Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kuba339439458254423e

Zerwanie zaręczyn po 5 latach bycia razem. Jak życ dalej?

Polecane posty

Gość gość
Przykro, że trafiłeś na materialistkę, która spotykała się z Tobą, bo tak jej było wygodnie. Jeszcze bardziej przykro, że tego nie zauważyłeś, ale ona Cię nie kochała. Zupełnie nie rozumiem dlaczego powiedziała TAK ani tym bardziej tego dlaczego robiła razem z Tobą plany. Ciesz się, że Cię zostawiła, bo nie miałbyś dobrej żony. Nie szanowałaby Cię, wyzywała od nieudaczników i biedaków i prędzej czy później zdradzałaby. Taki plusik z tej całej sytuacji. Sama zerwałam zaręczyny po prawie 4 latach związku, ale nie mieliśmy żadnych planów, terminów, pomysłu na mieszkanie, nie rozmawialiśmy właściwie nawet co dalej. On tylko czekał aż mu manna spadnie z nieba i ktoś za niego załatwi. Inna sytuacja. Też trudna i dla mnie i dla niego. Uczciwiej było zerwać jeśli zorientowałam się, że nie kocham i to nie jest to. Twoja narzeczona pewnie podobnie tylko strasznie późno się obudziła, a Ty ślepy, że nie zauważyłeś co się kroi. Cóż. Naprawdę lepiej, że się rozstaliście teraz, a nie po ślubie. Trzymaj się ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuba339439458254423
Niestety byłem chyba głupi i zaślepiony, a że to była moja pierwsza to pewnych rzeczy nie chcialem widzieć. Zresztą mówiła mi, ze ona nigdy mnie nie kochała co było bardzo bolesne, ale z racji tego, że już miał być ślub i są plany na zycie to nie brałem tego na serio.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chłopie ty się ciesz że już nie jesteś z taką babą, zatrułaby ci życie. A tego kwiatu to pół świata, idź i wyrywaj :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kuba339439458254423e
Czasem sobie myślę, że chyba wolałbym się w ten sposób męczyć z nią, niż tak jak teraz gdzie nie daje mi spokoju rozstanie. O braku możliwości spędzania z kimś wolnego czasu, pójścia do kina, na kolacje itp nie wspomnę. Jednak z kumplami jest to coś zupełnie innego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kuba, trzymaj sie! Samotnosc po rozstaniu i ten bol sa straszne.. Ona juz nie wroci, a Ty potrzebujesz czasu. Na poprawe wszystkiego! Teraz skup sie na sobie i dochodz do siebie. Minie troche czasu i spotkasz kogos wartosciowego :) Na pocieszenie, choc marne dodam, ze nie jestes jedyny. Bo znam i kobiety i mezczyzn, ktorzy tak robili. Pewne rzeczy sie zwyczajnie dzieja.. Dales jej bezpieczenstwo, a ona prysnela jak juz bylo blisko usidlenia. Glowa do gory i powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×