Gość gość Napisano Wrzesień 26, 2017 Pogubiłem się wędrując przez życie, straciłem z oczu właściwą drogę i znalazłem się w ciemnym lesie. Dobijała mnie pogarda dla siebie samego, uczucie niezrealizowanego potencjału i zmarnowania najlepszych lat życia. Roztrwonilem w życiu szmat bezcennego czasu. Znalazłem się na krawędzi załamania, wyjrzałem za nią i przeraziła mnie pustka, którą ujrzałem. Zacząłem kurczowo imać się różnych zajęć, hobby, pasji. Byle tylko mieć coś, z czego mógłbym być dumny, byle tylko zyskać jakąś wartość. Wypełniłem sobie dni od rana do wieczora, byle nie marnować więcej czasu. Ale nie wypełniłem pustki. Ona jest we mnie i będzie zawsze. Ciągle szukam nowych zajęć by móc spojrzeć na siebie w lustrze z czymś wiecej niż politowaniem ale czuję że nie znajdę. Nie kocham siebie i nic czego się nauczę tego nie zmieni. Nie wie jak znalazłem się w tym punkcie bo dopadła mnie ciemnośc jakas wielka kiedy zszedłem z właściwej drogi Udostępnij ten post Link to postu Udostępnij na innych stronach