Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ostra awantura z tesciowa. Mialyscie taka ?

Polecane posty

Gość gość

Jak moja sie ode mnie nie odczepi to jej taka wywale awanture, ze to bedzie koniec. Jak bedzie trzeba to zaloze sprawe w sadzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Obecnie 99% młodych kobiet ma takie awantury. To całkowicie normalne i naturalne. Nie ma w tym nic dziwnego, ani niepokojącego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam 25 lat, a moja tesciowa ma ponad 70. Miedzy nami jak sie domyslacie jest przepasc. Bardzo pozno urodzila dziecko. Ja jej nienawidze i szczerze nie chce z nia miec kontaktu. Jest zgorzkniala nie ma prywatnego zycia i bardzo pcha sie z buciorami w zycie innych nie tylko moje. Wiele ludzi z rodziny i obcych ja unika. Typowa dewotka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mojej może nie kocham jak własnej matki ale też daleka jestem od nienawiści. Lubię ją. Jest sympatyczna, pomocna i ciepła. Owszem ma wady - czasem jest nietaktowna (powie zanim pomyśli), nadopiekuńcza i ma zapędy do wtryniania się w nasze życie. Teraz już się prawie nie zdarza ale na początku małżeństwa owszem. Dzięki Bogu nic z tym nigdy nie musiałam/muszę robić bo mąż szybko dusi te jej zrywy w zarodku. Jest moją teściową od 12 lat. Miałyśmy kilka spięć, kiedy to miałyśmy różne opinie na jakąś sprawę ale kłótni a tym bardziej awantury nigdy nie było. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja od 9 lat mieszkam z teściami. Owszem, mamy osobne wejścia, dom został nieco przebudowany, osobne media. Ale mieszkamy na wsi, tu każdy każdego ocenia, odpowiednio na swój sposób szufladkuje. Na początku łatwo nie było, wprowadziła się do nas synowa i wg ich mniemania powinna się dostosować. Nie dostosowałam się, na swoich "włościach" ja byłam gospodynią [wielkie poparcie męża] i ja decydowałam o tych codziennych sprawach naszego domu. Na uwagi teściowej i jej siostry nie zwracałam uwagi. Na szczęście teść też temperował żonę, więc awantur nie było. Drugi etap naszych relacji zaczął się od karczemnej awantury.Otóż urodziło nam się dziecię, pierwsze, ale nie ostatnie. I postanowiliśmy przebudować naszą część. Nasz budynek to sień i dwa niezależne identyczne mieszkania po obu stronach sieni - olbrzymia kuchnia i 2 pokoje - razem ok 90m2 +połowa strychu, I właśnie o ten strych poszło, bo chcieliśmy go przebudować na sypialnie.Mąż {właściciel połowy domu] zareagował spokojnie, ale ciosy wymierzono we mnie, uznano, że ja go buntuję, skłaniam ku wojnie z rodzicami. Byłam znienawidzona przez teściową, ale za mną stał mąż! Zacisnęłam usta, przemilczałam obelgi i żyłam nadal spokojnie, chociaż teściowa nie odpowiadała na zwykłe }dzień dobry cdn

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
cd no i ten ostatni etap - pojednanie. Remont przeprowadziliśmy, ja podjęłam własną działalność - to wynikło z przeglądu strychu, stare meble, które po odnowieniu maja niezłą cenę. Zaczęłam przygodę ze starociami, kupowałam, sprzedawałam po zabiegach, czytałam, uczyłam się rozróżniać style. Do mojej teściowej jednak najbardziej przemówiły wizyty osób w limuzynach. Nie, to zadni członkowie rządu, to tylko miejscowi dorobkiewicze, ale limuzyny mają niezłe i dobrze płacą. Teraz jestem najukochańszą synową. Drugą, też najukochańszą ma, na wyspach brytyjskich. Ale faktem jest, że przez te lata dotarłyśmy się, teściowa nie podskakuje, a ja już sama potrafię o swoje dbać, mąż już nie musi wkładać palców między nasze cięte jęzory. Z teściową konie kraść bym poszła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×