Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy rozstać się z facetem skoro mieszkamy razem?

Polecane posty

Gość gość

Trzy lata temu wprowadził się do mnie facet, wnioskuję po tym, że jesteśmy parą (z jego ust nigdy nie padło coś w stylu "będziemy ze sobą chodzić?" etc.). Poznaliśmy się na studiach, najpierw startował do mojej koleżanki, ale mu nie wyszło po ok.2.5 roku zaczęliśmy się spotykać i zamieszkaliśmy razem. Wydawało mi się, że wszystko jest ok. Często mówi, że kocha (nie patrzy mi w oczy). Ja, jestem bardzo podejrzliwa, więc nie wierzę. Mam dość trudny charakter. Owszem codziennie gotuję, dbam o czyste i wyprasowane koszulę, gdy wchodzi po pracy witam ciepłą kawą, tworzę idealne warunki do spokojnego życia w domku. Ale...mam swoje chimery. Zdarza mi się krzyknąć czasami, pogniewać czasami, kilka razy już się nie odzywaliśmy (po 3-5 dni). W piątek ON był na imprezie integracyjnej w KLUBIE NOCNYM (!), ja miałam tego dnia imieniny, gdy mu o tym przypomniałam powiedział, że ... "on nie obchodzi imienin i urodzin, więc nie zwraca na to uwagi". Imieniny spędziłam sama, w domu, oglądając film i myśląc gdzie jest, z kim i co robi. Skręcało mnie ze smutku i z żalu. Na żadne uroczystości nic mi nie kupuje, choć koleżankom w pracy kupił piękne kwiatki... a ja - nic nie dostałam. W Walentynki, w dzień kobiet wrócił późno w nocy (oficjalny powód: praca).... Po ostatniej imprezie, wrócił wesolutki, koszula powyciągana,cała mokra, oczywiście pod wpływem. Nie wytrzymałam i uderzyłam go w twarz ze złości. Rozpłakałam się i wygarnęłam mu cały swój żal (jw.). Cisza. Pogniewał się. Nie odzywamy się. Zawsze po cichych dniach to ja wyciągam pierwsza rękę, ale nie chcę się narzucać. Tym razem tak nie będzie. Za uderzenie - przeprosiłam, a resztę podtrzymałam: smutno mi było jak pierun, a jak zsumowałam, że nigdy nawet złamanego kwiatka nie dostanę ani prezenciku to mi się podwoiło. Bardzo to trudne ale myślę, że powinien się wyprowadzić (mam na myśli rozstanie). Wiem, że jak odejdzie - zostanę całkiem sama. Jestem typem samotnika, nie mam przyjaciół i faceta też nie znajdę. Co byście zrobiły kobietki? Czy słusznie myślę, że nie zależy mu na mnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
hahaha, facet znalazl dziwke do ******** i gotowania, a ty jeszcze pytasz czy mu zalezy :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
woytek, zyebie prezenty sobie robie sama i to mi najlepiej smakuje - zawsze trafione w sedno ; widziales moje nowe kolczyki z agatem, wisiorek origami (prawie jak z blade runner - marzylam o tym 2 lata, na etsach prawi 100 usd!! plus shipping !) , butelkowa zielen sweterek i koronkowy czarny top. ach uwielbiam sie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zrobisz jak uwaźasz. Teraz masz sublokatora, a sublokator nie musi pamiętać o kwiatach dla właścicielki. Oczywiście, że zostalabys sama, czy na długo, któż to wie. Masz szklaną kulę, że taka jesteś przekonana o swojej przyszłości? Dziwnie myślisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli czujesz się w tym związku wykorzystywana, olewana itp. - to nie czekaj, bo prędzej czy później i tak zostaniesz sama (odejdzie jak tylko znajdzie lepszy model, nie martw się będzie wtedy obchodził i imieniny i urodziny), a z każdym kolejnym tygodniem odbierasz sobie szansę na ułożenie życia bez niego (samej czy z innym facetem). Na pewno się ułoży - trwa to trochę po każdym rozstaniu, ale na pewno przyzwyczaisz się do nowej sytuacji. Poznasz nowe osoby, znajdziesz inne sposoby na spędzanie czasu, nowe radości codziennego życia. Zostałabym z facetem wyłącznie w sytuacji, gdybym rzeczywiście go gorąco kochała i widziała szansę na poprawę bytu (teraz, realnie, a nie "może kiedyś się zmieni").

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przyzwyczaisz sie , mi idzie 5 rok bez faceta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22.14 dokladnie. Naiwna jestes...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak chcesz wiedziec co on o Tobie mysli, co czuje, napisz do mojej wrózki Sofii, jest świetna. Jej adres to tarocistkasofii@wp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet mieszka z Tobą, bonku wygodnie. Mieszkanie jak mniemam Twoje. Posprzątane, wyprane i wyprasowane jak mu sie bardzo chce ma na miejscu. Nie jest normalne, ze nie kupuje Ci kwiatów i prezentów na okazje!!! KOBIETO!!! Otrząśnij sie z tej złudnej bajki! W Dzien Kobiet, Walntynki wróci bardzo późno- był w pracy?? Jasne, nawet jeśli to koe był tam sam i na pewno nie pracował. Życzę Ci autorko szczęścia. Nie trać swojego zycia na kogoś kto Cię zwyczajnie wykorzystuje!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×