Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Ewa123456

Co z ta tesciowa ? Dziwna sprawa

Polecane posty

Gość Ewa123456

Moja tesciowa ma dwoch synow. Rodzila okolo 40. Jej maz zmarl. Tak jak domyslacie sie temat dotyczy tesciowej z tych toksycznych inaczej nie byloby tematu. Pierwszy syn ma troje dzieci z zona ale niestety maja kryzys. On mieszka u matki, a matka niestety nie ma zbyt dobrego wplywu na niego. To kobieta, ktora traktuje swoje dzieci jak male dzieciaczki, a sa to mezczyzni pod 40. Oczywiscie z tamta synowa i dziecmi nie ma w ogole kontaktu. Odizolowala sie ze wzgledu na charakter tesciowej. My mamy dwoje dzieci ale sytuacja wyglada troche inaczej. Moj maz w przeciwienstwie do brata ma taki potulny charakter. Tego drugiego syna ona boi sie. Tesciowa to awanturnica doslownie kloci sie ze wszystkimi. Chyba tak lubi. Cala rodzine ma przeciwko sobie, bo ze wszystkimi jest sklocona. Ja tez urwalam kontakt, bo rowniez nie zycze sobie awantur i ublizania. Problem jest taki, ze non stop wydzwania do meza z zalem i placzem, ze do niej to nawet nikt nie zadzwoni. Nikt sie nia nie interesuje jak ona sie czuje, co u niej slychac no nikt. I wielki placz. Jak po chwili otrzasnie sie to pyta go czy wziac mu dzis dzieci, bo on pewnie zmeczony jest. Traktuje sytuacje tak jakbym ja nie miala nic do powiedzenia nawet na temat wlasnych dzieci. Nie bede jej dzieci dawac, bo ona ma 74 lata, a dzieci sa jeszcze malutkie. Wolalabym zeby sobie nudy dziecmi nie wypelniala. Po drugie u niej w mieszkaniu sa non stop awantury kloci sie z wlasna siostra i tym synem co z nia mieszka. Jej sasiedzi znaja ja tylko z awantur. Nie chce zeby moje dzieci wysluchiwaly jej histerii i wyzwisk. Narazie jest cisza przed burza ale wiem z doswiadczenia, ze w aktach desperacji bedzie ona cos kombinowac i wymyslac zeby moc tutaj wejsc pelna geba znow probowac rzadzic i ublizac. Probuje zyc naszym zyciem gdzie naprawde nie jest tutaj mile widziana. Co z nia robic ? Dziewczyny macie jakies doswiadczenia z takimi osobami bardzo namolnymi ? Ona zakloca nasz spokoj i naprawde na sile chce przejac nasze zycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiele, człowieka na starość nie zmienisz. Albo uległość albo wojna niestety. Jeśli sama masz synów to bądź dobrą teściową w przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
po pierwsze to ciesz sie, ze masz meza po swojej stronie - powaznie mowie :-) co zrobic z ta babajaga? Nie wiem, moze sprobuj odwrocic kota ogonem i zacznij do niej wydzwaniac i pytac co u niej slychac i jak sie czuje, skoro lubi sie zalic to mozesz to wykorzystac przeciwko nie i mowic 'dalabm ci dzieci, ale ty taka schorowana jestes wiec nie chce cie przemeczac' :-D jak bedziecie ja odwiedzac to nafaszeruj dzieci wczesniej slodyczami i (w zaleznosci od wieku) Cola, zeby daly jej wycisk - uwierz mi - szybko jej sie odechce nianczenia ;-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewa123456
Maz jest dobry dla mnie i dla dzieci. Kocha nas naprawde wiem to ale wlasnie on nie potrafi nic powiedziec nie po mysli swojej matki. Jest rozdarty dlatego, ze ma wlasnie taki charakter bardziej miekki. Czytam wszystkie poradniki psychologiczne i wszedzie jest napisane, ze podejscie tesciowej zalezy wlasnie od relacji matka syn a nie tesciowa synowa. Ona przywlaszczyla sobie do nas prawo, a on nie daje jej do znaku, ze my jestesmy osobna rodzina. Nie mialabym nic absolutnie do tesciowej gdyby byla wobec nas w porzadku ale jest naprawde okropna, podla, wredna i bez skrupulow. Ma bardzo wladczy charakter i nie wazne czy chodzi tutaj o zmywanie, dzieci, nasz ubior, nasze pieniadze czy nasz SEKS! Doslownie :( . Nie ma czegos takiego jak honor wchodzi wszystkimi dziurami mimo, ze wie ze niezbyt jest tutaj "chciana" oczywiscie przeze mnie. Gdybym zaczela interesowac sie nia bylaby jeszcze bardziej namolna i potraktowalaby to jako otwarta furtke. Probowalam tego juz :/ Boje sie dac jej dzieci, bo kilka razy dzialy sie niebezpieczne sytuacji. Nie chce narazac tez dzieci. To typ roztrzepanej kobiety :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze jest to, ze widzi, ze ona tyle psuje jest taka porywcza i klotliwa, a ciagle probuje wywolywac litosc we mnie wobec swojej matki. Zawsze mi opowiada, ze ona dzwonila, ze jest taka sama i chcialaby dzieci ze placze ze jej tak zle. Naprawde po tym wszystkim nie wzbudza to we mnie litosci. Jej samotnosc to jej wlasna zasluga. Nienawidzi ludzi i wszystkim ubliza. Kto chcialby kontakt z takim czlowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
obojetnie jaka by niebyla jest i bedzie jego matka... moze wez spakujcie sie i jedzcie do niej na chwile, to cie nie zabije :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie jest tak, ze to jest pierwsza, druga sytuacja. Wiele razy probowalam okazywac jej serce po czym po kilku dniach wpadala sobie do nas jak gdyby nigdy nic i mowila do mnie "siedz cicho. Ty troche za mloda jestes by moc decydowac, podejmowac decyzje a tym bardziej mnie pouczac" i robila co chciala z naszym zyciem. Wiele razy slyszalam jak maz rozmawial z nia przez telefon a ona mocno do niego mi ublizala. To nie jest rozwiazanie. Uwierzcie mi. Mozna byc czlowiekiem wobec czlowieka ale nie wobec takiej kobiety ktora naprawde probuje nas zniszczyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09.30 Baba probuje jej zniszczyc rodzine malzenstwo a ty jej radzisz ze ma isc ja pocieszac tez mi rozwiazanie. W zyciu teho nie rob bo jak jest typem namolnym to nie dlugo bedzie ci wchodzic do lozka choc wyczytalam ze juz wchodzi. Masakra wiem jakie to upokarzajace. Dla mnie to jesli masz DOBREGO psycholiga w rejonie to idzcie na terapie. Maz musi zrozumiec ze matka nie moze tak postepowac wobec ciebie jak postepuje gdy on to zrozumie problem z niknie. Do dzieci to macie prawo ty i maz i jesli jedno noe chce nie masz obowuazku jej dawac dzieci. To wy jesteacie za nie odpoqiedzialni. Badz wobec niej stanowcza zimna i surowa to jedyne rozwiazanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś i co? siedzialas cicho? Trzeba bylo powiedziec: 'moze i jestem mloda, ale mam prawo decydowac o swoim zyciu i podejmowac decyzje, ty juz najmlodsza nie jestes i nie jestes na bierzaca z dzisiejszym swiatem' rozumiem, ze dla ciebie istnieja tylko dwie opcje: 1) byc dla niej mila i dac jej sie wtracac 2) odciac wszystkie kontakty i udawac, ze jej nie ma jesli nie jestes wstanie wziac pod uwage innych opcji, to ja nie jestem wstanie ci doradzic xxx pamietaj wina zawsze lezy gdzies posrodku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokladnie opowiem ci ta sytuacje :) Siedziala u nas i w zwiazku z tematem zwiazanym z dziecmi ona mowi do mnie: Ona: siedz cicho. Jestes troche za mloda by moc decydowac i podejmowac decyzje. Ja: nie, wcale nie, mam prawo. Ona: no jak narazie to jestes najmadrzejsza we wszystkim. Jeszcze za mlodzi jestescie by moc zyc po swojemu, bez doroslych. Jej siostra (wszedzie chodzi z nia do nas tez) Dokladnie. Nie jestes alfa i omega Ja: nie jestem oczywiscie. Jednak najmadrzejsza narazie to jest pani i pani siostra nawet w moich sprawach malzenskich. Ona: nie pouczaj mnie Ja: bede bo to jest moje zycie i moje malzenstwo Ona: to co ty chcesz zebysmy my nie mogly wtracac sie do malzenstwa i dzieci ? Jestes pewna ? Ja: ze zdziwieniem odpowiadam oczywiscie ze nie chce, wrecz sobie nie zycze. Tesciowa w tym momencie wpada w szal zaczyna wrzeszczec, plakac, ublizac, wyzywac czasem czyms rzucila nie zwracajac na to ze razem z siostra nie sa u siebie i ze sa male dzieci. Siostra sie dolacza trzaskaja drzwiami i wychodza po kilkuminutowej spazmie. Przez tydzien wydzwania do mojego meza wyzywa mnie od najgorszych opowiada jaka to ja jestem niewdzieczna gowniara ze ona ma takie serce a ja niewdzieczna, smarkata gowniara. Kiedy przejdzie jej zlosc zaczyna sie litosc, zal i emocje meza. W tym momencie zaczyna wydzwaniac juz z innymi intencjami z zalem, ze ona jest samotna, zle jej jest, smutno, przykro, placze. Wyrzuca mezowi ze on zbyt rzadko do niej dzwoni, ze zbyt rzadko przychodzi, ze ona jest przygnebiona. Jak on mogl wczoraj nie zadzwonic. Nie interesuje go jak ona spedzila dzien i jak sie czuje. Jest taka chora tak jest smutno i glowa ja od tego boli. Nie wspomne co dzialo sie czasem gdy jezdzilismy do nich w odwiedziny. Rzucaly w siebie przedmiotami i wyzywaly od k***ew, szmat itp. Raz tak bylo nawet jak bylismy jak mlodszy mial 2 miesiace. W takich sytuacjach zbieralismy sie szybko bo dzieci sie baly, plakaly a my bylismy wykonczeni psychicznie. Ja bylam przerazona. Dwie kobiety dorosle. Jedna pracowala w UB druga w urzedzie skarbowym. Niby damy ale prostota az glowa mala. Uwierzcie mi ze to juz jest wykanczajace. Tego nie da sie znosic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dodam , ze maz to strasznie przezywa chowa sie gdzies, znika w takich sytuacjach. Wrecz paralizuje sie. Zostaje z tym wszystkim sama. On jest cicho nie opowiada sie za zadna ze stron. Widze, ze jest zniesmaczony i zawstydzony ale tak jakby bal sie. To jest naprawde meczace i targajace. Ona uwaza, ze nic sie dzieje po takich sytaucjach i przeviez wszyscy sie kloca to normalne. Wprowadza chaos, rumor i to do naszego zycia. Jak jej "przejdzie" znow zaczyna tu podchody. Nie daje o sobie zapomniec. Dziwicie sie, ze mam tego juz dosc ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nigdy nie zrozumiem jak nie mieszkając wraz z teściowa mozna mieć z nia konflikt, ja sama mieszkam z tesciowa i konflikty są nie powiem , ale myślę że jakbysmy mieszkaly osobno to tego by nie było, zawsze mi się wydaje ze jak się mieszka osobno z tesciową to nie powinno byc zgrzytów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a nie moglas jej powiedziec, ze jestes dorosla tak samo jak i ona? Po co sie z nia przegadujesz, skoro wiesz, ze nic to nie da? W takich sytuacjach trzeba zakonczyc dany temat, np. mowiac 'dziekuje za dare, ale jednak zrobie to po swojemu' ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mysli, ze ma wladze u ciebie. Szczerze ci powiem, ze traktuje cie jak szczylowe i pewnie zdania nie zmieni dopoki twoj chlop sie nie ogarnie. Dla mnie to jest dupa a nie chlop. Zastraszony przez mamusie i boi sie odezwac. Ona ma przyzwolenie od niego i uwaza ze on ma takie samo podejscie jak ona do ciebie bo on jej w niczym nie uswiadamia. Widac ze pepowinki nie przecieli. Moze sprobuj isc do prawnika ona nie moze robic taki rzeczy. To jest przemoc i z jakiej racji jej siostra w ogole ? Skoro ta przemoc nie skonczy sie to zapewniam cie ze sie rozstaniecie. Wiem jak dziala przemoc i wiem jak niszczy. Twoja tesciowa nie ma prywatnego zycia. Jest samotna i usiluje zmusza do tego zeby zyc waszym zyciem. No niestety albo cie zaszczuje i bedziesz pod jej pantoflem, bo ona tak chce albo dojdzie do tego, ze spotkasz sie z nia w sadzie. Nie wiem jak wplynie to na wasze malzenstwo ale skoro syn bardziej boi sie matki niz ciebie kocha to nie macie szans dlatego, ze on nie wybierze ciebie, a matke. Ogolnie u osob w takim wieku nie ma sily zeby zmienic postepowanie. Terapia dziala tylko do 50 roku zycia. Ja zastanowilabym sie nad tym czy twoja tesciowa to na pewno osoba zdrowa na umysle. Przemocowcy zazwyczaj maja sklonnosci socjopatyczne. Pracuje z ofiarami przemocy i niestety wiem jak manipuluja agresorzy. Zapewniam cie, ze twoj maz z tego co opisujesz jest pod wplywem szantazu emocjonalnego. W ty wieku jednak (prawie 40 lat tak ?) to jest porazka. Czy on moze mial jakas zazylosc z matka ? Dlugo mieszkali razem moze ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś tesciowa zaczyna rzucac twoimi rzeczami w twoim domu, a ty stoisz i sie patrzysz? W takiej sytacji trzeba stanowczo powiedziec STOP!!! i wyprosic z mieszkania, dajesz sobie robic na glowe a pozniej sie zalisz... Wierze ci, ze twoja tesciowa to toksyczna kobieta, ale to ty musisz jej wyznaczyc granice i nie pozwalac, zeby je przekroczyla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ewa123456 dziś Ewuniu,coś mi się wydaje że nie jesteś w tym temacie wiarygodną,mącisz:) czuć na odległość a do tego plotkara. Szkoda że ta starowina nic nie może powiedzieć,wtedy wiedziałybyśmy po czyjej stanąć stronie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10:50 problemy mogą być jeszcze gorsze. Mieszkałam z teściami przed tym jak miałam dzieci i jak byliśmy osobno oni myśleli ze mogą przyjechać kiedy chcą,rządzić w naszym domu, pouczać,itd. Jesteś gościem u teściów ale panią domu u siebie. Moja teściowa tak wszystko chciała kontrolować ze jak dzwoniła do mnie i byłam zajęta i musiałam oddzwonić, oni sie pytali co ja robiłam ze tak nie odbieram od nich. Przyjazdy bez zapowiedzi i potem siedzą pół dnia, krytykowania. Obrażają sie o nic. Moi sie obrazili o to ze nie życzę sobie żeby nam wchodzili do sypialni i ze nie mogą mojemu dziecku powiedzieć ze jest ich synem a oni mama i tata. Także wiesz...rożnie bywa. Ja tez myślałam ze może być tylko lepiej a tu szok. Teraz widujemy sie 2 razy w miesiącu zamiast co tydzień i wolałabym w ogole ich nie widzieć. Autorka ma szczęścia że mąż jest po jej stronie ale nie dałabym teściowej tego co chce. Ona ma problemy ze sobą i jeszcze będzie w to ciagnąć dzieci. I najprawdopodobniej to będzie przeciw Was. Że tatuś i mama nie chcą do babci bo są nie mili i nie kochają ale babcia ich bardzo kocha. I sie zacznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dlugo mieszkal z matka. Do 30 roku zycia. Kiedys mial dziewczyne nawet sporo prawie 5 lat jednak nie mieszkali razem. Z tego co mi mowila jego siostra cioteczna jego matka traktowala jego dziewczyne bardziej jak podwladna kolezanke niz jego dziewczyne i bardzo wtracala sie do nich jego ta ciotka (o ktorej pisalam wyzej to stara panna). Ciotka podobno bardzo jej nie lubila. W koncu tez sie rozstali. Ja dla tesciowej jestem wrogiem bo zabralam jej syna, do ktorego ona ma pelne prawo. Ja nie wtracam sie w ich relacje. Nie obchodza mnie. Do mnie ona prawa nie ma i nie chce zeby tak sie dzialo. Tez chcialam sprobowac jakiejs terapii. Mieszkamy w nieduzym miescie i niestety tutaj nie znajdziemy dobrego psychologa na pewno. Pomysle o tym. Powiem szczerze, ze do tematu podchodze juz dosyc powaznie, bo przybiera to na sile ze strony tesciowej. Z taka osoba nie da sie dojsc do konsensusu i porozumienia. Probowalam sto razy i zawsze wszystko konczy sie tak samo. Kiedys zrobila mi awanture, ze biore tabletki antykoncepcyjne, a ona wolalaby zebym zalozyla spirale. Akurat wtedy przyszla jak bylam u lekarza i zapytala gdzie jestem to maz jej powiedzial, ze pojechalam po recepte do lekarza. No i wynikla awantura.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za bardzo ona sie interesuje. To co robisz ze swoim ciałem nawet nie powinno jej interesować. Ona sie nie zmieni, może tylko być gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11.04 Naprawde wiele razy rozmawialismy z mezem. Mam dobry kontakt z jego rodzina miedzy innymi z ta siostra cioteczna z nimi tez wiele razy rozmawialam. Szukalam rozwiazania. Wiem, ze to jego matka, ze to babcia naszych dzieci. Mialam to bardzo na uwadze przez dluzszy czas ale przestaje cie to obchodzic w momencie kiedy juz naprawde osoba upokarza cie w takich sferach zycia i tematach, o ktorych jednak powinno sie rozmawiac z dystansem tym bardziej z tesciowa. Kiedy ktos ogranicza twoja wolnosc do takiego stopnia. Zadajac posluszenstwa i uleglosci od synowej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Baba nie ma zycia i jedynym kluczem jest twoj maz. Z roku na rok bedzie coraz gorzej. Zobaczysz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ty sie modl zeby ona jepla w kalendarz. Boze jaka wiedzma. Wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tesciowa temat rzeka. Bylo juz tutaj tyle tematow. Nie ma na to zlotego srodka ani rady. Sama nie wiem co ci doradzic. Moze spiertalajcie gdzie pieprz rosnie :/ moze to pomoze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja to bym sie martwila, ze bedzie coraz gorzej. Nie mieszkacie z nia, jestescie niezalezni, a ona tak napiera ?! Serdecznie wspolczuje. Lepiej wyjedzcie z tego miasta. Syn inaczej ja odbiera, bo to matka. Tutaj jak ona taka obrazalska i nic powiedziec nie mozna, bo wpada w taki szal. Wiesz co gdyby ona mi urzadzala w domu takie cos to bym po karetke zadzwonila, ze ona zwariowala. Ona na pewno nie jest zdrowa psychicznie. Normalny czlowiek mialby wstyd. Glupio byloby robic takie rzeczy, rzucac przedmiotami, krzyczec, ublizac. Ona naprawde ma was za gnoji bez wlasnego zdania. Ale spokojnie widze co starsi wyprawiaja w kolejkach do lekarza, w autobusach, w kolejkach w supermarketach. Uprzywiliejowani im mozna wszystko tak sadza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×