Impreza w chińskiej knajpie, wszyscy zatruci, reklamować czy walić z liścia?

Dziewczyna brata robiła urodziny w chińskiej knajpce w dużym mieście. 6 osób które tam jadło, dopadły w domu wymioty i ostra biegunka. Co w takiej sytuacji, kiedy jedzenie jakie zamówiliśmy jest zepsute i przez nie chorowaliśmy? Jak walczyć wtedy o zwrot kosztów w restauracji/knajpie? czy lepiej od razu walić z liścia? Bo wydaje mi się, że będą łkali w żywe oczy, że u nich wszystko świeże i zdrowe.

"łkali w żywe oczy" hahahaha już dawno się tak nie uśmiałam, dziękuję A! i walić z liścia a potem również łkać :)

łkali - :D:D tzn. mieli czkawkę?? :D :D

łkali, tzn. płakali, chlipali z żalu. I to w żywe oczy!!

tu autorka - buhahahaha rzeczywiście walnęłam byka, jak Mariolka sorry - łgali - miało być :P

dobra nie patrzcie na byki, co mogę zrobić w sytuacji zatrucia w knajpie? mogę żądać zwrotu kasy czy od razu walić do sanepidu? nie popuszczę skosiakom sprzedawania na bezczelnego zepsutego żarcia

Zgłosić napewno trzeba ! zrobić obdukcję i nie żaden sanepid ale zbiorowy pozew o odszkodowanie -przyprowadż im sprytnego adwokata to zaraz wymiękną do tego zagroż że naglośnisz sprawę w mediach .Posr*** sie tym razem oni, ze starchu ...jak byli na pogotowiu czy SOR to zabezieczyć dokumentację .