Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość12l

Początek depresji i schizofrenii ?

Polecane posty

Gość gość12l

Witam ostatnio czyli od jakiegoś roku mam jakieś dziwne wrażenie że coś jest nie tak. Nie mam zbyt dużo znajomych, jestem typem introwertyka z kilkoma stałymi znajomymi z sąsiedztwa. Przechodząc do tematu zauważyłem że nawet z nimi nie potrafię rozmawiać bo nie mam o czym, wg mnie nic nie dzieje się ciekawego u mnie to nie mam o czym opowiadać a jeżeli o czymś już rozmawiamy to jakieś prozaiczne rzeczy, mam wrażenie jakby mnie nie lubili i chcą jak najszybciej uciec. Problemy występują także w kontaktach z nowo poznanymi osobami bo tam już kompletnie nie mam pojęcia co mówić żeby dana osoba mnie nie wzięła za dziwnego (np: pytam o coś aby poznać tą drugą osobę ale ona sama nie zadaje pytań w moją stronę przez co wychodzę na jakiegoś dziwaka bo chce dużo wiedzieć). Mam wrażenie jakby każdy kogo minę, spotkam lub z kim porozmawiam choćby przez chwilę( nawet jakaś kasjerka w sklepie, losowy człowiek przechodzący akurat obok ) zawsze się ze mnie śmieje a każda osoba ma znajomego któremu powie o tym a następnie pójdzie to wielką falą do ludzi np: w szkolę i każdy będzie się ze mnie śmiał, głównie to dotyczy kobiet gdzie mam to samo wrażenie że chcą jak najszybciej uciec oraz jeżeli już rozmawiam to także się ze mnie śmieją i powiedzą to znajomym który przekażą dalej i w końcu każdy będzie wiedział że chciałem zagadać ale jestem nieudacznikiem. Ciągle chodzę zdenerwowany z obawą że zaraz ktoś zrobi coś przeciwko mnie, myślę nad każdym krokiem który mogę wykonać w stronę drugiego człowieka żeby ten nie wziął mnie za jakiegoś dziwaka, kalkuluje wszystkie sytuacje i wszystko co się dzieje dookoła żeby tylko nic mi się nie stało jak np: jakaś stresowa sytuacja. Największy problem jednak jest z nawiązywaniem kontaktu z drugą osobą przez co tak właściwie ciągle chodzę smutny bo jestem nieudacznikiem, oczywiście udaję wesołego itd żeby nie wyszło na jaw i ludzie nie śmiali się ze mnie ale to coraz bardziej przeszkadza, jeszcze do tego mam w tym roku studniówkę na którą chciałbym pójść ale nie potrafię nawet zagadać do jakiejkolwiek dziewczyny co coraz bardziej dopełnia moje poczucie braku wartości. Przepraszam za dość chaotyczny styl wypowiedzi. Chciałem się zgłosić od psychologa ale nie mam pojęcia jak to zrobić. Prosiłbym o choć małą pomoc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Odpowiedz mi na pytanie, w swoim domu rodzinnym, byłeś od dziecka krytykowany, wyśmiewany, poniżany itp.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psycholog czy psychiatra, szukasz w swoim rejonie takiego co ma kontrakt z nfz, dzwonisz albo osobiście idziesz i wyznaczają ci termin wizyty. Chyba że masz kasiore, to prywatnie idziesz. Do psychiatry nie trzeba mieć skierowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12l
W domu może nie aż tak bo był tylko ojciec który zawsze mówił ze nasza rodzina to "śmiecie" i że jesteśmy nikim. Z tego co teraz zauważyłem to chyba tylko było w żartach ale zostało już z dziecka. Natomiast inna kwestia w szkole bo głównie chyba przez to co było w domu, czyli opowiadanie że jesteśmy najgorsi uważałem się za idiotę itd a inne dzieciaki się w to wkręcił i tak zostało ( chyba bo ledwie pamiętam podstawówkę) a to chyba najjaśniejsze wytłumaczenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość12l
Zapomniałem także dopisać o strasznej krytyczności w stosunku do siebie, zawsze obwiniam się za najgorsze i że wszystko co robię jest brzydkie, słabe bo ktoś inny zrobiłbym to lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No własnie, ktoś Ci wmówił i zapoczątkował to, że w końcu sam zacząłeś się uważać za gorszego, głupiego, że masz strasznie niskie poczucie własnej wartości, że masz juz myśli (schizy) że kazdy się z ciebie śmieje, obgaduje i krytycznie ocenia. Tylko że to nie ty jesteś taki, tylko twoje wyobrażenie o sobie. Powaznie potrzebny ci dobry specjalista, który przerobi z tobą od podstaw gdzie to się zaczęło i jak zmienić swoje myślenie, żebyś nabrał trochę wiary w siebie. Odpowiednio dobrane leki tez pomogą, bo nawet jak cię trochę wyluzują, to już będziesz się inaczej zachowywać. I zacznij działać, póki masz swiadomość w czym problem, bo im dalej tym będzie gorzej: nerwice, natrętne myśli, urojenia i bzik totalny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam to samo, czuję się jakbym była z innej planety. Staram się być otwarta do ludzi ale wiem, że nie wychodzi mi to. Niby pracuję, niby funkcjonuję ale czuję ogromny lęk przed ludźmi. W pracy doszło do tego, że myśleli, że jestem lesbijką. Więc nie jest to miłe, chodziłam do psychologa ale to nic nie dało. Ja doskonale zdaję sobie sprawę skąd biorą się moje problemy ale nie umiem sobie z nimi radzić. Czasami sobie myślę, że może by było lepiej gdyby mnie nie było. Zawsze sądziłam, że szczęście to nie ile pieniędzy posiadamy, nie ilość znajomych czy rodzina to wewnętrzny spokój. Bo bez tego nie będzie ani znajomych ani rodziny bo nie będę mogła żyć w zgodzie sama ze sobą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tutaj szukasz pomocy idioto. Same trole.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka lesbijka chleptalabys q**ssa szefa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jaka lesbijka chleptalabys q**ssa szefa..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Tutaj szukasz pomocy idioto. Same trole. x Rozumiem że piszesz o sobie a teraz sio z tematu, biegnij do mamusi się poskarżyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1. Psycholog - ktoś wyżej pisał jak się zgłosić, więc nie czekaj tylko sie zapisuj na wizytę 2. Jak widać psycholog nie zawsze pomoże, ale przynajmniej okresli i uświadomi - nazwie Ci jakie masz problemy. Najgorzej kiedy naszym największym wrogiem jesteśmy my sami. A skoro już przechodzimy do frazesów i banałów to trzeba zaakceptować siebie w 100% i nie przejmować się co pomyślą inni. No to teraz pozostało tylko przejść od słów do czynów xd

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×