Czy jak jedno dziecko jest po studiach, a drugie nie, tzn.że drugie zaniedbane?

Moja teściowa tak twierdzi, bo wykształciła swoje dzieci z dużą pomocą jej rodziców, gdzie matka też była po studiach. U mnie jest tak, że moi rodzice nie są po studiach, ja skończyłam studia, brat nawet nie poszedł. Ja byłam zawsze piątkową uczennicą, jakieś konkursy, pochwały, a brat mimo że zdolny to leń i do tego w pewnym momencie rodzice przestali go cisnąć o szkołę. Czy zgadzacie się z krzywdzącycm nieco zdaniem mojej teściowej że "jak dziecko pracuje fozycznie to wina rodziców, oni zaniedbali"?

Nie

Nie.Nie wszyscy muszą iść na studia.Lepiej być DOBRYM piekarzem czy murarzem niż niedouczonym magistrem z byle jakim dyplomem.Ważne jest, czy się potrafi coś robić DOBRZE.I czy się lubi swój zawód.

Lenia nie zmusisz do pracy ani nauki. Poza tym nie studiują dzieci ale dorośli.

Ta.. Ja mam studia 2 kierunki i zarabiam 4 tys mój brat niema pracuje częściowo wg twojej teściowej fizycznie i żarabia 10 tys czuje się zpewnoscia zaniedbany a ja wyjątkowa...

Nie ważne studia czy ich brak. Wazne, czy dorosły sam się utrzyma a nie będzie do 40 ki wisial na rodzicach. obojętne, czy ktoś ma 8 klas, czy ma profesora, byleby sam się umiał utrzymać i był odpowiedzialny.

"gość dziś Ta.. Ja mam studia 2 kierunki i zarabiam 4 tys mój brat niema" "NIEMA?"? o_o Ludzie...przestań kłamać, że masz studia ukonczone...no chyba że za kasę w uczelni prywatnej na Zapissdowie Dolnym :/

Wyzsze wyksztalcenie powinno byc dla ludzi, ktorych to jakos intelektualnie interesuje. Jak ktos jest malo pojetny albo po prostu ma predyspozycje do konkretnego zawodu to po co go pchac na sile? I to nie jest kwestia zaniedban, no chyba ze rodzina na sile ciagnie w dol mlodego czlowieka chcacego sie ksztalcic.

13.09 no tak bo jak ktos ukonczyl socjologie i psychologie 5-o letnia na UMCS w lublinie to jest ku'rewsko rozchwytywany :-/ a to nie jest przeciez prywatna uczelnia a zarabia sie po tym go'wnie 2tysiace w warszawie

13:16 Ale mi nie o to chodzi. Chodzi o to, że sadzisz takie byki, że oczy krwawią i wiem, że uczelnie państwowe prędko pozbywają się takich analfabetów, bo uwłacza to ich prestiżowi i randze. A to, że po prywatnych można dużo zarobić to nie jest przedmiotem moich rozważań w tym momencie.

Kiedyś bycie po studiach było czymś niestety w ostatnich latach poziom nauki jest żenujący .Nikt mi nie w mówi ze kiedyś ludzie byli głupi jak na wiosce było dwóch mgr to było coś a teraz tacy mądrzy ze w każdym domu po dwóch trzech mgr.Wiadomo ze jest większa świadomość u ludzi ze wtedy łatwiej o pracę i lepszą dostępność. Ale nikt mi nie wmówić ze jak ktoś skończył studia to już wszystkie rozumy zjadł. Do tego jest sporo ludzi wybitnie wygadanych którzy po prostu gadka nadrabia ja braki

13:30, ciezko porownywac kiedys do teraz, bo wszystkie dziedziny sie specjalizuja w szalonym tempie, i o ile x lat temu wystarczyly 4 lata liceum zeby zglebic jakis temat, teraz trzeba sporo wiecej. Plus faktycznie poziom zanizony przez prywatne szkoly i fatalne zarzadzanie uczelniami publicznymi.

Nie jest zaniedbane. Ja jestem po studiach, a moj brat nie. Rodzice bardzo chcieli zeby sie uczyl i naprawde sporo robili w tym kierunku. Niestety nic nie pomoglo.

A ja myślę, że są takie rodziny, co do których zdanie twojej teściowej idealnie pasuje.

Babci podejście jest bardzo anachroniczne. Kiedyś może i studia były jakimś wyznacznikiem sukcesu, ale dzisiaj?

Absolutnie nie! Ciotka ma syna i córkę, syn za trójkę w szkole miał nagrody! Ciągle korepetycje, wszystko co najlepsze a skończył ledwo zawodówkę! Corka, wzorowa uczennica, za trójkę to dostawała lanie, matką ja w d***e całe życie miała i wyzywała od oferm! Skończyła świetne studia, ma teraz wysokie stanowisko w P.I.P. i fajna własną rodzinę.