syn partnera okrada nas

w skrocie,jestem z partnerem 10 lat mamy dziecko,syn jego ma 23 lata i mieszka w domu dziadkow-ma swoje mieszkanie i auto,partner ma swoje mieszkanie -30 km od nas bo obecnie mieszkamy u mnie,ostatnio pojechalisy do domu partnera i zobaczylismy ze zginely rozne rzeczy na kwote ok 600 zl,podejrzewalismy syna bo nie oddal kiedys nam kluczy,zaginione rzeczy sa glownie moja wlasnoscia a syn nie odda ich jak napisal w smsie,zglosilam sprawe na policje i pytanie?czy jest sens wogole tej sprawy?czy zostanie ukarany?sprawa bedzie w sadzie,dodam ze to nie pierwsza jego kradziez-poprzednie olalismy,czy moge razem z ta sprawa zalozyc sprawe o stalking?syn ciegle w smsach mnie obraza,poniza,zglaszalam to juz na policji ale bez efektu?mial ktos podobne doswiadczenia?

dodam ze syn nie pracuje,nie uczy sie,zyje na koszt dziadkow ktorzy dopinguja go bo mnie nigdy nie lubili,a ja nic od tych ludzi nie chce a syn ciagle mnie krada

Patologia, po co wskakiwałas na k****a dzieciategoo?

wiele jest drugich zwiazkow bez przesady,ludzie rozwodza sie i zakladaja nowe rodziny,skad moglam wiedziec ze to patologia?nie prosze o ocene mnie tylko o rady konkretne,w koncu my 10 lat zyjemy razem i jest ok

prosze o porade

Raczej sprawls mu to chora przyjemnosc I nie przestanie tak z siebie cie dreczyc. Zablokuj go w kontaktach zeby nie czytam juz wiecej obrazliwych wiadomosci. Zmien zamki w mieszkaniu partnera.

up

zamki zmienie ale niech odda skradzione rzeczy,jaka kare moze dostac w sadzie?mysle ze on ma to gdzies,

ale jak mam odzyskac te rzeczy?

nikt nic nie doradzi?

Hm. A on u dziadkow trzyma te rzeczy? Moze niech twoj partner sie przejdzie tam I zabierze

pewnie u dziadkow,partner nie chodzi tam bo nie utrzymujemy z nimi kontaktow

Dobrze by było gdybys miała dowody na to, ze on dokonał kradzieży, takie np SMSy. Zgłoś sprawę na policję, to jedyne wyjście.

mam dowody w postaci smsow napisal ze nie ma te rzeczy ale dal do zrozumienie ze nie oda,a ile czeka sie na taka sprawe?

mialo byc ze ma te rzeczy

Napisz mi smsa w taki sposób żeby przyznał że je ma.a nie dawał do zrozumienia. Wtedy będzie wiarygodny dow od na policji.

Rozumiem Twoje zdenerwowanie, ale trochę jest w tym Waszej winy. Skoro wcześniej Was okradał i relacje macie niespecjalne to po co dawaliście mu klucze? Dać komuś klucz i później zgłosić włamanie to trochę jak zaprosić złodzieja do domu. Oczywiście, że nie możesz mu tego darować, podobnie obraźliwych sms-ów. Nie znam się dokładnie czy sprawy można łączyć, ale może warto się podpytać prawnika, jak to załatwić. A w międzyczasie napiszcie do niego albo zadzwońcie i nagrajcie rozmowę, tak pokierujcie rozmową, żeby powiedział, że ukradł i teraz i wcześniej i może coś więcej jeszcze z tej rozmowy wyniknie na Waszą korzyść. Nie zgadzam się z informacją, że młody będzie miał satysfakcję, właśnie jak mu nosa utrzecie w sadzie to zabawa i satysfakcja się skończy.

on sobie odebrał zapłatę za to, że jego ojciec ciebie posuwa

nikt mu kluczy nie dawal dawno temu musial je dorobic bo my mamy caly komplet

moze ktos jeszcze?

Tak to jest gdy ojciec, przestaje zajmować się starszym dzieckiem i skupia uwagę na nowej partnerce i drugim dziecku. Alimenty pewnie były glodowe, nie pochwalam kradzieży, ale w tym przypadku może to byc zwrocenie na siebie uwagi ojca. Jesli autorko liczysz ze chłopak pojdzie do wiezienia to się przeliczysz. W tym wieku zostanie potraktowany jako sprawca młodociany,pewnie dostanie karę w zawieszeniu lub prace społeczne.

Nie licze ze pojdze siedziec ale niech dostanie kare i niech wie ze kradziez to zle a warunki materialne ma idealne--dom auto i alimenty dosc sppore