Pomocy :(

Cześć, Mam problem z pewnym facetem 4tygodnie temu dodał mnie przez przypadek do znajomych pewien Marek.Myślę sobie znamy się? Napisałam do niego po jakimś czasie ,odpisał że nie pamięta żeby kogoś dodawał (albo udawał głupiego dla podrywu) Pisał że był w związku 13lat z czego 4lata małżeństwo,że obecnie jest w związku 2 letnim.Pochwalił się tym jak poznał Agatę,była zaręczona z innym i dał mi do zrozumienia,że nie ma "wagonika którego nie można odczepić" Tydzień temu w czwartek rozmawialiśmy i zapytałam "co u niego słychać?".Odczytał jednak nie odpisywał a był aktywny,lajkował inne rzeczy itp.W końcu w tamtą niedzielę ocknełam się,że ta relacja idzie do nikąd (nie spotkaliśmy sie,choć sam proponował kawę).Usunęłam kontakt na fb żeby się więcej nie zadręczać,nie myśleć.Ma dziewczynę i to było by bezsensu. W równy tydzień napisał z samego rana na fb.Widziałam że to on ale nie odczytalam,byłam w pracy zajęta swoim życiem.Koło popołudnia znów napisał drugi raz. Na drugi dzień przez głupotę aplikacji wyświetla mu się jego wiadomość.A niej chamski mem z kwejka pt. Mistrz podrywu "-hej co powiesz na 500 zł za spotkanie? -A co miałoby się dziać na tym spotkaniu? - To co byś chciała,w końcu płacisz'' Poczułam się jakby ktoś mi w twarz dał A po tej wiadomości ta druga ze zdjęciami z rejsu i pozdrowieniami z Mazur Nie odpisałam nic,zero reakcji,odzewu. Czuję się strasznie I jednocześnie nie rozumiem takich typów,mają dziewczyny,ułożone życie pracę itd a szukają wrażeń. Reagować czy milczeć i nie dać mu satysfakcji na jego wiadomość?