jak zachowac porządek w ciasnym M2???

no jak? mam małe M2.Jeden pokoj rodziców,drugi moj. W moim pokoiku 2,50 na 2,5.Jest szafa na ciuchy,kanapa i stolik. i moze tam wejsc tylko 1 osoba.ciezko sie obrucic. Mam 2 polki na ktorych jest miliard kosmetykow,ksiazki,bizuteria,bibeloty,tabpetki rozne,akcesrosiaria do ceodziennego uzytku.chusteczki musz emiec zawsze na wierzchu,perfumy,grzebien,krem do rąk,lakier do pazokci.organizer. zawalone cała parapety bibelotami. Na szafie sa rozne pamiątki,10 toerebek az po sufit,. 20 par butów jest po kątach. ciuchy nie mieszczą mi sie do szafy więc są albo poukladane w kaciku na podlodze,albo zawsze na kanapie. Jednym slowem mam taki burdel ze zyc sie odechciewa. Nawet jak posprzatam i poukladam to i tak jest zawalisko. Nie wiem jak to zorganzizwoac? Macie jakis pomysł??? Nie wyniose nic do piwnicy bo kazda rzecz jest codziennie w uzyciu i w piwnicy mam wilgoc.:( przebywanie w takim rozgardiaszu wywoluje u mnie depresje i jestem zdezorganizowana.Nie wiem co gdzie mam i jak jedną rzecz rusze wszsytko zawsze spada.

O chryste 2,5 na 2,5 to tragedia! Nie mozesz na kosmetyki kupic dodatkowa szafke do lazienki? Przeciez mama ci nic nie ukradnie :P Na twoim miejscu spakowalabym te wszystkie bibeloty i pamiatki to kartonu i zostawila tylko kilka sztuk dla oka. Poza tym.....wnioskuje ze jestes nastolatka, mloda osoba, ktora jeszcze mieszka z rodzicami.....Po co ci stol? Ja wolalabym porzadne biurko, a stolik moze byc malutki gdzies w koncie pokoju, albo w ogole. Jak masz duzo kartonow, ciuchow gdzies po katach to lepsze sa pulki, ewentualnie "pusty" regal z Ikei, gdzie mozesz w pudelkach poukladac rzeczy....