Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

annap1234

Czy to możliwe, że on tak szybko zapomniał?

Polecane posty

Chciałabym zapytać, czy to możliwe, aby zapomnieć o trwającej 1.5 roku relacji w 10 dni? Czemu piszę relacji? Nie byliśmy razem. Widywaliśmy się, sypialiśmy ze sobą, zabierał mnie, do kina, do swoich znajomych (którzy mnie lubili i uważali, że powinniśmy być razem), ale nigdy nie określił mnie jako swoją dziewczynę. Wiem, jak zachowuje się facet, któremu zależy. Dlatego w pewnym momencie chciałam ograniczyć nasz kontakt, lecz wtedy dowiedziałam się, że jestem egoistką, która nie bierze pod uwagę jego uczuć. Przez chwilę było lepiej, miałam wrażenie, że się stara, ale szybko wszystko wróciło ''do normy''. Mówił mi wiele razy, że jestem najfajniejszą dziewczyną jaką zna, że nie chce nigdy nie mieć ze mną kontaktu, że nie chce żeby było mi smutno przez niego. Mieliśmy parę kłótni,część wywołałam ja, część on, ale i tak zawsze ja miałam wyrzuty sumienia. Podczas jednej kłótni powiedział mi, że wszystkie jego związki źle się kończyły, czemu ze mną ma być inaczej? Myślałam wtedy, przecież to ja, przecież tak świetnie się ze sobą czujemy. Mieliśmy długi okres bez żadnych kłótni, super się dogadywaliśmy, dzwonił do mnie kilka razy dziennie (rano nie ustawiałam budzika, wiedziałam, że zadzwoni). Pojawiła się kłótnia o pierdołę, tzn. może tak. Nie miałam czasu mu odpisywać na wiadomość, więc... zablokował mnie, więc się tak zdenerwowałam, że mu napisałam niemiłego smsa, po którym nazwał mnie księżniczką. Od tej pory (niedziela, 10 września) nie mamy kontaktu. Oczywiście kilka razy napisałam mu sms, wiem, żałosne, ale teraz nic mu nie piszę. Wspólny znajomy stwierdził, że on musi poczuć,że mu czegoś brak. No, ale po prawie 2 tygodniach wątpię, że poczuje coś takiego. Z firmowego fejsa wchodziłam czasem na jego profil. Ma w znajomych od poniedziałku śliczną dziewczynę, Ukrainkę. Dodała 3 dni temu nowe zdjęcie, dziś je polubił. Wiem wiem, to nie jest wyznacznik. Ale podejrzewam, że poznali się na tinderze, super się rozmawiało, przeszli na Fb, ona śliczna, więc lubi jej zdjęcie. Na pewno się będą spotykać. Nie jestem tak ładna jak ona, Wiem, że nie jestem brzydka, ale nie jestem też żadną miss,myślałam, że dużo nadrabiam charakterem, bo naprawdę nie przypominam sobie, żeby z kimś miałam taką więź i naprawdę czułam, że mnie lubi. Powiedzcie mi proszę, czy to możliwe, żeby w 10 dni po prostu ... zapomnieć o 1.5 roku? Nie, od razu mówię, że nie czułam, żeby było coś między nami gorzej, inaczej. Właśnie normalnie dzwonił, pisał, w feralną niedzielę wysłał mi 2 memy i słodkie zwierzątka. Ja staram się sobie radzić, ale to ciężko... w ogóle nie wiedziałam, że w złości o pierdołę można zakończyć znajomość, sam mówił, jak jesteśmy do siebie przywiązani, że przy mnie mu najlepiej. Już widzę jak spotyka się z tą śliczną dziewczyną w nieco ponad tydzień od zakończenia i ... po prostu mi niedobrze... Naprawdę to możliwe? Wiecie, chodzi mi głównie o świadomość, że jestem dziewczyną, o której można w moment zapomnieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak widzę coś zabawnego, czy głupiego (uwielbialiśmy się śmiać z głupich -zabawnych - slodkich zwięrząt, szczególnie z cudnych corgich i ich krótkich nóżek i mądrego wyrazu twarzy), wciąż chcę mu wysyłać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie bądź naiwna, on tylko chciał por...c i mówił Ci piękne słówka żebyś się nie wymiksowala z tej relacji. Akurat pewnie nie było żadnej innej na horyzoncie więc byłaś jego czasoumilaczem. Gdyby coś czuł do Ciebie to byście byli razem. Jak pozna odpowiednią kobietę i się zakocha to szybko się z nią związe. Nie miej złudzeń, nie zależało mu- czasem tylko udawał że mu zależy, dla własnych korzyści

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie wiesz, ja wiem i to sobie ciągle do głowy wbijam. Były momenty, np. spędziliśmy we 2 cały weekend, wiedział, że jestem niedysponowana i nic nie będzie, koledzy go zapraszali na fifę, a został ze mną, poszliśmy razem na wesele, po dłuższych kłótniach (max. 3 dni) zawsze on wyciągał rękę. W sensie, piszesz z sensem, bez ogródek, jestem za to wdzięczna. Pozwolił mi uwierzyć, że w jakimś stopniu mu zależy, zważając na to, że rozmawialiśmy każdego dnia, wiedziałam co robi, z kim i gdzie jest. Był zazdrosny, tzn. wiem, motyw psa ogrodnika. Ale myślałam, że bardzo lubi mnie też jako koleżankę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
U mnie podobna sytuacja ctylko relacja trwala 2 lata i zapomnial z dnia na dzien. Leci kolejny miesiac bez kontaktu. Wiem ze ma konto na roznych portalach i tam przesiaduje od rana do nocy. Mi juz opadly klapki z oczu. Bylam zla, tesknilam strasznie ale teraz wiem ze postapilam slusznie. Bo widac do czego mu bylam potrzebna. Tez mi pisal ze teskni, ze nigdy kontaktu ze mna nie zerwie bo nie wyobraza sobie tego, pisal nawet ze serce mu przyspiesza jak mnie widzi.... i zapomnial ze istnieje. Teraz bajeruje inne. Dla Twojego zdrowia psychicznego i samooceny radze Ci zapomniec ze on istnieje. Wiem ze bedziesz czekac. Ja tez czekalam. ... ale zrobisz jak uwazasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie byliśmy razem. Widywaliśmy się, sypialiśmy ze sobą x Hahahahahaha chyba nigdy nie zrozumiem obecnych obyczajów :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze (naprawdę uważam najgorsze) jest to, że bardzo go lubię z charakteru. to nie była relacja, umawiamy się w konkretnym celu i nic. Tylko gadaliśmy o wszystkim, latałam na rozmowy kwalifikacyjne, przed i po miałam telefon od niego, on dawał mi swoje cv do sprawdzenia po ang. czy na pewno nie robił błędów, nie mogliśmy się widzieć to oglądaliśmy i komentowaliśmy filmy na skype, wymyślaliśmy historie z emotikon na fejsie, zanim zdecydowałam się ''iść na całość'' minęło 5 miesięcy (wiem, wiem i tak nie sprawia, że wyszłam na mega ciężką do zdobycia, bo nie musiał się wiązać). Brakuje mi bliskości, ale bardziej brakuje mi rozmów, telefonów, żartów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Są dziewczyny, które się bardzo, bardzo lubi. Z którymi się świetnie spędza czas, sypia, przytula, wymienia czułości, jeździ na wakacje itd. Ale jest taka samoświadomość, że to jednak nie do końca to, nie do końca jest ten piorun, który cię strzelił. To nie tak, że ktoś kogoś wykorzystuje (obie strony czerpią przyjemność z seksu przecież), nie jest tak, że robi się coś w wyrachowany sposób. Ale jest to relacja z najlepszą przyjaciółką, którą się lubi, może nawet kocha, i na której ci zależy. Ale też jest tak, że jak na horyzoncie pojawi się śliczna dziewczyna, to zadziała zwykły męski instynkt. Nie jest tak, że ten chłopak o tobie zapomniał, to na pewno nie. Ale nie jesteś teraz na pierwszym miejscu. Swoją drogą nigdy nie zrozumiem ludzi, którzy piszą, że nie mieli czasu odpisać na sms, bo wystarczy minuta. Kto jest tak zajęty, że nie ma minuty? No chyba że dziewczyno pracujesz w kopalni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Marto, ma teraz kolejną, każda następna jest kilka poziomów niżej, ta spełnia jeden warunek, robi wszystko w seksie i jest obleśną, rozkraczona, nawet jak tańczy. I prostacką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardziej wyglądało to tak, że jak on np. nie miał czasu odpisywać, to nie odpisywał, luz. jak ja nie odpisywałam, byłam zasypywania wiadomościami, czemu nie odpisuje itp. dzień wcześniej właśnie on nie odpisywał od pewnego momentu, więc stwierdziłam, że jako jest fanem premier league, to chciałam odpisać jak na spokojnie obejrzy mecz, bo wiem jak to jest jak faceci się na nim skupiają ;p nie zdążyłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana mowie Ci odpuść sobie. Ze mną było podobnie i będziesz cierpieć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kubciu, cierpisz? Rozkraczocha w pończoszkach nie pomaga?:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niewiele można dodać. Tak się kończą frienzony. Było mu z tobą dobrze,ale jak ktoś napisał,nie na pierwszym miejscu. Jedno drugiego nie wyklucza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×