardzo, ze Ci zle itd. skoro to nic nie da

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie potrafisz się zemścić na gnoju burźuazyjnym .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Potrafię,ale nie widzę sensu.Dotychczas współpraca układała się dobrze,koniec to koniec,nie ma co roztrząsać,zemścic to sie mogę jak ktoś zrobi mi krzywdę,albo mojej rodzinie,a nie dlatego ze boli mnie czyjeś niezrozumienie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przekichane,ja choruje już 7 lat,też umierałam codziennie,leczenie to nie jest jakieś 7 dni,tylko miesiące.Osobiście tracę nadzieję dla siebie,nie daje rady pracować,będę starała się o rentę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×