Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

wlasnie sie dowiedzialam ze panie w zlobku i przedszkolu to ciocie

Polecane posty

Gość gość

z poczatku myslalam ze ktos sobie jaja robi nazywajac panie przedszkolanki ciociami ale czytam drugi temat o zlobku i tam tez sa ciocie :O nie uwazacie ze to przesada ? Pani z przedszkola to nie zadna ciocia dla dziecka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też uważam, że to idiotyzm, te panie to żadne ciocie, po co mieszać dzieciom w głowach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mówią dzieciaki 'ciocia' by poczuły się jak w 'domu', żeby się nie stresowały itd. Nie mam nic przeciwko, moja chrześnica jakoś nie chce mówić Ciocia Ewa i zawsze jako jedyna z całej grupy przedszkolaków mówi Pani Ewa;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale to nie jest dom i nigdy nie będzie, a te panie to żadna rodzina. To jakiś idiotyzm, dziecko ma "ciocie" cały rok, a potem po wakacjach po "cioci" ani śladu i pojawia się nowa "ciocia". Po co tak mieszac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
przedszkola byly sa i beda i jakos nikt sie nie stresowal kiedys jak szedl do przedszkola do Pani Kasi , jak Pani Kasia byla mila , profesjonalna , empatyczna to dzieciaki uwielbialy taka pania bez koniecznosci ciociowania jak sie zdarzy facet w przedszkolu to bedzie wujek ? a jak starsza pani np taka przed emerytura to bedzie babcia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Według mnie to przesada. Dziecko ma ciocie w domu a nie w przedszkolu. Za granicą nie używa się nawet formy pani -pan tylko dzieciaki mówią do opiekunek w przedszkolu a potem do nauczycieli w szkole po imieniu. Moje dzieci wiedzą do kogo należy się zwracać ciocia-wujek, do kogo na pan-pani a do kogo po imieniu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W przedszkolu dzieci mówią panie, w zlobku ciocie. Nie mam nic przeciwko. Inni rodzice raczej też. Na część moich koleżanek czy kolegów też mówimy ciotka, wujek pomimo, że to nie rodzina. Dziewczyny wyjmijcie ten kij z tyłka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak mnie to drazni jak wszyscy znajomi to ciocie i nie ma to nic wspolnego z kijem w d***e a zastanawiala sie kiedys jedna z druga czy te osoby maja ochote byc mianowane ciociami i wujkami?? czy tak na sile robicie z nich ciocie i wujkow bo wydaje wam sie ze kazdy bedzie pial z zachwytu bedac ciocia waszego slodkiego szkraba z tego co wiem to pedagog zatrudniony w przedszkolu czy zlobku nie ma w umowie ze jest zatrudniony na stanowisku cioci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twoje koleżanki i koledzy są raczej stale obecni w waszym życiu, a pani ze żłobka jest tymczasowa. Po co nazywać ciocia kogoś, kto za rok zniknie z życia dziecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pracuje w przedszkolu i u nas nie ma ciociowania a gdyby bylo wytlumaczylabym ze jestem pani x a nie ciocia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja chodzilam i nie bylo zadnych cioc. Byla wlasnie np pani Iza itd. Na kolonie tez jezdzilam z siostra dosyc szybko i nie bylo cioc tez byla pani Ani np pamietam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ja miałam problem z wytlumaczeniem dziecku, dlaczego nie zapraszamy "cioci" na urodzinki do domu i dlaczego ciocia nie chce się z nim bawić na placu zabaw w sobotę (spotkaliśmy raz panią, byla tam z własnym dzieckiem). Moim zdaniem to głupota, ta pani nie jest członkiem rodziny ani naszą koleżanką, zajmuje sie dzieckiem w godzinach pracy placówki bo ma za to płacone i tyle. Takie nazewnictwo robi tylko dzieciom wodę z mózgu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Dziewczyny wyjmijcie ten kij z tyłka." xxx Popieram :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Prawdziwa ciocia też nie musi chcieć się bawić z twoim dzieckiem na placu zabaw.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Głupia to jesteś ty autorko. Problem z dooopy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:51 nie wszyscy znajomi to raz, a skoro koleżanka czy kolega mówią "chodź do cioci itp. To znaczek nie mają nic przeciwko żeby takiego zwrotu używać. 11:00rzeczywiscie problem wytłumaczyć to dziecku. A jak tłumaczysz że ciocia jadzia z która widujesz się 2 razy do roku nie przyjedzie na urodziny? Albo z ta zabawa na placu zabaw. Myślisz że jakby dziecko nazywało panią że żłobka panią a nie ciocia to jakbyś to wytłumaczyła? Tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11:17 cioci jadzi, ktora widujemy 2 razy w roku dziecko nawet nie kojarzy, wiec problem z d**y. A "ciocię" ze zlobka widzi codziennie, przywiazal sie i był płacz, że inne (prawdziwe) ciocie były, a tej nawet nie mógł zaprosić. A na placu zabaw jak spotykam kogoś z rodziny czy dobrą koleżankę, to jednak siadamy razem i dzieciaki też sie razem bawią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś No i? Nie ochronisz dziecka przed wszystkim. Nie zawsze będzie wszystko szło po mysli dziecka, jeszcze kupa rozczarowań i płaczu go czeka w zyciu :-P Niemozność zaproszenia cioci z przedszkola na urodziny to pikuś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Szczerze? Problem z d**y. Bo na pewno dziecko chce się z nim bawić i zapraszać na urodziny z powodu nazywania jej ciocia. Bo jakby nazywało ja panią to nie chciałoby się z nim bawić ani na urodziny zapraszać. Czasami mam wrażenie że ludzie szukają problemu gdzie go nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Raczej nie ciocie , a jak zatrudnią pana przedszkolankę to bedzie wujek ? To nawet niebezpieczne może być przyzwyczajanie dziecka że całkowicie obce osoby to wujek czy ciocia .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani w zlobku nie jest dla dziecka obca osoba. To osoba, z która regularnie spędza spora część dnia. Uważasz, że to dla niego obca osoba pomimo braku więzów krwi???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W zlobku dziecko nazywa swoje opiekunki "ciociami" zeby zniwelować barierę i wprowadzić domowe stosunki i relacje-na tym wam powinno zależeć jako matkom. W przedszkolu natomiast jest juz PANI NAUCZYCIELKA a nie żadna przedszkolanka czy inna tam. Ma wykształcenie takie o jakim wam sie najcześciej nie śniło w znakomitej większości. O co macie pretensje? Wiecie ze czasami dzieci w zlobku mówią do opiekunek "mamo"? Oddajecie maluchy w rece innych kobiet na duza cześć dnia i pretensja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ops przedszkolanki sie zapieniły :D nie żartuj z nas .Wielkie nauczycielki. Zaoczne studia o trudności kursu szycia, na PWSZ w Koziej Woli rzeczywiście marzymy o takim wykształceniu :D . Nieosiągalne zaiste dla kogoś o IQ100 :D .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:15 buahahahaha, serio ukończenie PODAGOGIKI, czesto zaocznie lub na prywatnej uczelni to takie "wykształcenie, o jakim sie większości nawet nie śniło"?? :D To są najłatwiejsze studia. Chociaż może masz trochę racji, że nikomu sie to "wykształcenie" nie śniło, bo kto normalny idzie na studia mając w perspektywie pracę z zarobkami takimi, jak kasjerki w lidlu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, tak bo każdy kto nie szuka problemu tam gdzie go nie ma i dodatkowo ma szacunek do pedagogów koniecznie musi być jednym z nich. Już wiem kto darł japę na zebraniu u syna w przedszkolu. Właśnie takie mamuśki jak dwie wyżej. Szkoda słow. Te przedszkolanki przygotowują nasze dzieci do szkoły. Jeżeli dla was przedszkole to przechowalnia proponuje sięgnąć po odpowiednią ustawę, dowiedzieć się czyn jest podstawa programową itd. A skoro przedszkolanki to takie tlumoki to po co pójście dzieci do przedszkola. Same zajmijcie się wychowaniem, przygotowaniem do szkoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem zaden. Kwestia nazewnictwa i zwyczajów W Szwecji, w Rosji i wielu, wielu innych krajach, dzieci mówia do dorosłych "ciociu" i jest to raczej sympatyczne. Mnie nie przeszkadza, jak dzieci moich znajomych z roznych krajów z Japonczykami włacznie, tak do mnie mówia- nawet mi miło, bo nie mam własnych siostrzeńców. Przeciez nikt nie uwaza, ze jestm prawdziwa ciotką:) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Akurat w szwecji nikt sobie nie ciociuje , mowi sie na ty ( du)albo på imieniu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie tojest takie niesmaczne spoufalnie sie . Jesli przedszkolanka jest dobra to dziecko bedzie sie z nia dobrze czulo , a jak bedzie do d**y to i nazywanie ciocia jej nie pomoze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Fajnie jest
Moje blisko trzyletnie dziecko chodzi do przedszkola i nie mówi na panią ciocia.Może w żłobku tak jest, bo to malutkie dzieci, ale w przedszkolu trzeba dziecko uczyć poprawnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeżeli dziecko się przywiąże emocjonalnie do pani z przedszkola, to nazewnictwo nic tu nie zmieni. Niektóre dzieci tak mają. Ja pamiętam, że zawsze miałam w nosie wszystkie przedszkolanki i nauczycielki nauczania początkowego, a niektóre dzieciaki się wiecznie kleiły. I ciociowania nie było. Poza tym każde średnio rozciągnięte dziecko zdaje sobie sprawę, że ciocia sąsiadka, to inna ciocia niż ciocia siostra mamy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×