Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie oczekuje darmowej niani 24h, ale dzisiejsze babcie to cienkie bolki!

Polecane posty

Gość gość

Powtarzam od razu, temat nie jest o tym ze itos ma mi siedziec 8 h codizennie z dzieckiem. ! Ale chociaz czasem pomóc. Nasze matki i tesciowe jjuz nie pamiętają jak podrzucaly swoim rodzicom na całe dnie dzieci. Teraz zapomniał wół jak cielęciem był. Ciągle słyszę historie które mnie 0rzerazaja a raczej smucą. Moja koleżanka ma roczna córkę, matkę w tym samym.miescie. matka jej pomaga raz na dwa tygodnie na parę godzin tylko choć nie pracuje, nie ma żadnego hobby. Dzisiejsze babcie to cienkie bolki. Mało która nie ma problemu zostać z dzieckiem raz na jakiś czas nawet. Zrobiły się jakieś przeczulone, boją się ze co, że roczniak co niby zrobi przez te 2 h? Mam wrażenie ze wielu matkom i tesciowymi w ogóle dziś nie zależy. Kiedyś na to był nacisk albo to było po prostu normalne. Dziś wielki wyczyn ze zostanie taka raz na 2 tygodnie na 2 godziny i wiecie o co prosi? By 0rzywiezc jej dziecko ale w porze jego snu. No żeby się czasem nie pobawic z nim za dużo. Przykre to. Nie zależy im by umeczony syn i córka poszli gdzieś razem, zapomnieli juz jak brał czasu tylko we dwoje działa źle na związek. Jestem przerażona dzisiejszymi babcia mi. Nie wyobrażam sobie nie zostać z własnym wnukiem.nawet i 3 razy po kilka h w tygodniu. Nawet i po pracy . Wiem ze będę taka babcia jaka jestem mamą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
We francji jak chcesz zeby babcia zostala z dzieckiem to musisz jej zaplacic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to jest jakis przymus nianczenia wnuczat? Masz dziecko to sie nim zajmuj, twoja matka juz swoje odchowala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Rozumiem rozmarzyć się jakby to było fajnie gdyby babcia sie pchała do pomocy, pozazdrościć komuś że tak ma, ale żeby wymagać ? krytykować ? we łbie ci sie poprzewracało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie, jej się nie poprzewracało we "łbie" tylko dziwi ją ze babciom w ogóle nie zależy na kontakcie z wnuczkiem..bezdzietne idźcie na inny dział bo od was niczego mądrego w temacie się nie można spodziewać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja tesciowa az rwie sie do pilnowania mojego dziecka a ja wolalabym zeby nie pilnowala bo wszystko robi na zlosc dla mnie, wychowuje po swojemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dokładnie...rozwrzeszczane bezdzietne, ja też kiedyś miałam gębę pełną frazesow zwłaszcza w internecie. Ale życie weryfikuje te "mundrosci". Zobaczymy jak zostaniecie matkami, uwierzcie mi ze na 1000 wspomnicie moje słowa i będziecie mieć wielki żal do matek i tesciowych ze nie kochają własnej wnuczki i nawet raz na ruski rok nie pomogą albo pomoga z wielką mecyją i laskąCzego oczywiście nie życzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15:28 nie zmyslaj juz. Mam taką szwagierke jak ty, fałszywe sumienie i fałszywe lico z niej. Jak babcia się nie chciała zająć to był wielki problem a jak się zajmowała to tez źle bo wychowuje inaczej niż ta synowa. Chyba mi nie powiesz klamliwie ze wolisz żeby ani na godzinę w miesiącu nie zostać wyręczoną! Wiesz dobrze ze lepsza pomoc taka niż żadna! Moja szwagierka to dno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja mama zostanie kiedy poproszę nigdy mi nie odmówiła, ale .... korzystam z tego bardzo rzadko, bo pozwala dzieciom na wszystko, i później jest problem nawet z odłożeniem książeczki na półkę, nie mówiąc już o posprzątaniu klocków. Po prostu babcia wszystko za nie robi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dlaczego od razu hejt na bezdzietnne? Skad macie pewnosc ze to slowa bezdzietnej? I bezdzietni i dzietni wrzucaja wszystkich przedstawicieli drugiej strony do szuflady. Znam tak samo rodzinnych i empatycznych bezdzietnych jak i francowate zimne mamusie blizniat. Ja jestem bezdzietna, ale rozumiem i popieram autorke tematu, chcialabym zeby dziadkowie kiedys uczestniczyli w zyciu mojego dziecka i czasem spedzili z nim troche czasu (nie mylic z darmowa niania).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mam czy teściowa zawsze zostaną z dzieckiem ale jak widzę to co robią niektóre z moich koleżanek to im się naprawdę w głowach przewraca. Uważają że wszystko im się należy np całodzienna opieka nad dzieckiem + weekendy i jeszcze najlepiej niech babcia sponsoruje obiady dla wnuczka i zakupy do domu zrobi bo w końcu na co ma wydawać pieniądze w tym wieku, na dodatek krytykują wszystko co ich mamy robią bo one wiedzą lepiej jak wychowywać. Rozumiem zwrócić uwagę bo każdy ma inne podejście do wychowania ale od razu jest foch. Nasze mamy już mają swoje lata, zwróćcie uwagę że same wychowały dzieci, często pracowały i jeżeli sa już na emeryturze to maja prawo do swojego życia. Sama susze mojej mamie głowę żeby częściej gdzieś wychodziła czy kupiła sobie coś dla siebie, wyjechała na weekend się zrelaksować - należy jej się po tylu latach pracy przy nas i obrabianiu całego domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak ja byłam bezdzietna to różne głupoty gadałam i sama się teraz z tego śmieję. Ale zmiana sytuacji weryfikuje nasz poglądy. Dlatego po co się wypowiadać i robić z siebie eksperta jak się nim nie jest?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak byłam bezdzietna to myślałam że dziadkowie będą się cieszyć ale jak urodziłam to oni cieszyli się z tego że dostaną druga szansę na wychowanie. Szybko uświadomiłam im że tak nie jest i nie byli zadowoleni z tego więc teraz mają wnuka gdzieś. Babcia może pomóc ale pomoc a nie wychować I na pewno nie po swojemu bo tu matka z ojcem ustalają warunki i dietę i wszystko i dziadkowie powinni to szanować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja myślę że obie strony właśnie powinny się szanować, ustalić warunki, ostatnio dziewczyna u mnie w pracy opowiadała z nienawiścią że postanowiła odpocząć z mężem od dziecka i wyjechać na weekend (prawie cały czas są w pracy wiec nie wiem od czego chcą odpoczywać) a jej teściowa oznajmiła że wyjeżdża na weekend do jakiejś znajomej co się nie widziały szmat czasu i poprosiła zeby przełożyli wyjazd a nie mieli jeszcze nic zaklepane i ta koleżanka jechała na nią jak nie wiem co a kobiecina od poniedziałku do piątku + niektóre soboty siedzi u nich w mieszkaniu z dzieckiem po 12h...straszne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Powiem tak to zależy od babci akurat znam przypadek z dwóch stron. Mój mama nigdy nie odmówi pomocy, zawsze się chętnie zajmie. Teściowa raz pilnowali syna bo akurat jej godziny nie pasują jak ja proszę tzn. Proszę kiedy na serio nie mam alternatywy a nie dla wlasnego widzi misi. a godziny nie pasuja bo śpi do 11-12 a ja do pracy mam na 7. To jest jedno. Ale jest u mnie w rodzinie (dalszej)przypadek, w którym córka jawnie wykorzystuje matke i to jest dla mnie mega chore. Mała ma 3 miesiące a ta wróciła do pracy, tatuś pojechał do USA szukać pracy . To jest patologia. Jej mamą cały tydzień zajmuje się dzieckiem. Zastanawian się po co im to dziecko skoro nie mają dla niego czasu. Oboje są ok 40tki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To na rodzicach spoczywa obowiązek wychowania potomstwa a nie na dziadkach. Nie bez przyczyny natura to sama reguluje. Młodzi nie starzy mają dzieci. Gdzie Wy żyjecie dziewczyny że macie takie problemy z podrzuceniem niczym kukułki swoich dzieci ? Bo ja babcia rocznej wnuczki zajmuję się nią codziennie gdyż rodzice pracują. Place zabaw to przeważnie klub emerytów, parki tegoż samego a jakby tego było mało to dziadkowie stanowią ogromy odsetek odbierających wnuki z przedszkoli. Takie czasy wszędzie słyszę. Mnie nikt nie pomagał przy 2 dzieci, a wręcz na odwrót to ode mnie wymagano pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zostaniesz sama babcią to zrozumiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak szacunek należy się na wzajem ale to rodzice ustalają zasady i w przypadkach gdzie nie mają nic do powiedzenia w wychowaniu to nie ma nawet kompromisu. Dziadkowie nie są od tego żeby powiedzieć rodzicom jak i co mają robić. Każdy ma swoje metody wychowacze. Dla mnie to brak szacunku gdy np jedziemy cała rodziną odwiedzic dziadków a babcia zdecydowała że weźmie mi dziecko z rąk i pójdzie z nim sobie do innego pokoju. Dziecko płacze a ta nie chce mi go dać mimo to że mówi "mama". Dużo czasu to nawet dziadkowie nie szanują emocji ich wnuków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem mojej mamie wdzieczna za opieke choc zdarzają sie drobne spiecia np daje dzieciom wiecej slodyczy niz ustalamy ale wszystko jest do dogadania...A jak ostatnio slyszalam rozmowe w pracy to masakra, laska sie smiala z tesciowej ze jest staroswiecka i oczekuje od niej bardziej edukacyjnego podejscia to jej poradzilam zeby wynajela nianie z wyzszym wyksztalceniem ukierunkowanym na edukacje we wczesnym wieku i niech placi miesięcznie 1500 zl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba 4000zl. Zaraz cie zjada ze niegodnie wynagrodzilabys nianie. Heh Ja nienawidze jak moja tesciowa wtraca sie do moich dzieci. Wrecz odsuwam ja jak najdalej od nas i od dzieci. Toksyczna wariatka. Posiedzi godzine z moim dzieckiem a potem twierdzi ze ja mam sie nie odzywac bo ona wie lepiej co to by bylo gdyby ona mi dzieckiem sie naprawde zajmowala o bosze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja kolezanka ma nianie na 8h i wlasnie dziewczyna jest po studiach i ona uczy go roznych rzeczy, obiady sa przygotowane i jedzenie inne tez i ta dziewczyna nie sprzata i twierdzi ze placi jej 1500 zl wiec nie wiem jakie sa stawki bo mi mama pomaga i jest przy dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja rozumiem, co autorka ma na mysli. Ale wiecie co? Wedlug mnie to wina lezy gdzies posrodku. Kiedys przede wszystkim bylo wiecej wielopokoleniowych domow, gdzie rodzina sobie pomagala, itd. Dzisiaj jest niewyobrazalny wrecz nacisk na ''musisz sam/a!''. Nie tylko mieszkac, ale tez zajmowac sie dzieckiem, itp. Wiezi rodzinne zanikaja. Zdumiewa mnie, jak latwo ludzie na forach doradzaja najczesciej: zerwij kontakty, ogranicz je!. Matki chca byc perfekcjonistkami- idealnymi zonami, matkami, pracownicami. Babcie chca zyc swoim zyciem (do czego maja prawo), nie pamietaja, jak same podrzucaly dzieci wlasnym rodzicom, to akurat prawda. A i dzieci sa w tych czasach ''inne''. Trudniejsze, bardziej roszczeniowe i meczace. Niekiedy to sie nie dziwie, ze babcie wola jednak odpoczac niz zajmowac sie dzieckiem, a jego mama i tak bedzie niezadowolona, bo babcia zle robi to czy tamto. Winni takich sytuacji sa wszyscy, takie moje zdanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nasze mamy i tesciowe ciagle podrzucaly dzieci??? A to dobre bo z tego co sie orientuje to duzo kobiet wtedy nie pracowalo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bo tesciowe czy mamy czasem zle sie zabieraja do pomocy...mnie np wkurza tesciowa bo zamiast powiedziec mi ze np "moze mala ma kolke" to od razu musi dodac "mala moze miec kolke ty jak zwykle nie wiesz co jej jest chodz do babci niunia " i jeszcze kazanie ze co ze mnie za matka a potem udaje jakby sie nic nie stalo...jestem wdzieczna za pomoc ale po co te komentarze albo wzrok jakbym chciala zeby moje dziecko cierpialo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja jestem wdzieczna tesciowej za opieke nad synkiem bo wiem ze jest bezpieczny i opiekuje sie nim zaufana osoba,a takie rzeczy jak np zabawy edukacyjne to ucze go sama bo chce z nim spedzac czas a nie obarczyc tesciowa zeby byla moja sluzaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja mama pracowala ale chodzilam do przedszkola a nie bylam podrzucana gdzie sie da.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja siasiadka zameszkala z synem i jego rodzina i powiem wam ze kobieta non stop siedziala z dwojka dzieci i nagle zaginela,znalezli ja na drugim koncu Polski. Zalamala sie psychicznie i postanowila wyjechac bo mlodzi ciagle mieli pretensje, najpierw siedziala z dziecmi po ok 8h a potem to juz wszystko przy nich robila od rana az zasnely i nigdy niecwrocila do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:47 dokładnie to. Nie szanują matki ich wnuków. Oni nie chcą jak dawniej ale dalej myślą że babcia zawsze ma rację. Od pilnowania uciekają ale one zawsze mają rację. Wszystko co moja teściowa mi powiedziała do tej pory było źle i przestarzałe. Nie zrozumieją tego że czasy też się zmieniły, są badania i inny tryb życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
17:42, kiedys kobiety nie pracowaly???? Zdziwilabys sie i miala dosc po tygodniu, jak kiedys wygladal dzien z zycia przecietnej gospodyni domowej. Chodzenie przy zwierzetach, w pole (kiedys nie bylo tyle maszyn), szycie samemu ubran albo przynajmniej ciagle reperowanie ich, swoje wedliny, ser, smietana, brak pralek i innych urzadzen agd... To nie jest praca??? Uwierz, ze mialabys dosc po kilku dniach, a opisalam Ci dziec z zycia mojej tesciowej, ktora miala 3 dzieci i dzis ma 69 lat. Moja mama za to od kiedy pamietam pracowala. Fizycznie. W roznych zakladach, przetworniach, pgrze. Dlaczego tak bardzo umniejszacie tym wszystkim gospodyniom domowym? Przeciez praca jest nie tylko praca na etacie. Te kobiety wykonywaly ciezka robote, roznica polegala tylko na tym, ze nie otrzymywaly za to wynagrodzenia. Ale od razu sprowadzac takie sytuacje do ''nicnierobienia'' to lekka przesada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie podrzucam nikomu moich dzieci. Bardzo rzadko w ekstremalnych sytuacjach prosze mame o pomoc. Czasami jak ona chce to zawoze syna do niej na 2-3 dni ale ma 4 lata i to zdarzylo sie to moze ze 3 razy. Mam dwoch synow i jak bede babcia to pewnie synowe nie beda chcialy pomocy tesciowej. Oby tak bylo bo ja mam zamiar odchowwc swoje dzieci i na tym poprzestać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×